Dziękuję za pełne zaufanie, zanim opublikowałam pierwszą recenzję w Literackim Zakątku już prawie 50 osób postanowiło zacząć obserwować mój nowy blog:-). To bardzo, bardzo miłe! Postaram rozwijać w miarę możliwości oba moje blogi:-) Już dziś chciałabym pokazać niezwykłą księgarnię, dlatego zapraszam do L.Z.:-)
A tymczasem...tytuł posta brzmi: Angielskie śniadanie? Znak zapytanie na końcu- bo chyba takowe śniadanie jest nie dla mnie. Rano mam zawsze problemy ze zjedzeniem posiłku, choć nigdy nie wychodzę z domu bez wypicia herbaty i zjedzenia choćby małego posiłku. Dlatego typowe wyspiarskie śniadanie, składające się z jajek, parówek, bekonu, kiełbasy, grzybów i fasolki absolutnie nie trafia w mój kulinarny gust, no chyba że jadłabym je o 12:-) A, że śniadania jem o 6. 30 to musi ono być lekkie a jednocześnie sycące. Dziś przedstawiam Wam moje typowe śniadanko, jedzone jak zwykle w piżamie i brakuje tylko jajek na miękko, które jadamy zawsze w niedzielę i zawsze po dwa:-) Kiedy robiłam zdjęcia, właśnie się gotowały:-) A angielskie - bo w takim klimacie jest moja kuchenna porcelana:-) Oczywiście kropki, pastele i kapka czerwieni:-) Moja miłość do tego stylu wciąż nie gaśnie, wręcz odwrotnie:-) Dostałam ostatnio cudowne gazetki od Kasi z Domu na Wygnanku, więc inspiruję się non stop. Gazetki pokażę w następnym poście.
Tak jak pisałam, śniadanko zawsze jadam piżamce, niezwykle ciepłej:-)
A u Was jak wyglądają śniadania? Jadacie w ogóle czy nie?
Mam takie zaległości u Was, że głupio mi okropnie. Jednak ostatni tydzień był bardzo pracowity, podobnie weekend. Następny też nie zapowiada się lżej, jednak w samym środku czeka mnie wydarzenie, do którego odliczam czas od wakacji! Koncert mojego ukochanego Stinga:-))
Pozdrawiam Was serdecznie!
Olu, to śniadanie w Twojej wersji wygląda wspaniale i energetycznie. Ja na śniadanie w domu pije tylko mocną herbatę z cukrem, ale wstaje o 5.30. Resztę pałaszuję w pracy. Ślicznie u Ciebie,ściskam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńwłaśnie dzisiaj przy śniadaniu rozmawialiśmy o śniadaniu. Takie prawdziwe jadamy włąsciwie tylko w weekend :( W ciągu tygodnia ciągle się spieszymy, praca, szkoła. W weekend nadrabiamy i jest też tak miło jak u Ciebie, obrus, ładna zastawa, spokój i muzyka w tle.:)
OdpowiedzUsuńJa za śniadaniami nigdy jakoś specjalnie nie przepadałam, wolałam jeść dania obiadowe na śniadanie, obiad i kolację :) Nawet dziś zdarza mi się na śniadanie zjeść pierogi itp. hehe Ale na tak ładnie podane śniadanko jak u Ciebie, to chętnie bym się skusiła. :)
OdpowiedzUsuńOj chyba bym pierogów nie dała rady zjeść, ale na obiad jak najbardziej:-)pozdrawiam!
UsuńSlicznie :-) :-) U nas sniadanie przy stole jest tylko wtedy gdy m ma wolne od pracy.. Wtedy chce mi sie nawet wczesniej wstac by upiec buleczki i nakryc do stolu :-)
OdpowiedzUsuńW pozostale dni, zasiadam z kawa na kanapie i zjadam szybko sniadanko, jedoczesnie karmiac mojego synka :-)
Pozdrawiam :-)
I zycze udanej zabawy na koncercie :-)
u mnie Olu dzień nie może się zacząć bez kubka kawy z mlekiem, a do tego o 6.00 rano albo płatki, które podkradam mojemu smykowi albo mała maslana bułeczka i w drogę....
