wtorek, 31 sierpnia 2010

Dziś moja "anty - 10", Dzień Bloga i inne

Dziś dostałam zaproszenie do nieco zmodyfikowanej zabawy od Klaus. Należy wymienić dziesięć rzeczy, których nie lubimy:

Moja lista wygląda następująco:

1. Nie lubię głupich ludzi, a szczególnie tych bez ambicji...
2. Dyskotek, gwaru, chaosu...
3. Brudnych miast
4. Fałszywości
5. Krytyki...no chyba, że słusznej:)
6. Zielonego groszku
7. Końca wakacji...Czyli dzisiejszego dnia:/
8. Nudy
9. Zakupów w supermarkecie
10. Kłótni i sporów

Nie będę wyznaczać kolejnych osób, ale możecie w komentarzu napisać jedną rzecz, której nie lubicie:/

A wiecie, że dziś Międzynarodowy Dzień Bloga:) Info: tu

Życzę Wam z okazji tego święta, kolejnych cudownych postów! dzięki Wam czuję, że uczestniczę w życiu każdej z Was!

A moje wieczory wyglądają ostatnio tak:




I to teraz lubię robić najbardziej:) Zrobiło się zdecydowanie jesiennie...

poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Moja "10"

I ja zostałam zaproszona do zabawy przez ew

Wymień dziesięć rzeczy, które lubisz.
Zasady :
1. Napisz, kto przyznał Ci tę nagrodę
2. Wymień 10 rzeczy, które lubisz
3. Zaproś kolejnych 10 osób i poinformuj je w komentarzach.

Moja "1o"

Lubię:

1. czytać
2. swoją pracę
3. blogi
4. kawę
5. jesień i zimę
6. Sade
7. spokojne weekendy spędzane w domu
8. podróże
9. zapach lawendy
10. kwiaty

Do zabawy zapraszam:

- Bazylię z Spełnionych marzeń świat mój
- Paula_71 z home my place
- bossanova z magicznego domu
- Ika z Zachwytu nad pięknem
- Sunsette z bez pośpiechu
- Edyta Reniecka z pracowniamontmartre
- Ika z Moje wędrowanie
- Mira z Poukładanego Świata
- Ania z I wyszło szydło z worka
- Olala z Kuchni głodomora

Miłego wieczoru dla wszystkich:)

Czy to jeszcze lato czy już jesień?


Nieuchronnie zbliża się 1 września, co dla mnie oznacza koniec długich wakacji i powrót do pracy. Ta data to dla mnie symboliczny koniec lata...chociaż w moim domu ciągle obecna pora roku przeplata się z tą nadchodzącą...
W wazonie jeszcze lato...


Na balkonie zaś...królują wrzosy:



Ale lato też tu zagląda...

I ukochana lawenda kwitnie...




Cerber też coś nie może się zdecydować...


A w Waszych domach więcej lata czy jesieni?

Pozdrawiam, jak na razie słonecznie:))

piątek, 27 sierpnia 2010

To co kocham najbardziej...





Jak to dobrze, że ludzie mają pasje...ja mam dwie, dziś pokaże jedną, tą najważniejszą, która towarzyszy mi od najmłodszych lat. KSIĄŻKI! Czytam od zawsze, zawsze i wszędzie:) Najczęściej w tramwaju, bo wtedy mam czas, ale czytam też przed snem i rano. W moim domu rodzinnym zawsze były książki, w moim obecnym domu są na pierwszym miejscu. Zanim miałam na czym spać, miałam półki na książki. Najlepszy prezent - książki. Na nasz ślub, poprosiłam gości, żeby zamiast kwiatów, podarowali nam książkę:) Ciągle też kupuje nowe, Mąż już wie, że nie może się sprzeciwić. Szkoda,że w domach moich znajomych, coraz rzadziej widzę książki, a jeśli są to gdzieś schowane, często w kartonach, albo w piwnicy...a w salonie, nie pasują, bo kolorowe okładki nie pasują do wystroju. Mogłabym tak się żalić, ale po co:)



Z pasji do książek zrodził się wybór studiów i zawodu:)



A to moja półka nocna:



Pomału, zagłębiając się z w blogowy świat, odkryłam w sobie kolejną pasję...ale przede mną jeszcze długa droga...Kiedyś widziałam szmaciane wianki, zrobiłam wczoraj podobny...ale pokazuję na razie malutki skrawek...




Pogoda jesienna się zrobiła, ale ja tak lubię:) Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego dnia:)

środa, 25 sierpnia 2010

Moje wygrane candy:)


Wczoraj ogłaszałam wyniki swojego candy, a dziś pokazuję co mnie udało się ostatnio wygrać:) a rzecz jest po prostu piękna, tym bardziej, że od takiej wspaniałej osóbki jaką jest MariaPar z Zielonego Kuferka. Dziękuję Ci ogromnie!!

Dostałam dwie przepiękne filiżanki i cudną cukiernicę, a do tego pyszne smakowe herbatki:)
Takie rzeczy cieszą ogromnie...tym bardziej, że ostatnio mam dziwne dni, dziwny czas...i stwierdzam, że blog dostarcza mi ogromnej radości. Uwielbiam czytać co u Was drogie Dziewczynki, podglądać jak ciekawie aranżujecie swoje wnętrza. Bloguje od niedawna, ale nie wyobrażam sobie dnia bez choćby zerknięcia w posty. Już niedługo będę miała mniej czasu, zaczyna się praca, do tego w weekendy studia podyplomowe, pisanie pracy...ehhh. Jeszcze parę dni wolności zostało, dlatego umilam sobie czas pyszną herbatką na balkonie...


Na moim balkonie zagościły wrzosy, jeszcze nie do końca ustawione tak jak powinny, w weekend muszę zakupić dodatkowe donice.


