czwartek, 30 września 2010

Prezenty:)



Muszę przyznać, że ostatnie dni dały mi nieźle popalić. Chodzi oczywiście o pogodę i deszcz, który u mnie pada już czwarty dzień, do tego dziś doszedł przeraźliwy chłód...a na koniec przeczytałam,że za dwa tygodnie zima...Wróciłam do domu, przemoknięta, zmarznięta i zła...Jednak czasami wystarczy parę słów, miły list i człowiekowi jakoś tak raźniej na duszy...

Parę dni temu dostałam od Anetki wygrany u niej lampion...muszę przyznać, że mnie oczarował:) Wprowadza bardzo miły nastrój w moim kąciku...roboczo - odpoczynkowym:) Jeszcze raz dziękuję!
Przepraszam za jakość zdjęć, ale pochmurna pogoda utrudnia bardzo!


A od mojej sąsiadki dostałam taki oto jesienny wianek, który zdobi moje balkonowe okno:



Poznałam ostatnio pewną osóbkę...znamy się niestety tylko wirtualnie:( choć mam nadzieję,że niedługo uda nam się spotkać osobiście! I jeszcze mi się coś takiego nie zdarzyło...wymiana maili jest bardzo intensywna, tematy najróżniejsze. Czuję jakbyśmy się znały milion świetlnych lat:) Myślę,że wiele nas łączy, spojrzenie na pewne sprawy, zamiłowanie do różnych rzeczy, ale również podobne problemy niestety:(
To niezwykła dziewczyna...spełniająca właśnie swoje marzenia.Trzymam Kochana kciuki, żeby Ci się wszystko udało:)
Ostatnio zrobiła mi cudowną niespodziankę. Dostałam paczkę, a w niej piękne prezenty, niektóre robione własnoręcznie:) Jeszcze nigdy coś takiego mnie nie spotkało...


Prawda, że piękny?:))





Nie mogło zabraknąć mojego ulubionego motywu lawendy...


Po otworzeniu paczki siedziałam i podziwiałam wszystko...aż się wzruszyłam:) Tak bezinteresownie zostałam obdarowana, tak pięknymi rzeczami!! Wiem,że przeczytasz ten post, dlatego jeszcze raz ogromnie Ci dziękuję z całego serca!!!

Przypominam o moim candy! Równie miło jest kogoś obdarować:)
Pozdrawiam! i życzę choć troszkę słońca:)

piątek, 24 września 2010

Candy bez powodu


Mam ochotę komuś coś podarować:) Dlatego ogłaszam candy bez powodu...Do wygrania stare nuty z tytułową stroną i dwa obrazki z wizerunkami kobiet w pięknych strojach. Z moich informacji wynika, że wszystko pochodzi początków XIX wieku. Wszystko można dowolnie wykorzystać, a jak widzę z nutami potraficie prawdziwe cuda tworzyć:) Dlatego zapraszam wszystkich. Zasady tak jak zwykle, czyli komentarz pod postem i info na swoim blogu. Osoby anonimowe, nie posiadające bloga również zapraszam. Losowanie odbędzie się 24 października, czyli za miesiąc. Zapraszam serdecznie!




Miłego weekendu życzę:)

niedziela, 19 września 2010

Mojej jesieni ciąg dalszy...

A ja znów w tym samym temacie co ostatnio, ale tak sobie myślę, że ta pora roku dostarcza tyle kolorów, że aż szkoda nie korzystać z tego i nie fotografować. Ostatnio nie rozstaje się z aparatem i zawsze coś znajdę na swojej drodze, co muszę Wam pokazać:)

Z ogrodu mojej Mamy:





I słoneczniki:)


Pozostając w tym temacie, pokazywałam niedawno początki haftu, który
teraz już został skończony i znalazł nowego właściciela:)


Oj, wciągnęło mnie haftowanie bardzo:) już obmyślam kolejne wzory!

Wspominałam też, że byłam ostatnio na starociach. Muszę jednak napisać, że w Łodzi nie ma zbytnio takich miejsc, gdzie można coś fajnego zdobyć...parę razy w roku odbywa się Giełda Rzeczy Dawnych i Osobliwych, na której, albo ceny dla mnie nieosiągalne, albo nic ciekawego. Chodziłam, szukałam...i coś tam znalazłam, ale starociami ciężko to nazwać...ale co tam, oko cieszy:)




To nie wszystko co kupiłam. Pewnie niedługo pokażę resztę, a dziś życzę miłego wieczoru!

czwartek, 16 września 2010

Moje kolory jesieni...


Witajcie!