OdpowiedzUsuńa angielskie jadlam raz, wystarczy - cały dzień żyłam potem tylko śniadaniem, tak sie przejadłam , hehe
zakochalam sie w Twoich kropkach :D
Wspaniale "wyglądające" śniadanko u Ciebie...tą zastawę masz prześliczną;)
OdpowiedzUsuńU mnie ze śniadaniami różnie w tygodniu zwykle cos skubnę w biegu, natomiast w weekend z przyzwoitości i by dawać przykład dziecku jadam...różności;)
Pozdrawiam cieplutko
Normalnie zainspirowałaś mnie postem, niedługo będę kleić na oknie w kuchni Big bena (zamiast zasłonki), będzie angielsko choć nie mam kuchni w stylu angielskim :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Olu, ja nie potrafie dnia zacząć bez kubka kawy z mlekiem, czasami podjadając synkowi platki albo bułeczkę maślaną, a sniadanie angielskie jadłam raz - wystarczy! - BYŁAM NAJEDZONA NA CAŁY DZIEŃ, nawet obiad nie znalazł miejsca w brzuchu...
OdpowiedzUsuńzakochałam sie w Twoich kropkach :)
Śniadanie jest zawsze i obowiązkowe tak samo jak kubek kawy.
OdpowiedzUsuńW tygodniu zawsze jest owsianka z ciepłym mlekiem do tego rodzynki, słonecznik, czeto tez dodaję trochę płatków kukurydzianych.
W weekendy są kolorowe kanapki, lub bułka z dżemem.
z checia przysiadłabym sie do takowego śniadanka :)
OdpowiedzUsuńhej kochana:)))
OdpowiedzUsuńnie tylko Ty masz zaległości ja również mam okropne i próbuję nadrobić właśnie:)
mamy podobnie.. też rano nie jem zbyt wiele jeśliw ogóle jem w domu. w tygodniu często się zdarza, że śniadanie jem już w pracy, ale w weekendy zawsze celebruję te chwilę:) są jajka, parówki, czasami naleśniki , ciepłe mleko:)))
a Twoja zastawa i te wszystkie naczynka są prześliczne!
pidżamki cieplutkie są najlepsze:)
uściski dla Ciebie
Ja śniadań nie jadam w tygodniu, bo nigdy nie wstanę dość wcześnie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie kolorowe śniadania :)
OdpowiedzUsuńi nie wyobrażam sobie nie zjeść rano choćby płatków, to jest mus! ;)
Miłego "stingowania"!
Ja tak naprawdę sniadania jem od niedawna, zaczełam od płatków na mleku teraz mi jedzenie śniadań coraz łatwiej przychodzi:)
OdpowiedzUsuńU mnie jajka na miękko - musowo są w niedziele i soboty :) Śniadania oczywiście w piżamach :)
OdpowiedzUsuńHehe, my w niedzielę na śniadanie też jadamy jajka i też po dwa :D W ogóle niedziela jest praktycznie jedynym dniem tygodnia, w którym pierwszy posiłek możemy zjeść razem, więc: pełna celebracja. Ja normalnie śniadania jadałam dopiero w pracy, zalewając kubolkiem kawy, ale od kiedy jestm w ciąży jem o regularnej porze, pełnowartościowe, zdrowe, bez kawy... I też mi służy :) Ale bywały dni, kiedy bez jedzenia obywałam się do południa, choć teraz pewnie bym padła jak długa, gdybym nie zjadła o czasie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i samych takich pysznych śniadanek życzę!
och, u mnie ciężko ze śniadaniami. generalnie im później, tym jestem bardziej głodna, a rano (choć coś zjeść muszę) strasznie się namęczę. kolacje za to uwielbiam <3 :)
OdpowiedzUsuńjeśli miałabyś ochotę podszkolić się w fotografowaniu- ostatnio rozpoczęłam nowy cykl postów: FOTOGRAF NA OBCASACH :) od kobiety dla kobiet
pozdrawiam Cie Olu!
