Chyba niedzielne poranne posty staną się tradycją na tym blogu...ale to ostatnio mój ulubiony czas w tygodniu:-) A ten tydzień był okropnie stresujący...Mój mąż we wtorek przeszedł operację. Zajmowała nam ona myśli przez ostatnie tygodnie. Na szczęście wszystko przebiegło pomyślne, pacjent przechodzi rekonwalescencje i ma się coraz lepiej. Przede wszystkim jednak wielki kamień spadł nam z serca! W związku z tym jednak, ja mam więcej obowiązków,ale nie narzekam!Najważniejsze, że operacja się udała!
Chyba uzależniłam się od deserów owocowych na bazie jogurtu naturalnego. Zmieniam tylko owoce, czasem dodaję musli. Najczęściej stawiam jednak ostatnio na truskawki i niezastąpione banany. Dziś właśnie musli i truskawki:-) Pyszne....
Kusi mnie przemalowanie sypialni na beż. Mam ochotę zrezygnować z dodatków w kolorze lawendy, które mnie już po prostu zmęczyły. A zastąpić je beżami i bielą. Myślę o czymś takim:
Zdjęcie pochodzi z bloga Belle Blanc.
Generalnie zmęczyły mnie kolory. Moje mieszkanie pomału przechodzi wielkie wietrzenie. W wakacje mam zamiar wszystko posegregować i pozbyć się tego czego nie używam. Dotyczy to ubrań, dodatków do domu, pościeli, ręczników, gazet itd. Cześć rzeczy już wystawiłam na pchlim targu. Jedyne co oszczędzę to książki, z którymi nie umiem się rozstać. Raz na jakiś czas muszę zrobić taką segregację, bo pozbywanie się rzeczy przynosi mi ulgę. Czy Wy też robicie takie segregację? Oglądając czasem program "Perfekcyjna Pani Domu" nasuwał mi się jeden wniosek - Polacy gromadzą niezliczone ilości rzeczy i nie pozbywają się niczego przez wiele lat. Ja na szczęście nie mam tej przypadłości. A jak jest u Was?
Widziałam Olu,że kolorowe dodatki wystawiasz na pchlim targu, zastanawiałam się na co teraz postawisz.... u nas w domu króluje własnie bez, brąz..... i mimo,że lubię te różne pastelowe,kolorowe dodatki na blogach innych, sama nie zdecydowałam się na zaproszenie ich do nas do domu....
OdpowiedzUsuńA kobiety takie są, lubią zmiany :)
Dużo zdrowka dla męża!!!pozdrawiam
ja mam beżowy salon i jestem bardzo zadowolona zz tego koloru mogę zmieniać dodatki bo ten kolor pasuje do wszystkiego :) Zdrówko dla męża by szybciej w domu zapanowała równowaga.
OdpowiedzUsuńZmiany sa dobre;)
OdpowiedzUsuńJa okresowo robię wietrzenie szafy i domu i sobie bardzo chwalę, częściowo robie to na blogu,FB, ale kusi mnie by wybrac sie z moimi klamotami(ktorych mam naprawdę ogromna ilosć)na pchli targ:)Pozdrawiam, świetne spodenki:)
Życzę dużo zdrowia dla Twojego męża:)
OdpowiedzUsuńLubie takie chłodne, szare beże. Na pewno będzie ładnie:) A co do "wietrzenia" szafy to też raz na jakiś czas przerzucam wszystko i wyrzucam co zbędne, brzydkie, do niczego nie pasujące lub te rzeczy, które przez ostatni rok ani razu nie użyłam. Bez sentymentów;) Lepiej zrobić miejsce na nowe rzeczy, niż gromadzić w poczuciu iluzji majętności:)
Też wietrzę raz na jakiś czas szafy :p A gdzie wystawiłaś rzeczy na pchlim targu?
OdpowiedzUsuńPiękna koncepcja! :) Ja u siebie mam biel, szarość i kawę z mlekiem, nigdy nie męczy :)
OdpowiedzUsuńja jestem strasznym chomikiem, ale ostatnio zaczęłam wyrzucać, oddawać. Wczoraj robiliśmy porządek w piwnicy, wiele rzeczy, które nie wiadomo po co trzymaliśmy poszły na śmietnik.
