wtorek, 28 sierpnia 2012

Spontaniczny post:-)

Moi Drodzy!


Dziękuję za te wszystkie komplementy dotyczące mojej kuchni:-) Coraz bardziej lubię spędzać w niej czas, zmieniać, dekorować;-) I tak jak dziś, popijać po prostu kawkę:-) A dziś kawa specjalna bo w kubku wygranym u Ani. Po wielu przebojach udało mi się przesyłkę odebrać , a zmartwiona Pani z poczty dzwoniła nawet do mnie w tej sprawie wczoraj o 21.30. Oprócz wspomnianego już kubasa dostałam też kolorową podkładkę i cudne cztery szydełkowe podkładki pod kubek:-) Od razu musiałam zrobić prezentom zdjęcia, bo tak bardzo mnie ucieszyły:-) I tak oto powstał bardzo spontaniczny post:-)



Ostatnio mam szczęście do wygranych, dostałam też od Janki piękny dzbanek, ale on czeka na specjalną, już zaplanowaną w głowie sesje:-) A już w następnym poście zapraszam Was na moje powitanie jesieni:-)
Pozdrawiam Was serdecznie - Uśmiechnięta Ola

niedziela, 26 sierpnia 2012

I znowu kuchnia:-)

Witajcie,

Dziś u mnie za oknem pogoda prawdziwie jesienna, ale szczególnie mi to nie przeszkadza, bo mam sporo pracy w domu i nie kusi żadne wyjście. A w ramach przerwy postanowiłam uchylić rąbka tajemnicy i pokazać co się dzieje w mojej kuchni, jakie kolory zagościły i jak się posuwają zmiany:-) A nawet muszę przyznać, że szybciej niż myślałam. 
Jak już dobrze wiecie, przewodnim kolorem będzie czerwień, ale łamana wszelkimi innymi kolorami, w tym niebieskim szczególnie. 


Chyba w końcu przestałam bać się mieszania kolorów, wcześniej starłam się wszystko dopasowywać, a teraz...czy to paski, czy kropki, czy czerwień czy różowe pastele, wszystko razem mi się podoba:-) 



Wspominałam Wam, że byłam ostatnio w Nanu -Nanu i kupiłam parę drobiazgów. To urocze kapturki na słoiki, same słoiczki o ciekawym kształcie i przede wszystkim kratkowa rękawica, która jest ozdobą mojej tablicy. Jakoś szkoda mi jej brudzić:-) Podobnie jak cudny fartuszek od Laury Ashley,  kupiony na pchlim targu.


Zioła, które ostatnio suszyłam na tablicy, teraz trafiły do słoiczków i czekają na jesienno - zimowy czas. 
I nowa odsłona tablicy. 

 W końcu kupiłam też mój wymarzony od dawna emaliowany dzbanek z Duka. 
Zamówiłam przez Internet i już prawie zapomniałam o zakupie, bo przez długi czas nie otrzymywałam żadnego maila, aż tu któregoś dnia zadzwoniła bardzo miła Pani, że w końcu udało się go sprowadzić ze Szwecji, do sklepu z Łodzi:-) 



 No i najważniejszy zakup, krzesła!! W końcu! Pasują według mnie super do naszej kuchni, nadają troszkę takiego sielskiego klimatu, przełamują biel i ładnie komponują się z blatem. Jednak nie mogę pokazać jak komponują się ze stołem, bo wcale się nie komponują!  Stół ma jeszcze kolor  mebli przed malowaniem, blat wpada z kolor wiśni i dopiero teraz widzę jak bardzo nie mogę na niego patrzeć! Chciałabym prosty sosnowy stół, który sama pomaluję. Trwają poszukiwania:-)


To ja uciekam Moi Drodzy na swojej pracy, a Wam życzę miłej niedzieli:-) 

sobota, 18 sierpnia 2012

IKEA 2013 i mój kuchenny zielnik:-)

Witajcie:-)

Oj, wakacje za chwile się kończą i ja naprawdę nie wiem kiedy zleciały. Miałam troszkę planów, ale w sumie zrealizowałam te najpilniejsze, a reszta..hmm..poczeka na rok szkolny:-) Mam jakoś tak ,że im więcej zajęć to jestem bardziej zorganizowana, a kiedy czasu jest dużo, to opornie wszystko idzie...ale co tam, w końcu od czego są wakacje:-)

A dziś chciałam napisać o IKEA,. która o tym, że gości u mnie w domu to wiecie, ale także o tym, że pamięta o mnie i dostałam bardzo przyjemną niespodziankę, czyli najnowszy katalog IKEA 2013 w wersji XXL oraz piękne firanki, które czekają na powieszenie, ale najpierw mycie okiem:-) Katalog jest naprawdę obszerny i zawiera mnóstwo inspiracji. Hasło brzmi: "W nowym wystroju, w lepszym nastroju" i ta idea przyświeca mi od bardzo dawna:-))) Już wybrałam kilka rzeczy, które koniecznie muszę mieć. A katalog przeglądam i przeglądam:-) To nie koniec przygody z Ikea, ale o tym za parę dni:-)



A tymczasem, w mojej kuchni zmiany dokonują się co mnie bardzo cieszy:-) Byłam wczoraj w Nanu- Nanu  udało mi się kupić parę czerwonych akcentów, ale zdecydowałam się, że pokaże Wam kuchnię dopiero jak będzie wszystko:-) W tym  nowe krzesła i być może nawet stół:-) Także obiecuję  nową jesienną kuchnię:-) A ostatnio moja tablica  zmienia przeznaczenie z dnia na dzień. Obecnie stała się mini zielnikiem.




