Chyba niedzielne poranne posty staną się tradycją na tym blogu...ale to ostatnio mój ulubiony czas w tygodniu:-) A ten tydzień był okropnie stresujący...Mój mąż we wtorek przeszedł operację. Zajmowała nam ona myśli przez ostatnie tygodnie. Na szczęście wszystko przebiegło pomyślne, pacjent przechodzi rekonwalescencje i ma się coraz lepiej. Przede wszystkim jednak wielki kamień spadł nam z serca! W związku z tym jednak, ja mam więcej obowiązków,ale nie narzekam!Najważniejsze, że operacja się udała!
Chyba uzależniłam się od deserów owocowych na bazie jogurtu naturalnego. Zmieniam tylko owoce, czasem dodaję musli. Najczęściej stawiam jednak ostatnio na truskawki i niezastąpione banany. Dziś właśnie musli i truskawki:-) Pyszne....
Kusi mnie przemalowanie sypialni na beż. Mam ochotę zrezygnować z dodatków w kolorze lawendy, które mnie już po prostu zmęczyły. A zastąpić je beżami i bielą. Myślę o czymś takim:
Zdjęcie pochodzi z bloga Belle Blanc.
Generalnie zmęczyły mnie kolory. Moje mieszkanie pomału przechodzi wielkie wietrzenie. W wakacje mam zamiar wszystko posegregować i pozbyć się tego czego nie używam. Dotyczy to ubrań, dodatków do domu, pościeli, ręczników, gazet itd. Cześć rzeczy już wystawiłam na pchlim targu. Jedyne co oszczędzę to książki, z którymi nie umiem się rozstać. Raz na jakiś czas muszę zrobić taką segregację, bo pozbywanie się rzeczy przynosi mi ulgę. Czy Wy też robicie takie segregację? Oglądając czasem program "Perfekcyjna Pani Domu" nasuwał mi się jeden wniosek - Polacy gromadzą niezliczone ilości rzeczy i nie pozbywają się niczego przez wiele lat. Ja na szczęście nie mam tej przypadłości. A jak jest u Was?