wtorek, 15 marca 2011

Wiosenny misz - masz:)

Witajcie!

Chyba zaczynam odczuwać wiosenny przypływ energii:) Bardzo mi jej brakowało przez ostatnie miesiące, dni leciały mi właściwie na niczym:( ale chyba coś się zmienia! To chyba wiosna! A jak wiosna to i wiosenna sałatka, z mojej ulubionej rucoli oraz z wielu, w sumie przypadkowych składników:)


A jak już pojem smacznie, to pora na kobiece akcenty i bardzo słodkie, wiosenne kolczyki:


Kolor jest w zasadzie różowy, czego nie widać na zdjęciu...bo w tym roku wiosna w kolorze róż:)

A jak już energię mam, to nawet zaczęłam porządki robić w moich wszelakich wstążkach itd.:) W końcu!



No i prezencik cudowny, zupełnie bezinteresowny od Qry Domowej.

A w środku - pachnąca lawenda:) Jak Wy wiecie co ja lubię:))

I tym,optymistycznym akcentem mówię Wam - Dobrego dnia!

33 komentarze:

  1. Ale lekki i optymistyczny post:-)
    Pozdrawiam Olu!
    Lusi

    OdpowiedzUsuń
  2. wiosna,wiosna...momoa zakwasów czuję jej moc!!!Salatka spowodowała mój ślinotok....A kolczyki-jakie dziewczęce-slodkie...ciesze sie ,ze prezencik przypadł do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. I znowu te tasiemki u Ciebie...groszkowe są rewelacyjne,takie wesołe :)
    Kolczyki też bardzo mi się podobają,robiłaś je sama?

    Pozdrawiam wiosennie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny hafcik, dopiero wczoraj go wypatrzylam u Penlopis a ty już możesz cieszyć nim oczy:)Salatka wygląda bardzo apetycznie(zwlaszcza na tym fantastycznym talerzyku), uwielbiam rukolę, nie tylko na pizzy...Ja wysialam rukole 2 dni temu i juz wykielkowala i ma cały 1 cm!!!Jest radość.PS. śliczne szpuleczki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sałatka wygląda smakowicie :) też lubię takie :) i zakochałam się w tasiemce w kolorowe groszki, gdzie można taką kupić??
    Miłego dnia Olu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolczyki mam podobne, tylko czerwone...
    Takiej sałatki mi sie zachciało!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Piekne sa te kolczyki,pozdrawiam i zapraszm do mnie bo tez niedawno zaczelam blogowanie:

    www.jewellerybijou.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Mniam ,mniam....na takim jedzonku szybko wrócisz do formy Olu!Wiosna daje nam moc ,prawda???

    A te tasiemki to bym łapą z monitora wprost wyjęła:):)...jakby sie dało!!

    Pisz nam szybko,gdzie nabywasz...mam jakas manie tasiemkową,a taka lipa u nas :(

    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  9. Olu, śliczności wydobywasz ze swojego skarbca, jak ja lubie te Twoje tasiemki:) Fajnie, że szybko odzyskujesz siły, bo sałatkę to bardzo apetyczną przyrządziłaś, mniam:)
    Kolczyki very sexy:))
    Buziaki:)
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  10. Każdy temat inny choć każdy wiosenny. Mnie też bierze na takie zielone sałatki. Podobne kolczyki nosiłam wczoraj-maki dziergane na szydełku:) Ewidentne pragnienie wiosny.
    Wstążki masz bajeczne.

    OdpowiedzUsuń
  11. Apetycznie i kolorowo !
    Pozdrawiam Olu

    OdpowiedzUsuń
  12. Sałatka smakowita a te tasiemki cudne:)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  13. uwielbam proste salatki :)Fajnie ze dzielisz sie humorem, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. wiosenna sałatka wygląda baaardzo apetycznie!!!
    czy kolczyki zrobiłaś sama? są śliczne! ja kupiłam podobne niebieskie w galerii i sporo za nie zapłaciłam...

    pozdrawiam wiosennie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Pieknie i wiosennie.
    Tasiemkami jestem zachwycona, a prezencik uroczy.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Kochane kobietki:) Widzę, że mamy podobne miłości:)
    Kolczyki - uwaga kosztowały całe 5 zł:))Kupiła je dla mnie moja Mama w moim rodzinnym miasteczku i wiem, że są jeszcze beżowe,czarne, czerwone.Jeśli jeszcze będą w sklepie, to może uda mi się je dla Was zdobyć:) jeśli ktoś chętny -piszcie:) Są mega kobiece:)
    A tasiemki widoczne na zdjęciu - kupiłam u Mimi, o tu: http://www.camomille.pl/ Są śliczne! to prawda:)

    pozdrawiam Was ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  17. Urodziwe wstążki:)Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  18. ale ty masz cudne wstążeczki ...tworzą wspaniała dekorację!A sałatka apetycznie wygląda mniam!Kolczyki kobiece i to bardzo...takie cudeńka to ja poproszę w różu jak Twoje...oczywiście jak to nie problem:)Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  19. I ja czuję wiosnę, ale coś dzisiaj przymroziło. Sałatka wygląda apetycznie, a prezent i kolczyki piękne!

