Od czego zacząć....sama nie wiem, po tylu latach żadne słowa chyba nie będą odpowiednie. Że tęskniłam, że w końcu poczułam ten impuls, by znowu odwiedzić moje "stare" miejsce na ziemi. Przez te wszystkie lata wiele razy pytano mnie, kiedy nowy post, dostawałam od Was maile, w których w tak ciepłych słowach pisaliście, że czekacie, że mój blog dawał Wam wiele radości, inspiracji i po prostu lubicie to miejsce. A ja uparcie mówiłam, że coś się wypaliło, że nie chce do tego wracać. Powodów było kilka, przyszło znużenie tematyką wnętrzarską, a w tzw. lifestylowej się do końca nie odnalazłam. W naszym mieszkaniu nic się nie działo, co byłoby godne pokazania. Gdzieś po drodze zmienił się mój styl, miałam dość kolorów, zachłysnęłam się wszechobecnym stylem skandynawskim i chciałam wszystko białe. Sama też przestałam zaglądać na swoje ulubione blogi, bo studia, dom i praca skutecznie zabrały mój wolny czas. Ale też te ulubione blogi stały się portalami reklamowymi, gdzie autentyczności było coraz mniej, a coraz więcej wpisów tak podobnych do siebie, że łapałam się na tym, że nie wiem kogo czytam. Ja wiem, że teraz blogosfera to biznes, mnie samej zdarzało się współpracować z firmami, ale musiałam być naprawdę przekonana, że temat wpisuje się w tematykę mojego bloga. Kolejny powód to instagram, który stał się takim łatwym i szybkim zamiennikiem bloga, gdzie wystarczy zrobić zdjęcie telefonem, podpisać i już. Przyznaję, że mnie też wciągnął ten świat, bo szybko, łatwo i w każdym miejscu można zajrzeć, kliknąć serduszko i nacieszyć oko. Ale ten najważniejszy powód, któremu poświęciłam całą swoją energię i czas to nasza mała, kochana Córeczka - Alusia:-), która przyszła na świat w styczniu 2016 roku i wypełniła całą przestrzeń mojego serca do tego stopnia, o który bym siebie nie podejrzewała. Nic już nie było i nie jest takie samo jak wcześniej, bo przecież teraz wszystko kręci się wokół Niej.
Parę tygodni temu nastąpił przełom. Poczułam impuls, że może jednak warto wrócić do blogowania, że gdzieś tam podświadomie brakuje mi słowa pisanego, że świat obrazkowy mnie znudził. Sama szukam w sieci autentyczności, nie chcę być atakowana z każdej strony reklamą, nie chce oglądać tylko postów i instagramowych zdjęć tworzonych, by pokazać produkt, z jednym słusznym filtrem i kawą w kwiatach na tle łóżka. Dziś moja lista blogów jest bardzo uboga. To naprawdę parę stron, gdzie odnajduje spokój i bliskie memu sercu tematy. Odwiedzam Kasię z bloga Małe codzienności, z którą miałam okazję się poznać. To niesamowicie ciepła osoba, mająca wspaniałą rodzinę i z którą mogę godzinami rozmawiać przez telefon o dosłownie wszystkim. A do tego strasznie lubię jej codzienność, bieszczadzkie wycieczki i czas spędzony z dziećmi. Bardzo lubię też blog Odpoczywalnia. Podziwiam autorkę, że z dwójką małych dzieci spędza wakacje pod namiotem, chodzi po górach i jeździ na wycieczki rowerowe. Ale jednocześnie jest Ona moją inspiracją, że temu czasowi poświęconemu dzieciom nie muszą towarzyszyć drogie i modne zabawki. I oczywiście Magiczny Domek, blog, który czytam chyba od początku jego istnienia, a który jest dla mnie niewyczerpanym źródłem wnętrzarskich, dziecięcych i porządkowych inspiracji. Są jeszcze blogi o innej tematyce, ale to może już innym razem. Mam nadzieję, że teraz na nowo będę zaglądać do moich ukochanych blogów, czerpać z tego radość, a może i odkryję nowe.