My uwielbiamy typowe angielskie śniadanka, a mój mąż jest mistrzem w robieniu jajek na bekonie- chrupiącego, wysmażonego bekonu jest zawsze baaardzo duuuużo:)))
OdpowiedzUsuńbuziaki
m.:)
Witaj ja tu u Ciebie goszczę za sprawą córki Miszki z "Moja Literka M".Ja też nie moge rano jadać śniadań...kawa jakis malutki tost z dżemem.Koleżanka młoda żona sportowca mnie uczyła prawidłowej diety na odchudzanie znaczy się:Jajecznica na bekonie z 3 jaj! bedziesz powiada mi długo najedzona.......Czułam się fatalnie cięzka senna i gruba.Zaczełam tyć! każdy z nas ma inny rytm biloggiczny i dla mnie jadanie 5 posiłkow w miare ludzkich to byłby dramat wagowy!!!!Wyrzuć te platki bo zawierają acrylanty -trucizna tak mawiała jeszcze 2 lata temu moja profesorka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Witam!Tak, tak, wiem, że płatki nie są do końca zdrowe, ale ja po nich chyba najlepiej się czuje,lekko a jednocześnie najedzona. Nie jem ich codziennie ale od czasu do czasu można:-) pozdrawiam i dziękuję za wizytę:-)
Usuńhmm :) moje sniadanko prezentuje tu: http://prettyunreality.blogspot.com/2012/11/jaglanka.html
OdpowiedzUsuńa Twoje wygląda bardzo smakowicie :) podoba mi się niezmiernie. urocze masz te naczynka w kropki :) i supr piżama! :)
pozdrawiam:)
Śniadanie angielskie jest jak dla mnie nie do przejedzenia. U nas najczęściej jajecznica z dodatkami, szczególnie w weekendy, serek wiejski ze szczypiorkiem i rzodkiewką to zdecydowany ulubieniec mój i Zosi :) No i kawa z mlekiem wypita na spokojnie
OdpowiedzUsuńŚlicznE śniadanko wszystko tak pięknie podane ;) u nas jest rożnie znaczy każdy je w rożnych godzinach ..młody je o 6.30 ;) mąż zależy od zmiany w pracy :) Zola je o 8.30 a AGUGU około 8 wiec wspólne posiłki jemy w niedziele ;) lub w święta ;) BUZIAM
OdpowiedzUsuńU Ciebie wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuńTa porcelanka :)
Wspaniałe śniadanie. Ten malutki słoiczek konfitur to taka kropka nad i.
OdpowiedzUsuńKolejne typowe wyspiarskie śniadanie to płatki na mleku, lub tosty z konfiturą właśnie :D Do tego herbata z mlekiem ;)
Olu cieszę się, że mogłam zainspirować...
A tak w ogóle to fasolkę serwowano mi także w szpitalu po porodzie, kiedy karmiłam piersią ;)
Kasiu, bardzo zainspirowałaś:-)) Słoiczek przywieziony z Francji, wiec takie ang - pol - franc śniadanie:-)pozdrawiam!
UsuńOj, oj ... ja to mam zaległości w czytaniu....
OdpowiedzUsuńWłaśnie dziś nadrabiam :).
A śniadanko... - niestety ostatnio przez pracę mojego męża często jadamy osobno - nawet w niedzielę :/ więc pozostaje mi tylko pozazdrościć i życzyć wielu okazji do takiego celebrowania śniadanek :)
ale energia bije ze zdjęć...ja w tygodniu przed wyjściem wypijam kawkę a śniadanko zjadam po przejściu do pracy natomiast w wekendy to cała rodzinką ucztujemy śniadaniowo w piżamkach różne smakołyki: musli, tosty z miodzikiem lub dżemem jajca w każdej postaci co kto lubi...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńwspaniała zastawa :) pozdrawiam Olu
OdpowiedzUsuńOj takiego typowego angielskiego śniadania to ja bym i o 12 nie zjadła ;) Jadam zazwyczaj o tej samej porze co ty, jest to jakiś jogurt, a za jakieś 2 godzinki kanapka.
OdpowiedzUsuńŚniadanie jem zawsze - trzeba coś przekąsić przed wyjściem ;). W tygodniu jest to zwykle mała kanapka, a w weekend takie angielskie mogłoby być, ale troszkę w okrojonej wersji ;). No i najwcześniej około 10, 11 ;)
OdpowiedzUsuńPłatków za to nie jem - nie przepadam i nie są dla mnie pożywne.
Uroczo w Twym literackim zakątku :)
Jajka na miękko obowiązkowo:))) Pięknie jadasz, a pingwinek nakarmiony? :)) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie wyglada takie sniadanko ;)
OdpowiedzUsuńLubimy celebrować śniadanka, szczególnie w letnim, ogródkowo - tarasowym wydaniu :-), tylko niestety znajdujemy na to czas jedynie w weekendy.W ciągu tygodnia wszystko w pośpiechu. Twój śniadaniowy stół prezentuje się pięknie.