    OdpowiedzUsuń
  20. aga - jak tylko będą różowe to dla Ciebie rezerwuje:)

    Katesz - u mnie też niestety dziś słonka jak na lekarstwo, ale w duszy świeciło:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kolorowo i wiosennie u Ciebie.
    Zawieszka cudna.
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  22. Oluś,zazdroszcze Ci energii,ja naprawde czuje sie strasznie ospała,nic mi sie nie chce,ale w piątek meżuś z dziećmi zostaje,a ja w miasto idę,może trochę sie odchamię,żeby tylko pogoda była,pozdrawiam;)))

    OdpowiedzUsuń
  23. Uroczy prezencik. Tasiemek nigdy nie za dużo, prawda? I to danie. Pycha! Sama wiosna :-)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  24. Olu, jak wiele zależy od aury za oknem.Ja również wychodzę ze strefy mroku i powoli zaczyna mi się chcieć.Zgotowałaś nam wspaniałą ucztę dla oczu...choć na tę sałatkę to bym się do Ciebie realnie wprosiła i przy okazji popodziwiała kolczyki. ( idealne dla wiosennej dziewczyny).
    Buziaki kochana

    OdpowiedzUsuń
  25. co do tego cukru brązowego to nie zgłębiałam tematu odnośnie rafinacji, ale podejrzewam że chodzi tu o fityniany które wiążą się z wapniem i uniemożliwiają jego wchłanianie, są w wielu produktach roślinnych m.in. własnie w trzcinie cukrowej, rzepaku, płatkach owsianych. Proces rafinacji zapobiega ich przedostawaniu się do produktu końcowego czyli właśnie cukru, czy oleju rzepakowego. Np. płatki owsiane powinno się przed ugotowaniem na mleku zalać wieczorem gorącą wodą odstawić na noc, rano wylać wodę i dopiero ugotować na mleku żeby właśnie pozbyć się tych nieszczęsnych fitynianów, bo nie korzystamy wtedy w ogóle z wapnia z mleka. Jeszcze się dowiem jak to jest dokładnie z tym cukrem od mojej profesor i dam znać :)

    A co do kostek, weget, ziarenek smaku itp. to nie polecam ich stosowania. Aromat który jest tam zawarty to praktycznie sama chemia i do tego jest tam strasznie dużo sodu, a jak się jeszcze dosala potrawę po użyciu tych specyfików to się przekracza normę spożycia dobowego sodu przynajmniej trzykrotnie.
    Jeśli chodzi o gotowanie zup, to wiadomo, że najlepszy jest wywar na mięsie doprawiony tradycyjnymi przyprawami, na kościach też jest lepszy o wiele od kostki rosołowej.
    No do przyprawiania potraw tez polecam użycie tradycyjnych przypraw i ziół zamiast chemicznej mieszanki w postaci wegety.

    A z olejem rzepakowym to jak najbardziej używać, tylko w prawidłowy sposób, jeśli będziemy smażyc na oleju to każdy będzie niezdrowy.
    Jak mówiłam olej rzepakowy jest "oliwą wschodu", a nawet najnowsze badania wskazują że jest od niej lepszy. Ma najwięcej kwasu linolenowego ze wszystkich olejów duzo kwasu linolowego (są to kwasy tłuszczowe które są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu i trzeba je dostarczać z pożywieniem bo organizm nie potrafi ich sam produkować, to trochę jak z witaminami), a do tego ma najmniej ze wszystkich olejów (od oliwy też) kwasów tłuszczowych nasyconych (to te odpowiedzialne za syntezę "złego cholesterolu" i miażdżyce)

    Mam nadzieje, że wszystko wyjaśniłam w miarę jasno i nie zamotałam Ci w głowie. Jak byś miała jakieś pytanie to podaje mojego maila karolina.kotowicz@gmail.com, pisz śmiało :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. uwielbiam sałatki a Twoja wygląda bardzo apetycznie! Niestety mimo bomb witaminowych mnie jeszcze trzyma "marazm zimowy"... A takie kolczyki chodzą mi po głowie - tylko w trochę większej formie jako broszka... Jak mnie wiosna "uniesie" to może coś z tego będzie:-)

    OdpowiedzUsuń
  27. MaJu - dziękuję:)

    Aga2201- ja jakoś ciągle nie mogę uwierzyć w Twoją ospałość:)) trzymam kciuki za wyjście:) takie są najlepsze!

    Mimi - oczywiście, że tasiemek nigdy za dużo:) ja mam do nich słabość:)

    madzika - dla Ciebie zawsze mam pyszną sałatkę:)

    carolinee - jej dziękuję Ci serdecznie za wszystkie informację, mam wiele pytań, ale nie wiem czy mogę tak po prostu pisać:) jesteś skarbnicą wiedzy:)
    Dziękuję!

    Sielskie Klimaty - oby wiosna szybko przyszła!

    OdpowiedzUsuń
  28. Zaśliniłam klawiaturę na widok wstążeczek!

    OdpowiedzUsuń
  29. ŚLICZNA ZAKŁADKA .... pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  30. Tutaj za oknem zima a ja rowniez czuje sie ostatnio bardzo wiosennie, to chyba to slonce tak dziala... :-) a lawende tez bardzo lubie...

    Pozdrawiam cieplutko. M

    OdpowiedzUsuń
  31. Witaj Olus,ja powolutku wracam chyba na swoje stare tory,ale nie mogłoby być inaczej ,dzieci nie pozwolą mi na jakieś tam zmęczenie wiosenne,one maja na okrągło energii,że ho,ho:))A z drugiej strony ja nudy nie znoszę,musze coś dłubać,właśnie szyje 12 podkładek,nie ma byczenie się ;))
    A jak Twoje zdrówko,dobrze już ,buziaczki ;))

    OdpowiedzUsuń
  32. Kolczyki niebywałego koloru, szkoda, że nie noszę w ogóle, ale się podobają :))
    a skąd się bierze takie cudne szpulki na tasiemki, marzą mi się takie, mam tylko dwie malutkie...

    OdpowiedzUsuń