OdpowiedzUsuńNajgorzej jest z ciuchami, całe kartony za małych rzeczy, na czasy jak schudnę...ciekawe czy faktycznie będę w nich wtedy chodzić, czy już mi się nie będą podobały bo są z przed kilku lat...
koniecznie pomysl nad zrobieniem posta - w jaki sposob pozbyc sie starych, zalegajacych przediotow- komu oddac, gdzie sprzedac, jak inaczej wykorzystac. Mysle ze bedzie to dla nas bardzo cenna informacja! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwww.malachitt.blogspot.com
Duzo zdrowka dla meza i szybkiego powrotu do formy zycze :-D
OdpowiedzUsuńSliczna ta sypialnia na przedstawionym przez Ciebie zdjeciu :-D Nie moge doczekac sie przemiany tej Twojej :-D
Co do "zbieractwa" :p To i ja na nie choruje ;-) Zbieram rozne "pierdolki", ktore wiaza sie z jakimis wspomnieniami.. ale nie przywiazuje sie do ubran itp..
Pozdrawiam cieplo.. milego niedzielnego popoludnia
mm truskaweczki ;]
OdpowiedzUsuńMam podobnie. Też muszę co jakiś czas przewietrzyć szafę, ale książek nie ruszam. Od niedawna zaczęłam stosować zasadę "coś do domu, coś z domu"
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia dla męża.
Pozdrawiam :)
Świetna inspiracja sypialniana. Moja sypialnia ma dwie ściany beżowe, a dwie ecru. Czeka mnie jeszcze przemalowanie mebli na biało, bo beż i kolor sosny to nie jest dobre połączenie. A z pozbywaniem się niepotrzebnych rzeczy mam spory problem....
OdpowiedzUsuńJa także raz na jakiś czas robię przegląd moich różnych przydasiów i robię selekcję :)
OdpowiedzUsuńZdrówka dla męża!
Ja się łapię na tym że gromadzę...ale pracuję nad tym...od jakiegoś czasu robię podobnie jak Ty...segreguje przeglądam...część na Allegro...co się nie sprzeda to do kontenera...a część idzie na recykling:P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niedzielnie:))))
Bardzo ładna inspiracja, taka stonowana sypialnia:))). A u mnie coraz bardziej biało:)
OdpowiedzUsuńbuziaki i uściski przesyłam:)
wspaniały początek dnia :) a ten kolor ścian z inspiracji wprowadza , jak dla mnie , wiele spokoju :) życzę Ci Olo wspaniałego tygodnia , dużo zdrówka dla męża i przy okazji zapraszam do mnie na candy i nowe blogi ;)
OdpowiedzUsuńściskam ciepło
jak najbardziej robię:)
OdpowiedzUsuńCo do Twojego pytania u mnie:niektórych ksiązek się pozbywam oczywiście, zwłaszcza tych, co wiem, że nie zajrzę ani więcej razu, nie darzę sentymentem i nie mają nic wspólnego z moim zainteresowaniem. Poza tym w obecnym czasie to się przydaje, gdy mąż utrzymuje cała rodzinę i płaci ze swojej pensji kredyt na mieszkanie - np. prezent na urodziny córki kupiłam z pieniedzy właśnie takich. Poza tym sprzedałam z domu, to co mi do szczęścia nie jest potrzebne, choć mąż nie chce za chiny ludowe pozbyć się wieży kupionej w Niemczech za małoletności swojej, za to trochę ją podreperował i radio chociaż działa. Książki oddaje też do osiedlowej swojej biblioteki. Jakbym trzymała wszystkie książki od początku, to zasób jednego największego pokoju byłby.
UsuńMam dokładnie takie same plany na wakacje, tylko u mnie w sypialni raczej szarości, nie beże.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia dla męża i miłej niedzieli :)
Też mam sypialnie w beżu z białymi dodatkami juz dłuższy czas i jest to taki fajny kolor ze nie mam nawet potrzeby na zmianę ;-) tak że proponuje.
OdpowiedzUsuńA z segregacjią to mam taki właśnie mały problem ze nie raz idzie mi to dobrze i fajnie się potem czuje a nie raz nie wiem czego się pozbyć :-)
Pozdrawiam serdecznie z Hamburga
Veronika
Dużo zdrowia dla męża.