Rozpisałam się, ale chcę przez ten długi wstęp wyjaśnić kierunek, który obrałam. Chciałabym pokazywać Wam naszą zwykłą, ale dla nas "niezwykłą" codzienność, nasz wolny czas, zabawy, ale też nasze mieszkanie, które przechodzi obecnie solidny remont. Chciałabym pisać o muzyce, o książkach, o radościach i troskach, o wszystkim małych sprawach, które tworzą nasz świat. I chociaż początkowo miałam w planie założyć całkiem nowy blog, to jednak kiedy przejrzałam Moje miejsce na ziemi, poczułam wielki sentyment do tego miejsca i dlatego wracam tu. Zapraszam! Obiecuję też, że zdjęcia nie będą się powielać z tymi z Instagrama.
A poniżej kilka zdjęć z naszego czerwcowego wyjazdu na Warmię, gdzie beztrosko spędziliśmy czas:-)
Chociaż odwiedziliśmy to miejsce już wielokrotnie, ja dopiero teraz odkryłam je na nowo. Zachwyciłam się pięknymi krajobrazami, niezmąconymi nachalną reklamą czy tłumem turystów. Tu pojęcia cisza i spokój można odczuć w dosłownym znaczeniu.
Był czas na spacery i na zabawę.
Na dobrą kawę zaparzoną w przywiezionej kawiarce.
A śniadanie w takich okolicznościach przyrody to czysta przyjemność.
Polska jest taka piękna!
Pierwsze koty za płoty:-) Mam nadzieję, że będziecie do nas zaglądać. Muszę na nowo nabrać wprawy, ale liczę, że starczy mi chęci i zapału, a przede wszystkim czasu, bo już za parę tygodni powitamy na świecie naszego Synka.
Do zobaczenia!
tęskniłam, czekałam :D i cieszę się! bardzo!i gratulacje dziecka :D jaka radość :D pięknie :)
OdpowiedzUsuńOjej, dziękuję za tak miłe słowa:-) aż chce się tu wracać:-) dziękuję i pozdrawiam!
Usuńwitaj, zobaczyłam twój post i mnie zamurowało, bo ja doszłam do takiego samego wniosku i trzy tygodnie temu po ponad dwuletniej przerwie powróciłam do blogowania. Przypadek? :-) Ja też czuję, że trochę ten blogowy świat się zmienił. Komentowanie stało się "oldschoolowe", a blogi "produktowe". Jednak potrzeba powrotu była silniejsza. Dlatego trzymam za Ciebie i za siebie kciuki. pozdrawiam. Warmianka :-)
OdpowiedzUsuńChyba jesień nastraja do takich decyzji:-) Mam nadzieję, że uda nam się zachować siebie w tym blogowym świecie:-)
Usuńpozdrawiam i życzę wytrwałości!
Olu co za miła niespodzianka od rana, aż się uśmiechnęłam... ;) Pamiętam jak zawsze lubiłam do Ciebie zaglądać i cieszę się, że wracasz ;) I jaki piękny nagłówek z filiżanką :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Madziu:-) bardzo się cieszę:-) mam nadzieję, że starczy mi wytrwałości:-)
Usuńpozdrawiam!
piekne widoki i fajnie spędzony czas i jaki fajny sweterek :)
OdpowiedzUsuńTo prawda:-) widoki cudne:-)
Usuńpozdrawiam!
witam :-) wracaj wracaj
OdpowiedzUsuńPostaram się wytrwać:-)
UsuńCiesze sie ze wracasz. Bardzo na to czekalam:). Gratulacje i wszystkiego dobrego! Agnieszka
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, że czekałaś:-) takie słowa motywują! również życzę wszystkiego dobrego!