OdpowiedzUsuńAle przytulaśnie u Ciebie. I ta muzyczka......miły nastrój rozpełz po moim pokoju.
OdpowiedzUsuńP.S. Skoro co niedziele gotujecie jajka na miękko- sztuk 4 to podejrzewam, że jesteś specjalistką od uzyskania odpowiedniej konsystencji. Masz może jakiś trik na ugotowanie ich właśnie NA MIEKKO? U nas bardzo rzadko się to udaje :( a uwielbiam rozlewające się żółtko.
Ja robię tak: Wkładam do gotującej się wody na dokładnie 3 minuty:-) Zawsze działa, ale siedzę przy garnuszku z zegarkiem:-)pozdrawiam!
UsuńDzięki! :) Wypróbuje na pewno.
UsuńPrzy okazji zapraszam na moją pierwszą Candową Rozdawajkę :)
http://niezapominatka.blogspot.com/2012/11/candowa-rozdawajka.html
P.S.2 Właśnie się zorientowałam, że ta muzyczka to pochodziła z blogu Qrki ;) Gapa ze mnie. Musisz w takim razie takie cudo zainstalować, bo świetnie komponuje się z Twoimi tekstami ;)
OdpowiedzUsuńU mnie śniadanie wygląda następująco:
OdpowiedzUsuńW biegu łapię co jest pod ręką w lodówce i przełykając w pośpiechu sprawdzam na komputerze ile mam jeszcze czasu do odjazdu autobusu i jaka będzie pogoda w danym dniu :P. Za to w wolne dni sobie to odbijam i na talerzu mam same pyszności :D
Świetne filiżanki na płatki
mniam,mniam.
OdpowiedzUsuńja niestey zadko jadam a jesli jadam to w biegu ;(
buziaki
Pięknie wszystko nakryte,bardzo wesoło i apetycznie. Właśnie mi uświadomiłaś,że wieki nie jadłam płatków :)
OdpowiedzUsuńBuźka
Ślicznie zjadasz śniadanko.
OdpowiedzUsuńMój poranek zwykle zaczyna się od smażenia naleśników.To jest coś co moje dziecko zajada z wielkim apetytem.Nie martwię się wtedy ze nie chce jeść kanapek w szkole.Czasem płatki,tościki francuskie...
Tak wiec zajadamy sobie razem śniadanka z Córcią :)
Pozdrawiam :)
To taki ważny posiłek, u mnie nie zawsze jest czas żeby zjeść go z rodziną i do tego tak ładnie ja u Ciebie, ale staramy się wykorzystywać każdą możliwość:)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Chętnie bym zjadła z Tobą takie sniadanko!!
OdpowiedzUsuńCzas na takie to mam niestety tylko w niedzielę...
A tak w ogóle to nie jem sniadań..Dopiero w pracy kawka i jakaś buła...kanapczaka to dopiero koło 12ej..
Buziaczki
hej Oluś,
OdpowiedzUsuńpiękne naczynia, zazdroszczę Ci tych niebieskich miseczek ale i tak najbardziej podoba mi się piżamka:)
U nas śniadanie musi być, ja inaczej czuję się słaba, kręci mi się w głowie, jak zjem ok. 8.00 to i tak ok. 10.00 zaś jestem głodna tak więc do południa zjem więcej niż później. A angielskie śniadanie mieliśmy okazję próbować z Tomkiem jak przebywaliśmy przez kilka miesięcy w Szkocji, codziennie tosty z fasolą czerwoną, zapiekane na ciepło pomidory, owsianka, parówki, jajka w koszulkach i hektolitry herbaty z mlekiem:)
całuski i pozdrowienia ślę,
Sniadaanie u mnie musi byc, w tygodniu owsianka :) z jesienna nutka i inne smakolyki sniadaniowe, ale na week juz to podobnie jak u Ciebie, na przemian, jajka na miekko, jajecznica i ulubiony omlet aa i muffinki sniadaniowe, polecam - gdzies tam u mnie znajdziesz przepis :) pycha. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAch, te cudne kropeczki:) U mnie tradycyjnie w niedzielę jajecznica:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ewa z Pyrowego Zakątka
To co króluje na stole ( nie mam na myśli jedzenia), te kolory i różne formy, to powoduje, że apetyt jest większy, że je się z przyjemnością, a jeszcze w piżamce... relaks...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
w tygodniu jadam sanidanie w pracy przed wyjsciem nie mam czasu ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Mmmm...pyszne śniadanko:) Wszystko wygląda tak świeżutko.