OdpowiedzUsuńPiękna inspiracja, ciepła i spokojna, myślę, że beż doskonale odnajdzie się w Twojej sypialni.
Ja robię przegląd co kilka miesięcy, najczęściej segreguję Majkowe ubranka, tak szybko rośnie.
Pozdrawiam :)
moja filoletowa sypialnia meczy mnie juz od 2 klat:)) kupiłam nawet dwie próbki kolorów...ale szarych:)))
OdpowiedzUsuńTaka sypialnia - dla mnie bomba :) Początkowo myślałam o biało-niebieskiej sypialni, a teraz znowu skłaniam się do biało-beżowej...
OdpowiedzUsuńSzczęściara!
OdpowiedzUsuńJa mam te przypadłość. Wszystko mi się przyda! jestem wściekła na siebie, ale .... ale mam problemy z rozstawaniem się!
Lubie takie śniadanka, pyszne miseczki :D
OdpowiedzUsuńU mnie króluje brąz, biel i zieleń także jakoś też mało kolorowo, ale przynajmniej bez chaosu.
Myśle że beż będzie ładnie wyglądał, a ta sypialnia jest super !
Buźka!
Zatem udanej rekonwalescencji mężowi!
OdpowiedzUsuńHola querida,
OdpowiedzUsuńGenial...
Besos,
Lany
Jest taka stara maksyma:porządek trzeba robić, bałagan robi się sam. I tak jest w istocie. Obrastamy w różne rzeczy zupełnie niepostrzeżenie i jeśli w porę nie włączy się nam sygnał alarmowy zmieniamy dom w graciarnię. Druga strona medalu jest taka, że już kilka razy pozbyłam się z domu czegoś, co mi kilka miesięcy później było potrzebne ;)
OdpowiedzUsuńOla po pierwsze cieszę się, ze operacja się udała:-)))Czekam na ciąg dalszy:_)))co do generalnych porządków, to zorganizujmy wymianki i każda pozbędzie się czegoś co się znudziła a nabędzie nowe rzeczy, które przez jakiś czas będą cieszyć oko...sala 302, pasuje???:-))) buziaki Gosia
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla męża:)
OdpowiedzUsuńO szykują się zmiany, ależ jestem ciekawa co powstanie?:)
Pozdrawiam.
Olu, zdrówka życzę Mężowi!
OdpowiedzUsuńTo szykują się zmiany? Pięknie... Ja też mam sypialnię w beżach i raczej spokojną. I choć kocham kolory mam je tylko w zmiennych dodatkach :)
Buziaki!
Znad miski z truskawkami
marta
Ja też staram się pozbywać rzeczy, których już nie używam - wyrzucam, odsprzedaję albo daję, może komuś się coś przyda.
OdpowiedzUsuńInspiracja beżowa jest bardzo ładna, i nie dziwię się, że ciągnie Cię w te klimaty :)
Pozdrawiam
Duzo zdrowka dla małzonka.
OdpowiedzUsuńU mnie tez o tej porze roku zaczynam porzadki. I czekam z niecierpliwoscia na urlop aby móc wiele rzeczy uporzadkowac. Prze kilka ostatnich dni powstal u mnie straszny balagan ze chyba nadałabym sie do programu "Perfekcyjnej ,,," ;)
Zmiany w domu zapowiadaja sie świetnie. Ja tez stawiam na stonowane ,delikatne kolory jak beze czy kremy . Wiec trzymam kciuki i oczywiscie pokazuj nam relacje z remonciku.
pozdrawiam i sle usciski znad morza.
Ola cieszę się, ze zabieg się udał i czekam na happy end:-))) ja w te wakacje przemalowuję sypialnię na biało:-))) a z tej inspiracji zabieram zagłówek. Buziaki
OdpowiedzUsuńJa często sprzątam w szafkach, dużo rzeczy wyrzucam lub oddaję- przekonałam się, że nie ma sensu trzymać czegoś tylko dlatego, że "może się przyda". Jeśli chodzi o posiadanie rzeczy, to stale uczę się minimalizmu-mieć mało rzeczy, ale dobrej jakości i tylko takie,które mi się podobają na zabój. To moja maksyma od jakiegoś czasu. PS. Zainspirowana metamorfozą Twoich kuchennym mebli przystąpiłam do działania u siebie. Jestem w połowie drogi :)
OdpowiedzUsuńPrzede wszytskim szybkiego powrotu do zdrowia dla męża!!!