UsuńAle super,że powróciłaś. Lubiłam twojego bloga. Już się nie mogę doczekać postu poremontowego:)
OdpowiedzUsuńP.S. Ja też wróciłam niedawno po 3 latach:)
Pozdrawiam
eva z Pyrowego Zakątka
Ooo, to muszę zajrzeć:-) dziękuję za tak miłe słowa!
Usuńpozdrawiam!
Olu, gratuluję dobrego życia, blog to tylko namiastka, ale jeśli zatęskniłaś, pisz, pokazuj, ucz, jak pięknie można żyć; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBlog to taki miły dodatek:-) dziękuję za te słowa:-) pozdrawiam ciepło!
UsuńCieszy mnie bardzo Twój powrót Olu, bo chociaż śledzę Cię na IG to brakowało Twoich wpisów ��
OdpowiedzUsuńDziekuję! i zapraszam:-))
Usuńpozdrawiam!
O jak się cieszę, że się zdecydowałaś!!!:) będę z niecierpliwością czekać na kolejne wpisy, o tym właśnie chcę czytać,polecaj, rekomenduj, pokazuj piękne życie, spokoju mi trzeba i odpoczynku od hałaśliwej codzienności:) Piękny baner, taki Twój <3 ściskam (agajagalubi1 z insta;)
OdpowiedzUsuńoo, hej Aga:-) jak miło Cię tu widzieć!postaram się wytrwać i pokazywać to wszystko o czym piszesz:-) chyba mi tego brakowało jednak:-)
Usuńpozdrawiam Cię serdecznie:-)
Olu, super, że wróciłaś do blogowego świata. Doskonale rozumiem Twoje rozterki, sama czasami zastanawiam się nad odpuszczeniem bloga, ale póki co jestem i trwam:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubiłam do Ciebie zaglądać i cieszę się na Twoje nowe posty:)
Pozdrawiam Cię serdecznie, Asia.
Asiu, bardzo mnie cieszą Twoje słowa:-) Bo myślę,że my podobnie podchodzimy do blogowania:-) Mam nadzieję, że jeszcze długie lata przed nami:-)
Usuńpozdrawiam Cię serdecznie:-)
Olu cieszę się że jesteś z powrotem insta oglądam ale uwielbiam twoje słowo pisane ... dzięki tobie inspiruję się różnymi rzeczami przyroda , dobra książka, małe i wielkie radości twoje są również moimi bo kiedy ty się cieszysz to i mi serducho szaleje :) a dla Joasi Bryk niu niu ciebie też lubie :) i podglądam i cieszę się że nie ma wjazdu reklam ... tak jak piszesz Olu o komercji blogów uwaga lokujemy produkt;) cmokasy i czekamy na Twojego synka:)
OdpowiedzUsuńOjej, jakie miłe słowa:-) To dla mnie naprawdę wiele znaczy:-) A szczęście dają nam naprawdę małe rzeczy:-) Dziękuję i zapraszam:-)
UsuńOla jak ja się ciesze z tego powrotu!!! będziemy się nawzajem motywować :) Dziękuje za miłe słowa w poście i tym bardziej się postaram z tym moim blogowaniem. Świetnie uchwyciłaś to co myślę wiele ludzi odczuwa w stosunku do blogowania, mi się tak po cichu marzy właśnie powrót do dawnych czasów, kiedy słowo miała wielką moc, kiedy był czas żeby spokojnie przeczytać, przemyśleć, żeby coś więcej zostało niż tylko szybkie serduszko na IG. Jesteś moją największą niespodzianką internetową :))) Dziękuje kochana :)*
OdpowiedzUsuńMyślę, że rozumiemy się bez słów Kasiu:-) Dziękuję za tak miłe słowa:-) Mam nadzieję, że razem wytrwamy i masz rację - słowa mają moc!
Usuńuściski!
Cieszę się bardzo,że wróciłaś!!! Czekam na posty.