Na wielu blogach zrobiło się naprawdę jesiennie, kolorowo...ja też zapraszam jesień do domu:)
Wróciłam właśnie z lasu, z każdym dniem, a bywam tam codziennie, widzę jak liście zmieniają kolory, grzybiarzy chyba więcej niż grzybów, a spacery w deszczu to już codzienność. A ja nadal nie mam kaloszy, ale znalazłam buty z czasów, jak jeszcze mogłam po górach chodzić i teraz sprawdzają się idealnie:)


Wprowadziłam też trochę jesieni w mieszkaniu i na balkonie...zerwałam ostatnią lawendę do zasuszenia, nie może oczywiście też zabraknąć wrzosów, no i grzybki już czekają na zimę:)


Tylko spokojnie, kapturki nie symbolizują gatunku grzyba:)


I trochę moich dekoracji:


Obowiązkowo wrzosy i dekoracyjna kula z mchu według koncepcji Ili :)





I mój kompan robienia zdjęć, korzystający z ostatnich chwil beztroskiego przesiadywania całymi dniami na balkonie:)



Niektórzy tak bardzo narzekają na porę roku, a mnie się podoba! Mam ostatnio miły czas, wygrana candy u Ateny ucieszyła mnie ogromnie:) Byłam też na starociach i coś tam złowiłam, ale o tym to już następnym razem.
Miłego popołudnia Dziewczynki!

sobota, 11 września 2010

Mam i ja:)



Co prawda, nie z moim zdjęciem na okładce i nie w wersji XXL, ale i do mnie dotarł nowy katalog Ikei:) Dziś, korzystając, że domownicy jeszcze śpią ( czyli Mąż i Cerber), miałam chwilę dla siebie i zajadając śniadanko, w końcu obejrzałam nowy katalog. Pewnie nic nowego nie wniosę, bo z tego co widziałam, podobają nam się podobne rzeczy, to jednak muszę napisać, że tym razem Ikea zachwyciła mnie różnego rodzaju koszykami wiklinowymi i innymi pojemnikami, które pomagają nam wszystko zorganizować:)


No i ta sypialnia:)





Taki bufecik też niczego sobie:)


A poza tym wiele, wiele innych, ale już chyba wszystko zostało pokazane.


A to nasz dzisiejszy spacer, po najdłuższej ulicy w Łodzi, czyli Piotrkowskiej. Mąż ostatnio mnie rozpieszcza i dziś byliśmy na kawie i lodach:)





I kawka z lodami:


Było pyszne!

Pozdrawiam serdecznie!

czwartek, 9 września 2010

Miły weekendu początek:)



Drogie koleżanki - ja już mam weekend:) Tak, tak! W tym roku uśmiechnęłam się ładnie i ułożono mi tak plan lekcji, że już w czwartek o 10.30 zaczynam weekend:) Dlatego już siedzę sobie w ciepłym domku, z pyszną kawką i mimo bardzo brzydkiej, deszczowej pogody, moje zadowolenie osiąga maksimum:) Oczywiście, żeby aż tak słodko nie było, to zaliczyłam długi spacer z Cerberem w lesie, w strugach deszczu. Mojemu psu, w przeciwieństwie do mnie, taka aura kompletnie nie przeszkadza, a wręcz kałuże są poszukiwane. A ja niestety, kaloszy nie posiadam:(
Ale teraz już jest cieplutko i przyjemnie! Nawet świece zapaliłam, co w dzień mi się nie zdarza robić, ale za oknem prawie ciemno:/
Jak na wielu blogach, u mnie też wrzosy się rozgościły...






Donica, którą już kiedyś pokazywałam, w końcu znalazła swoje przeznaczenie:)

Na tym zdjęciu udało mi się uchwycić promyki słońca, którego nie ma:)



Miłego popołudnia życzę i oby ten weekend się szybko dla wszystkich zaczął!

poniedziałek, 6 września 2010

Wczorajszy spacer:)


Dziś paskudna, deszczowa pogoda:( zdążyłam nieźle zmarznąć na przystanku, a jeszcze wczoraj byliśmy na spacerku w promykach słońca...








Miłego wieczoru:)

sobota, 4 września 2010

Jest takie miejsce...


...zaczarowane miejsce w moim mieście...gdzie muzyka cichutko gra, gdzie cały zgiełk zostaje za drzwiami, a goście mówią szeptem...To herbaciarnia, moja ukochana:) Kiedyś zabrałam tam mojego Męża, wyszedł oczarowany, dziś On zabrał mnie:) cudowne chwile
Wypiliśmy herbatę "Jesienne marzenie" i tak jakoś zrobiło się jesiennie...i sentymentalnie...
Zrobiłam parę zdjęć, niestety mój aparat nie daje rady przy takim świetle, lampy nie wypadało użyć, żeby innym nie psuć atmosfery.








Wiele rzeczy chciałoby się zabrać ze sobą:)

Żałuję, że takie słabe są te zdjęcia. Nie oddają klimatu tego miejsce.

Dobrej nocy życzę:)