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam śniadania w piżamie:)Obowiązkowo zapach świeżo zaparzonej kawy i coś pysznego na początek dnia:)
jadamy jadamy ;-) w tygodniu na szybciutko przewaznie kawa i babaan albo jakisnkoktajl owocowy ewentalnie nalesnik jak zostanoe od kolacji najlepiej z bananem i nutella albo swieza buleczka z miodem jak ktos pojdzie inprzyniesie ze sklepu, a w weekendy po krolewsku niespiesznie w szlafroczku pieczywko, wedlinki, serki jakas salatka herbata w dzbanku w niedziele obowiazkowo jajka na miekko potem kawka cos slodkiego......
OdpowiedzUsuńPięknie podane śniadanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Ja w tygodniu zajadam płatki z mlekiem a na weekend folguję podniebieniu naleśnikami i racuchami, ale zawsze na słodko.To taka dawka słodkości na cały dzień, bo póżniej raczej nie jadam słodyczy, z wyjątkiem weekendów.
OdpowiedzUsuńWitaj Olu, u nas sniadanie jest obowiazkowe, i nie ma znaczenia czy w tygodniu czy na weekend zawsze musimy je zjesc. Wiadomo w weekend jest wiecej czasu, bardziej delektujemy sie chwila. A co jemy, zawsze jest jajecznica i losos.
OdpowiedzUsuńPorcelane masz cudna!
usciki
Ja nie wyjdę z domu chociażby bez małego śniadanka.A u mnie w niedzielę też jajka ale w majonezie ( i to od kilku lat, uświadomiłam to sobie dopiero po obejrzeniu zdjęć ).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziewczyny!dziękuję za tyle komentarzy, nie mam dziś możliwości odpowiedzi każdej z Was osobno, ale wszystkie wypowiedzi przeczytałam z uwagą i widzę, że wiele z nas niestety spieszy się w tygodniu ale lubimy celebrować weekendowe śniadanka i tak to już chyba jest:-) Ważne, że chociaż w niedzielę możemy wspólnie uczcić posiłek!pozdrawiam Was bardzo ciepło!
OdpowiedzUsuńCudnie :) Ja śniadania jadam podobnie, w tygodniu w biegu w weekendy celebrujemy wszyscy razem i jak najdłużej :))) Ale tak ładnie to raczej nie jest na moim stole :P pełen misz masz, u Ciebie wszystko ładnie ze sobą gra :))) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńW Niemczech na śniadania są jajka bądź omlety i bułki plus dodatki.
OdpowiedzUsuńJesz śniadanie o 6 30? Mamo - ja bym już o 8ej była głodna :)
Całkiem przypadkowo natknęłam się na Twojego bloga i natychmiast polubiłam. Jak tu pięknie i ciepło! Z pewnością będę zaglądać:) pozdrawiam i życzę miłego dnia!
OdpowiedzUsuńwww.hemmahosjohanssons.blogspot.se
uwielbiam TWOJE wnetrza:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOd dobrych 2 miesięcy zamiast tradycyjnego sniadania piję sok warzywny czasem warzywno-owocowy w zalezności od inwencji mojego męza, ktory postanowił codziennie rano, przed pojsciem do pracy dostarcaać nam niezbędnych witamin(kupione pseudosoki zawierajace konserwanty odpadają).Jak dla mnie to kuchenna rewolucja,ale czego sie nie robi dla zdrowia;)
OdpowiedzUsuńOleńko uwielbiam Twój blog Twoją osobowość Twój zakątek na tej ziemi szczególnie literacki a śniadanie angielskie usiądziemy może kiedyś wspólnie w Twojej wspaniałej białej kuchni słuchając wspaniałej muzyki -- i follow rivers oraz every breath you take pozdrawiam z P-na
OdpowiedzUsuńprzy tak fajnie nakrytym stole to może i ja polubiłabym płatki śniadaniowe? uroczo wygląda!!! przez całe moje życie do czasu gdy mieszkałam w domu, zawsze rano czekała na mnie herbata i sniadanie i nigdy nie byłam wypuszczana z domu dopóki kanapka nie była zjedzona i herbata wypita, do tego kanapki do pracy czy do szkoły tez były gotowe:) teraz Tomek z rana robi mi kanapeczki, które zaczynam zjadac jak tylko wchodzę do pracy i do tego z rana tez w pracy herbata. a to wszystko dlatego, że wole dłużej poleżec w łózku niz poświęcac czas na jedzenie. W niedzielę na śniadanie obowiązkowo mamy jajecznicę, którą robi Tomek, bo jest mistrzem jajecznicy, ja jestem mistrzynia sadzonych, w sobotę prawie zawsze mamy parówki lub gotowana kiełbasę i do tego kanapki z zserem i pomidorem i cebulką, sniadanko zjadamy ok. 9 po spacerze z psami i pomimo, że wydaje sie obfite to jakos bez problemu mieści sie w brzuszku.