Już za parę dni ususzone zioła trafią do słoiczków.
A ja zmykam do kuchni, piec ciasto ze śliwkami:-) O zrymowało się:-)
Ola

niedziela, 12 sierpnia 2012

Jadalniane klimaty

Moim Drodzy! 

Dziękuję, dziękuję!Że tak ciepło przyjęliście nasz występ  w Green Canoe Style:-) Miałam wielką tremę, ale niepotrzebnie!Tyle miłych słów usłyszałam ostatnio, że uśmiech nie schodzi z moich ust:-)

Już sierpień! Czy Wam również się wydaje, że sierpniowe słońce jest inne? Że inaczej pachnie powietrze?Gdzieś tam już się pewnie czai Pani Jesień - moja ulubiona, zaraz obok zimy pora roku:-)

Sierpień mija nam pod znakiem kulinarnym.To, co zapamiętam to pyszne mazurskie ryby, ale i smaczne owoce. Dziś taki mały urywek, tarta z brzoskwiniami z przepisu zamieszczonego w Werandzie Country. Bardzo często korzystam z przepisów z tej gazety. Tym razem zamieniłam jedynie morele na brzoskwinie. A skoro jesteśmy w jadalnianych klimatach, to  muszę wspomnieć o tym,że zawsze chciałam mieć jadalnię z prawdziwego zdarzenia. Marzył mi się drewniany kredens, wypełniony piękną zastawą, obrusami i nalewkami oczywiście:-) Do tego stół, przy którym można siedzieć godzinami i snuć opowieści. Niestety...muszę zejść na ziemię...Mieszkanie w bloku wyklucza takie możliwości:-( Ale co tam...trzeba sobie jakoś radzić:-) Stół mam...drewniany kredens...hmm...no prawie też jest. Reszta to kwestia tego jak zaaranżujemy nasz kącik:-) A ostatnio zabrałam się do tego ochoto;-) A że...kobieta zmienną jest, to wiadomo, bo w ostatniej chwili stwierdziłam, że wszelakie pastele, kratki i czerwienie zawładną kuchnią, a salon i moją "nową jadalnię" pozostawię jednak w bieli:-) łamanej wszelakimi kolorami wikliny i kolorem lawendy. Tak, do jesieni:-) Dziś taki mały przedsmak:-)


Zauważyłam, że maniakalnie wręcz zbieram i kupuję wszelkie koszyki druciane i wiklinowe:-) Po prawej nowy niezbędnik:-)


I wygrana ostatnio taca, która znalazła miejsce na sypialnianej komodzie.




A poniżej już wspomniana tarta. Była pyszna:-)




I jeszcze kilka obiecanych wakacyjnych obrazków:-)



Muszę jeszcze coś napisać. Dokładnie 3, 5 roku temu kupiliśmy nową pralkę. Wydawać by się mogło,że z tzw. górnej półki...i co...pewnie się domyślacie. Już się zepsuła! Koszt naprawy  to praktycznie nowa pralka i na tą opcję się zdecydowaliśmy. Tym razem wybraliśmy całkiem prosty model, naszej polskiej firmy, z jak najmniejszą ilością elektroniki. Słyszałam, że teraz w firmach produkujących sprzęt RTV/AGD powstają specjalne działy, których zadaniem jest konstruowanie sprzętu, mającego zepsuć się wraz z końcem gwarancji...Ciekawe co będzie dalej...

A tymczasem, pozdrawiam Was serdecznie i zmykam do Uniejowa, gdzie znajdują się termy:-)
Ola

środa, 8 sierpnia 2012

Nasz letni rejs z Green Canoe Style:-)

Witajcie:-)

Już od kilki dni siedziałam jak na szpilkach i czekałam na  najnowszy magazyn naszej Asi Green Canoe Style:-) A to dlatego, że znajduje się w nim sesja naszego mieszkanka, o której wspominałam tutaj. Wtedy pisałam o jesieni, ale Asia zrobiła nam niespodziankę i jesteśmy w pełnym inspiracji i koloru wydaniu letnim:-) To dla nas wielki zaszczyt, ale przede wszystkim radość!To również całkiem nowe spojrzenie Asi na nasze cztery kąty i pokazanie  nowego oblicza:-) 

Asiu, gratulujemy tak pięknego magazynu i dziękujemy za możliwość wspólnego letniego rejsu! A Was Moi Drodzy zapraszam do lektury:-)

                                                         AHOJ!