OdpowiedzUsuńOlu ja się nie dziwię Twemu uzależnieniu od deserów owocowych...pyszności;))
Inspiracja wspaniała, ja nie o tyle mam dosyć kolorów co jestem spragniona rozjaśnienia przestrzeni...chyba na dobre pójde w twoje ślady i zacznę wielkie letnie wietrzenie mieszkania!!
Ściskam;*
Ja od niedawna nauczyłam się pozbywać różnych rzeczy i kilka razy się zastanawiać, czy coś warto zostawić "bo się może przydać" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dużo zdrowia dla męża!
OdpowiedzUsuńInspiracja z Belle Blanc przepiękna, bardzo mi się podoba taki kojący wystrój!
Ja też planuję beże u nas po remoncie. Jeszcze muszę tylko męża wtajemniczyć - ale to powoooli ;) A jakbyś oglądała oryginalną Perfekcyjną, to byś wiedziała, że Anglicy są jeszcze gorsi :D Ja właśnie od czasu oryginalnej PP staram się walczyć z tą przypadłością u siebie. I coraz lepiej mi idzie!
OdpowiedzUsuńHa ha ha , pozbywam się ale wszystko ląduje na strychu . ALe w szafach jest luźniej, niestety mam coś takiego , że a nóż widelec coś mi się jeszcze przyda . ALe zdarza się , że wyrzucam jak już mnie weźmie tak naprawdę szał sprzątania generalnego. Sypialnia , którą pokazałaś, śliczna , sama myślę o jakiejś małej zmianie, pozdrawiam i życzę zdrówka dla męża
OdpowiedzUsuńOla, dużo zdrowia dla Męża, ciesze się, że operacja się udała, teraz już będzie tylko lepiej!
OdpowiedzUsuńJa tez lubię jogurty z owocami i byłoby super, gdybym na tym poprzestała ale jak wiesz podjadam sobie ciastka tu i ówdzie:(
Ja niestety jestem typem chomika, nie umiem tak łatwo pozbywac się rzeczy, mam to po babci chyba, która zawsze kazała schować "na wypadek wojny"!
pozdrawiam,
To po co gonic slepo za moda I kupowac bo modne I inni tez maja? Ile razy mozna w domu robic remont I zmieniac wszystko od poczatku?
OdpowiedzUsuńOleńko , wiem o czym piszesz...lawendowe ściany podobnie mnie zmęczyły...to wymagający kolory. Przynajmniej u nas zima nabierał błękitnego odcienia co dawało poczucie panującego ,,chłodu,,.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę małżonkowi szybkiego powrotu do formy...jak będziesz mu serwować takie śniadanka, z pewnością rekonwalescencja przebiegnie prawidłowo ;)
Ja osobiście kiedyś byłam typem chomika, jednak od kiedy przeprowadziliśmy się do nowego mieszkania, staram się pozbywać wszytskiego, co niepotrzebne. Bardzo dobrze czujemy się w takiej "czystej" przestrzeni. Ale co do książek- zgadzam się z Tobą - ich nigdy nie za dużo- uwielbiam je kolekcjonować :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
ps. a ja w sypialni mam "jesienną mgiełkę" czyli połączenie szarości z beżem i jestem bardzo zadowolona :)
Olcia - i ja tak mam - a ta sypialnia w beżach - moja wymarzona :) Tez mam plan na podobna i może remont zimą...wszystko przed nami :) Ja mam naturę zbieracza i ogromnie przywiązuję się do rzeczy, ale walczę z tym i staram się nie chomikować :) Książek nie umiem oddać :)
OdpowiedzUsuńŻyczenia zdrówka dla męża - niech szybko wraca do formy!
a śniadanko....mmmmm.....pyszności!
ze smutkiem stwierdzam, że ja mam zbieractwo maniakalne wręcz, nie potrafię niczego wyrzucić, zdarza mi się nawet ubrania z liceum znaleźć w szafie :(
OdpowiedzUsuńbędę z niecierpliwością czekała na metamorfozę sypialni, ta, która pokazałaś jest wspaniała.