OdpowiedzUsuńDziękuję! takie słowa dodają mi skrzydeł:-)
UsuńCiesze sie bardzo, wierzylam w powrot. To od mojego Miejsca na ziemi poznawalam swiat blogowy. Trzymam kciuki,wytrwaj. Czekamy na Adasia😊. Pozdrawiam i dziekuje Ewa
OdpowiedzUsuńDziękuję! Teraz tym bardziej cieszę się, że się zmobilizowałam:-) serdecznie pozdrawiam!
UsuńUwielbiam twój Instagram, ale nigdy nie wiedziałam, że miałaś bloga- od teraz będę stałą czytelniczką :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam:-))
UsuńOlu,będę zaglądać na pewno:)Bardzo lubię Twój profil na instagramie i widzę,że mamy podobne spojrzenie na świat:)mocno trzymam kciuki;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:-) bardzo się cieszę:-)
UsuńDroga Olu, tak się cieszę, że wróciłaś. Bardzo mi brakowało Twoich wpisów i czekałam na Twój powrót. Pisz, o czymkolwiek zamarzysz a na pewno będzie to piękne.. bo Ty jesteś Olu pięknym człowiekiem, zewnętrznie i wewnętrznie. Podzielam Twoją opinię o blogosferze, jestem zmęczona atakującymi mnie zewsząd reklamowymi postami oraz "białymi" profilami na Instagramie, jak Ty to określiłaś, kwiaty, kawa i książka. I zegarkami Daniella Wellingtona z kodem zniżkowym :) Na ich widok dostaję furii. Również zmniejszyłam ilość obserwowanych blogów i profili. Ale te Twoje zostaną na zawsze! Witaj znowu ;) Ola
OdpowiedzUsuńDroga Olu, nie wiem co napisać na tak dużo miłych słów:-) Bardzo się cieszę, że jesteś ze mną:-) O zegarkach DW już nawet nie chce mówić:-)zawsze zapraszam:-))
Usuńuściski!
Ja Olu liczę na to, że czasy blogosfery tej sprzed lat w wydaniu niereklamowym jeszcze nastaną. Bo zachłyśnięci wszędobylską bielą goniliśmy za trendami (przyznaję się ja też), które zmieniały i wciąż zmieniają się jak szkiełka w kalejdoskopie i tak naprawdę nigdy za nimi nie nadążymy. Obecnie wszystko przeniosło się na szalenie popularny instagram, gdzie jak grzyby po deszczu reklama goni reklamę. Nie ukrywam - sama podejmowałam współpracę, kiedyś z westwing, zaś na instagramie były epizody z wydawnictwami i firmą fotograficzną (ostatnio). Ostatnio też rozmnożyły się moje miejsca w sieci - zdecydowanie za dużo tego wszystkiego. Im srok za ogon człowiek więcej chce złapać, to tak naprawdę nic mu dobrze nie wyjdzie. Dlatego wracam na bloga, którego bardzo lubię. Widać starej daty jestem :)
UsuńZ obserwacji i z różnych komentarzy dziewczyn na ig wyczytałam że wiele z nas ma dość tych reklam. Zaś fajne profile, dziewczyn, które niegdyś fajnie pisały stały słupami reklamowymi. I to super fajne życie, takie zajebiście idealne. Przepraszam za wyrażenie ale już dawno przestałam się przejmować co ktoś sobie myśli. Dlatego też stamtąd sobie kilka dni temu poszłam. Konta nie usuwam, bo potraktuje jako miejsce w którym będę informowała o nowych postach na blogu lub jeśli najdzie ochota wrzucę jakąś fotkę z danej chwili.
Bardzo się cieszę Olu że tu wróciłaś - to wszystko idzie w dobrą stronę.
Buziaki Kochana
Dorota
Dorotko, ja lubię instagram i ma on wiele plusów, daje mi dużo inspiracji, ale niestety widzę jego ciemną stronę, coraz mniej autentyczności, a jedynie robienia czegoś pod reklamę i kiedy klikam w zdjęcie a tam same linki to mi się odechciewa:-( Chyba jestem już na takim etapie życia, że nie daję się na to nabrać i te rzeczy nie są mi potrzebne. Przestałam czytać "instagramowe" książki, bo mało która jest tego warta...Ja też mam nadzieję, że to nasze stare blogowanie znowu będzie miało sens...