OdpowiedzUsuńczekam na relację ze Stinga i z wiesz czego...:)
Olu,
OdpowiedzUsuńLubię te Twoje nowe, angielskie inspiracje. Z utęsknieniem na nie czekam, szczerze mówiąc.
Śniadanko jej zawsze, dla mnie to najważniejszy posiłek dnia, choć chciałabym móc je częściej celebrować, bo te w pośpiechu to mała przyjemność. Jednak zawsze staram się przynajmniej wypić kawkę lub herbatę w wybranej filiżance lub kubku. Choć odrobinka przyjemności na początek dnia.
Pozdrawiam ciepło, przeziębienie dopadło mnie okropne, Adasia też, więc siedzimy murem w domu.
Całusy,
A.
U nas jajka na miękko zawsze w sobotę, a w niedziele jajecznica obowiązkowo! W pozostałe dni ciepłe śniadania. Pozdrawiam jesiennie, ale ciepło.
OdpowiedzUsuńJak apetycznie :) Ja staram sie jesc ale nie zawsze sie udaje i wiem, ze tu tkwi blad bo to podstawowy posilek... przy dwoch dziewczynkach ktore trzeba rano wyszykowac, uczesac warkocze,dopilnowac aby one cos zjadly, wymyly zeby itd. :) brakuje czasu... i idzie sie zasapac a wtedy to czlowiek nie mysli o glodzie ;) Zazwyczaj zjadam kromke chleba pelnoziarnistego, plaster szyneczki i zielona wkladka. Niedziela o tak... jajecznica albo jajko na miekko sztuk po 2 ;) I ja mam wszedzie zalegosci wiec iwtaj w klubie! Spokojnej nocy.
OdpowiedzUsuńJejku, a ja śniadania jadam w pracy. Rano tylko coś łyknę i zmykam. Chociaż gdybym wstawała po 6., to pewnie byłby czas na śniadanie. Ale ja śpioch jestem okrutny. Ja śpię a mój P. w tym czasie przynosi świeże bułeczki ze sklepu. Ale nie mam już czasu, by je zjeść. Biorę do pracy:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zdjęcia, słodkie te kropeczki:)I wydaje mi się, że macie pyszny chleb w sklepie:) Pa Olu
a po tak uroczym śniadanku zapraszam Olu do mnie na candy :))♥♥♥
OdpowiedzUsuńBez śniadania nie ma nic, za nic się nie obudzę, o skoncentrowaniu się nie ma mowy. Najchętniej z kimś bliskim. W takich naczynkach w kropki, jakie masz i Ty. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTakie śniadanka jak u Ciebie , to u mnie tylko w niedzielę:)
OdpowiedzUsuńPewnie,że jadamy. Moje śniadanie obecnie to: jogurt, jakiś serek biały, ewentualnie jajko i oczywiście kawa.
OdpowiedzUsuńJeju! Jaki uroczy blog, pierwszy raz go widzę! :) A z śniadaniami to u mnie różnie bywa, raz po królewsku, raz symbolicznie. Zależy ile mam czasu na przygotowania i co akurat jest w lodówce. :)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka! ;)
Śniadanie muszę zjeść koniecznie...z reguły są to jakieś kanapki, za mlekiem nie przepadam a więc herbata do tego, czasem jajka, czasem jajecznica, parówki...co tam mam pod ręką...i nie ważne jest czy jem je od 6ej czy o 10ej zawsze jest podobne...muszę coś zjeść...dlatego badania nadczo są dla mnie udręką:(
OdpowiedzUsuń