dla szanownego małżonka życzę dużo zdrówka i czekam na kolejny niedzielny post ze ślicznymi zdjęciami, truskaweczki wyglądają przepysznie, mniam mniam mniam
hej Oluś!:) cieszę się, że z mężem wszystko dobrze:)
OdpowiedzUsuńmmm taki deserek to i ja bym sobie zjadła:) jak Ciebie kusi to maluj i już!:))) buziaczki:)
hej, a czy można być zbieraczem i jednocześnie czasem robić segregację? Potrafię wiele lat nie pozbywać się rzeczy, przekładać, układać, ale potem przychodzi taki czas i wszystko podlega gruntownej segregacji. Czasem nawet mój księgozbiór podlega segregacji ale niestety nie zawsze wiem co zrobić z zalegającymi książkami bo nikt ich nie chce a żal wyrzucać.
OdpowiedzUsuńOlu, śniadanka masz pyszne fajnie bo teraz sezon na nasze owocki :) jeśli chodzi o gromadzenie to ja też mam z tym problem, ciągle uczę się pozbywania na bieżąco ale to bardzo trudne. Mój synek to dopiero chomik : D
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Ciebie i męża!
Taki deserek lubie zapakowac do sloika i zjesc na pikniku :)
OdpowiedzUsuńNowa mysl kolorow bardzo mi sie podoba, to chyba dlatego ze wlasnie je lubie najbardziej.
Hm... czy ja cos gromadze, owszem ale co jaks czas robie segregacje i wyrzucam.
usciski
Olu,duzo zdrowia dla męża!
OdpowiedzUsuńWitaj Olu, wiesz, ja ostatanio przechodzilam segregacje niezaplanowana mimowolna - w sensie ze podczas przeprowadzki naturalna koleja rzeczy do nowego mieszkania wprowadzamy polowe rzeczy mniej niz wyprowadzilismy ze starego mieszkania, zwlaszcza jesli to nowe mieszkanie jest mniejsze i zwlaszcza jesli przeprowadzka jest po rozstaniu .. ;o)))
OdpowiedzUsuńMilo mi i fajnie i po prostu dobrze ponownie u Ciebie goscic. Potrzebowalam czasu, w ktorym mnie na forum nie bylo - i ciesze sie ze mimo jego uplywu moge sie tutaj znowu odnalezc.
Zmiany jakie planujesz w sypialni bardzo przypadly mi do gustu, podobnie jak Twoje niedzielne blogowe poranki - a wiec, do nastpnej niedzieli najprawdopodobniej :o)
Pozdrowienia i usciski dolaczam,
Linka
Rekonwalescentowi życzę szybkiego odzyskania sił:))
OdpowiedzUsuńSypialnia na fotce przepiękna i myślę, że przez wielu pożądana. W takiej sypialni miło się przebywa nie tylko podczas snu.
Ja również planuję pewne zmiany w domu... zmiany kolorystyczne. Chcę przede wszystkim rozjaśnić nasze pomieszczenia i dodać kilka małych akcentów w zdecydowanej kolorystyce. Będzie to również kolejna okazja do małego przeglądu w szafach i szufladach.
Powodzenia i do roboty:)))
Pozdrawiam
Tomaszowa
Rekonwalescentowi życzę szybkiego odzyskania sił:))
OdpowiedzUsuńSypialnia na fotce przepiękna i myślę, że przez wielu pożądana. W takiej sypialni miło się przebywa nie tylko podczas snu.
Ja również planuję pewne zmiany w domu... zmiany kolorystyczne. Chcę przede wszystkim rozjaśnić nasze pomieszczenia i dodać kilka małych akcentów w zdecydowanej kolorystyce. Będzie to również kolejna okazja do małego przeglądu w szafach i szufladach.