UsuńBędę do Ciebie zaglądać:-)
Buziaki wielkie i dziękuję za odwiedziny!:-)
bardzo sie ciesze,ze postanowilas wrocic do blogowania, polecane przez Ciebie blogi dobrze znam a od sobie polecam blog home-fragrance,zajrzyj koniecznie.
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam Kasia
Bloga Kamili znam od lat:-) Pozdrawiam ciepło i zapraszam:-))
UsuńWitaj Olu z powrotem :) Brakowało nam tu Ciebie .
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa:-)uściski!
Usuńhurra,Jestes!!!
OdpowiedzUsuńwspaniale znow goscic u Ciebie!!!!
Dziekuję!!!
UsuńOlu, cieszę się, że wróciłaś :) Tak bardzo lubiłam do Ciebie tutaj zaglądać :)
OdpowiedzUsuńChyba większość z nas ma etap wypalenia się blogowego.
Brakuje mi tego blogowania, ale ciągle coś nie dawało mi w myślach takiej stuprocentowej pewności, czy aby na pewno chcę wrócić.
Mój blog był typowo rękodzielniczy, czasem zdjęcia się pojawiały z wyzwań fotograficznych, czasem tak po prostu coś dodawałam, ale im dłużej to robiłam, tym bardziej mnie to męczyło.
W czerwcu minęło 5 lat odkąd założyłam obecnego bloga, stwierdziłam, że może to dobry moment aby powrócić. Posty są, powoli przygotowuję się na "wielki" powrót, szablon przygotowany i czekam na impuls... ;)
Uściski!
Karolina :)
(karo_pk IG ;))
Cieszę się! Dziękuję! Myślę. że każdy z nas przechodzi blogowy kryzys. Wiem sama po sobie, że na siłę pisane posty nie przynoszą żadnej radości, dlatego ta moja długa przerwa dała mi wiele do myślenia i teraz podchodzę do tego już zupełnie inaczej:-) Trzymam kciuki za Twój powrót:-) pozdrawiam ciepło!
UsuńOdpowiedzUsuń
Olu, nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że wróciłaś do pisania :)))). Będę częstym gościem na Twoim blogu ;). Oleńko, u mnie zmiany. Mikołaj rozpoczął pierwszą klasę, ja wróciłam po 5-letniej przerwie do pracy w szkolnej świetlicy, Hania chodzi do przedszkola. Na początku ciężko było mi to wszystko ogarnąć. Teraz jest już lepiej, choć czasem chciałabym, by doba miała więcej godzin... Ala już taka duża. Dopiero przecież się urodziła. Cieszę się, że nosisz pod sercem kolejne dzieciątko. Marzenia się spełniają ;))))). Olu, pozdrawiam Cię serdecznie i bardzo, bardzo się cieszę :)))))
OdpowiedzUsuńOla (olusiak) z deccorii
OdpowiedzUsuńOlu, nie wiem czemu Twojego poprzedniego komentarza nie mogę opublikować, chociaż widzę go w mailu:-( Nie mogę uwierzyć, że Mikołaj już chodzi do szkoły! Czas leci:-) Pamiętam swój powrót do pracy po urodzeniu Ali, było ciężko...nie wiem jak to będzie z dwójką...Trzymam za Was kciuki! i oczywiście zapraszam:-))
Usuńuściski!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńo, nie sądziłam, że trafiłam na reaktywację bloga :) Miło, że zawędrowałam w tak ciepłe miejsce w odpowiednim czasie :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Cieszę się, dziękuję i zapraszam:-))) Pozdrawiam!
UsuńJak fajnie !!! Może i ja kiedyś wrócę do pisania ��
OdpowiedzUsuńfajnie :)
OdpowiedzUsuń