Tylko nie denerwujcie się, że już jesień zapraszam:) Ja po prostu je uwielbiam...



Zapraszam do mnie na herbatkę... do wyboru, do koloru:)

wtorek, 24 sierpnia 2010

Wynki candy...




Zanim podam zwycięzcę mojego candy, chciałabym wszystkim podziękować za udział w zabawie! Już niedługo pewnie zorganizuję następne:)
Niestety drukarka odmówiła posłuszeństwa, dlatego wszystkie losy przygotowałam ręcznie i zabrałam się za losowanie:)



Bardzo się cieszę, że miseczka i jaśminowe mydełko powędrują do, jak się domyślam, mojej imienniczki

OLALA




Postanowiłam jeszcze jednej osobie podarować mydełko - zapach będzie niespodzianką:)
I jest nią:

ANIA


Serdecznie gratuluję dziewczynom i czekam na maila z adresami na aleksandrakozera@gmail.com

czwartek, 19 sierpnia 2010

Kolory jesieni skąpane w letnim słońcu...





Dzisiejszy spacer z Cerberem po lesie sprawił, że poczułam zbliżającą się jesień. Pora roku dla mnie magiczna...kojarzy mi się z dzieciństwem, zapachem palonych liści i dymem z ogniska, smakiem pieczonych ziemniaków...mogłabym tak wymieniać bez końca!

Obecnie moją namiastką jesieni, którą próbuję wyczarować w swoim domu są wrzosy na balkonie ( już niedługo jadę na zakupy), a także leśne zdobycze.



Pamiętam też, że kiedyś z koleżanką namiętnie robiłyśmy wyroby z jarzębiny, które chciałyśmy nawet sprzedawać:) Przypomniałam sobie dziś te czasy...




Pozdrawiam Was serdecznie!

wtorek, 17 sierpnia 2010

Cudowny weekend w Trójmieście

W ostatni weekend wybraliśmy się z Mężem do Trójmiasta, naszym celem był Jarmark Dominikański. Uwielbiam atmosferę Gdańska i Sopotu, architekturę tych miast i ludzi tam mieszkających:)
Ale po kolei:
Całą sobotę spędziliśmy na sopockiej plaży,pogoda dopisała! Po tunezyjskich doświadczeniach, nie mogłam się nacieszyć widokiem Bałtyku:)


Później był spacer po sopockich uliczkach i mój niezmienny od lat zachwyt tamtejszymi willami. W tym roku odkryłam, piękny stary dom:


Niedziela poświęcona była na Jarmark, ale zanim oddałam się poszukiwaniu skarbów, spacerowaliśmy po Starówce:








I punkt kulminacyjny - jarmarkowe zakupy. Łatwo nie było, bo naprawdę ciekawych stoisk było bardzo mało. Byłam cierpliwa, szukałam, chodziłam i znalazłam!

Od dawna poszukiwałam listownika. Udało się!


Poszewka, która mnie totalnie zauroczyła:)




I praktyczne przedmioty:)




Oraz wianuszek:


Wszystko to kupiłam u bardzo miłych Pań z Gdańska, które postanowiły ze swoich pasji stworzyć firmę. Jeśli ktoś ma ochotę na zakupy to podaję adres sklepu internetowego:
www.retro-home.pl

Weekend był naprawdę wspaniały:) Trójmiasto kolejny raz mnie zachwyciło, a moja buzia całą drogę powrotną była roześmiana, chociaż wracaliśmy 9 godzin, w burzach i ulewach:(
Oby więcej takich wycieczek!

poniedziałek, 9 sierpnia 2010

Wspomnienia z podróży i pierwsze candy






Witam po długiej przerwie!

Chociaż już parę dni temu wróciłam z wakacji, to nie mam właściwie czasu na nic. Nawet do końca nie zdążyłam walizek rozpakować. Właśnie udało mi się chwilkę wolnego złapać i nadrabiam blogowe zaległości:) Goście do nas zjechali, dziś cały dzień z moimi kuzynkami spacerowałyśmy po Łodzi, jutro podobnie się zapowiada, a w weekend kolejny wyjazd. Dawno tak intensywnie nie było w moim życiu, ale cieszę się. Lubię przyjmować gości, co pewnie wyniosłam z domu rodzinnego, gdzie zawsze ktoś był! Ostatni weekend było 10 osób, a na stałe mieszkają 3.

Ale nie o tym miało być...a miało być o Tunezji, która mnie... niestety zawiodła:( Starałam się nastawić, że to jest Afryka, że tam są inne standardy, ale...no właśnie...ja lubię cieszyć oczy pięknymi widokami, zadbanymi uliczkami, a w Tunezji niestety już dwa metry za hotelem trzeba było nos zatykać i uważać na gruz pod nogami. Oczywiście, były również bardzo ciekawe miejsca, ale ja tęsknie za naszym Bałtykiem i czystą plażą:) Ale dosyć narzekania!
Na pewno odpoczęłam, Mąż również, co dla mnie jest najważniejsze. A na wakacje będę wybierać inne miejsca!Postaram się pokazać niedługo zdjęcia, ale teraz chciałabym zaprosić na moje pierwsze candy.... a proponuję pamiątkę z Tunezji i to co mi się tam bardzo spodobało:) Miseczka, na pewno przydatna na przykład w kuchni i mydełko jaśminowe. Miseczka kupiona została w suk, czyli za bazarze znajdującym się w medinie, otoczonej murami, najstarszej części miasta z Wielkim Meczetem. Zasady takie jak zawsze, czyli komentarz i zdjęcie na Waszym blogu. Komentarze proszę zostawiać do 22 sierpnia, a rozwiązanie dnia następnego.
Serdecznie zapraszam!