Powodzenia i do roboty:)))
Pozdrawiam
Tomaszowa
Dużo zdrowia dla męża :)
OdpowiedzUsuńOgólnie nie zagracam mieszkanie, ale są rzeczy z którymi nie potrafię się rozstać :)
Witaj, u nas ostatnio takie wietrzenie miało miejsce przed remontem, niestety niedoprowadzone do końca, hm zabrakło miejsca w kontenerach na śmieci a teraz przy segregacji odpadów to dopiero będzie zabawa.Życzę zdrówka, mój m też ma skierowanie na operację kolana ale zanim doczeka się wyznaczonego terminu, to może cudownym sposobem się zregeneruje...U nas w sypialni też mam w planach beż, taka farba mi została z poprzedniego malowania, natomiast szalenie podobają mi się odcienie szarości i w takiej kolorystyce chcę utrzymać pozostałe 4 kąty. Twoja inspiracja bardzo ładna. P.S. Musli to samo zdrowia, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPięknie tu u Ciebie-klimatycznie i romantycznie.Pozdrawiam i zostaję.Miłego i słonecznego popołudnia życzę.Jola
OdpowiedzUsuńOlus każdy z nas potrzebuje zmian. Ja mam jednak tak, ze jak coś wyrzucę, to kilka dni później tego szukam, bo właśnie w tym momencie byłoby niezbędnym rekwizytem. Wyrzucam z umiarem :-). Ślicznie wyglądasz -szczęście bije od Ciebie przez każdy centymetr ciała :-)
OdpowiedzUsuńbuziaki
No to ja mam tak jak Lucy, dlatego nie wyrzucam, zresztą w mojej pracy wszystko jest potrzebne.
OdpowiedzUsuńHa ha Ty uciekasz od koloru a ja chcę go wprowadzić w moje wnętrza, ale u mnie od lat białe ściany. Dobra baza do szybkich przeróbek. I przy białych zostaję, a szaleć będę przy dodatkach.
Zdrówka małżusiowi życzę :))
Wcale Ci się nie dziwie, po takich przeżyciach potrzeba dużo odpoczynku i witamin, a truskawki są the best! :) Dużo zdrówka i spokoju! Inspiracja na sypialnie, piękna, ruszaj do dzieła ;)
OdpowiedzUsuńja robię ostrą selekcję. Jak czegoś przez rok nie użyję to wędruje do pudła. Jak przez kolejny rok nie wyjmę tej rzeczy z pudła, wędruje w świat. System prosty, a ja nie obrastam w ciuchy i graty. I zawsze jest ktoś komu to się przyda.
OdpowiedzUsuńA plan na beżową sypialnię jest bardzo fajny. Pięknie będzie wyglądać z naturalnymi dodatkami.
pozdrowionka
powolutku też zabrałam się za segregację, ulga ogromna, prawie jakby straciło się kilka kilogramów:)
OdpowiedzUsuńa pomysł na sypialnię bardzo mi się podoba:)
wiadomo, ze szafa z gumy nie jest i nalezy cos wyrzucic aby zmiescilo sie cos nowego;-). A tak powaznie to tez mi dobrze robi taka selekcja rzeczy, nie tylko w szafie.
OdpowiedzUsuńJesli przemalujesz sypialnie na taki kolor to bede jej najwieksza fanka, bardzo podoba mi sie inspiracja ze zdjecia, ktore pokazalas.
usciski serdeczne
Ja planuję jakies czystki w szafie ale wszystkiego mi szkoda....Muszę się jednak wziąć za porządki,bo szafa za mala się już robi...
OdpowiedzUsuńSuper :)) Będzie mi bardzo miło jeśli podzielisz się tym postem (albo innym;) na moim link party :D
OdpowiedzUsuńwww.speckled-fawn.blogspot.com
Ja jedynie robię czystkę u Natalki w pokoju, tak raz na pół roku. Sprawdzam wtedy , które ciuchy sa już za małe i segreguję zabawki. Te, które wg mnie się nie nadaja już , lub są zniszczone odkładam. W domu generalnie tak nie robie. Od wielu lat bardzo skrupulatnie przemyślam każdy zakup i raczej nie mam rzeczy, które mi się znudziły lub przestały pasować. Ja też swego czasu miałam ochotę na pastelowe dodatki, ale bałam się ,że dla takiej pasjonatki bieli kolor będzie jedynie krótkotrwałą odskocznią a ponieważ może znacznie uszczuplić portfel-skusiłam się na kupno zaledwie paru sztuk talerzy i miseczek .Jednak i ich używam tylko na dworze.Ciekawa jestem Twoich zmian.
OdpowiedzUsuń