Ostatnio na blogowanie mam coraz mniej czasu, nad czym bardzo boleję:( Ale zaczęły się ferie i choć jeszcze kilka dni pracuję normalnie, to potem jednak mam zamiar odpocząć i nadrobić zaległości. Plany to jedno, ale tak jak pisałam w poprzednim poście, zdecydowaliśmy się troszkę zmienić kuchnię, nie mogłam się odnaleźć w tych brązach i metalach:( Wiele osób patrzy na mnie jak na wariatkę, ale ja naprawdę źle się w niej czuję...Meble zostają te co są, jednak będziemy je malować i to zadanie prawdopodobnie przypadnie mi na czas ferii, wiec może być tak,że z odpoczynku nici, ale fakt nowej kuchni, niweluje wszelkie zmęczenie:)Wymieniamy również płytki, blat i uchwyty, a także malujemy ściany:) Myślę, że nasza kuchnia nabierze całkiem nowego wyglądu:) Już nie mogę się doczekać:))
***
Muszę Wam powiedzieć, że bardzo mnie już zmęczyły wszelkie świąteczne dekoracje, a tym bardziej kolor czerwony. Wszystko schowałam głęboko w zeszłym tygodniu i wprowadziłam delikatne pastelowe elementy. Przy okazji poprzestawiałam też meble:) Salon nabrał świeżości:) Kilka wiosennych kwiatów i od razu zrobiło się słonecznie:) I choć widzę ile jeszcze brakuje w naszym salonie, to jednak bardzo lubię w nim spędzać czas:)
I nasz Kochany Cerber:))
Parę dni temu miałam urodzinki...Widoczne dla zdjęciach kwiaty, to prezent od Męża, ale dostałam też niezwykły wirtualny bukiet od Karoliny , której Synek ma również swoje święto w tym dniu:)
Dziękuję!
Miłej niedzieli Kochani:)