Zapraszam!
Te muffinki piekę zawsze jesienią i choć "urodą" nie grzeszą, to smakiem zapewne tak:)
Składniki suche:
2 szklanki mąki
1 szklanka brązowego cukru
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka cynamonu
Składniki mokre
1 jajko
1 szklanka śmietany
pół szklanki oleju (najlepiej z pestek winogron)
1 jabłko pokrojone w kostkę
garść orzechów włoskich
Wlewany mokre składniki do suchych i pieczemy 25 minut w 175 stopniach.
Moja jesień to również kolor czerwony, który już za mną "chodzi", ale w pełni rezerwuję go jednak na czas świąteczny:)
Chciałabym się Was zapytać o zdanie w następującej sprawie. Zaproponowałam Arturowi, że może byśmy zrezygnowali z telewizora. Nie wiem jak Wy, ale ja mam wrażenie, że gdyby nie TV pewnie wspólnie spędzanego czasu byłoby więcej...Swego czasu, jak mieszkałam w akademiku, to nie miałam TV i kompletnie mi go nie brakowało, a teraz...hmm..no cóż. Jak jestem w domu to gra, potem z przyzwyczajenia coś oglądam, co mój Mąż niekoniecznie lubi. Sama nie wiem czy to dobry pomysł, może lepiej niech będzie, a powinnam się sama kontrolować?Jakie macie zdanie w tej kwestii?To na razie takie moje dylematy...
Pozdrawiam Was serdecznie:)
Wyglądają bardzo smakowicie, jak już będe miała czynny piekarnik to z wielką chęcią je upiekę:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie jesiennie u Ciebie w kuchni:)
Pozdrawiam ciepło!
Kurczę, mufinki wyglądają przepysznie, a ja na diecie...
OdpowiedzUsuńCo do telewizora, to z mężem używamy go tylko do oglądania filmów na dvd (a tv dostaliśmy częściowo w prezencie, gdyby nie to, nadal byśmy go nie mieli). Fajna sprawa, nie gapimy się bezmyślnie w ekran, tylko oglądamy to, co nas na prawdę interesuje, wygodniej niż na monitorze, no i oczywiście razem, więc w pewnym sensie tego czasu jest więcej (normalnie każde z nas siedzi przed swoim komputerem). A za telewizją żadne z nas nie tęskni, chociaż małżonek w domu rodzinnym miał telewizor włączony prawie cały czas, w tle.
Olu, chyba mnie pokusisz na zrobienie tych muffinek. Ja tez uwielbiam jesien z jej wszystkimi darami i zapachami.
OdpowiedzUsuńA jesli chodzi o tv, to nie wiem, bo lubie sobie wieczorkiem usiasc i poszydelkowac przed telewizorem, jak dla mnie gorsza zmora i pozeraczem czasu jest niestety komputer...no ale bez niego juz nie mozna zyc:) Pozdrawiam serdecznie:)
Nie wyobrażam sobie domu, jesienną porą bez zapachu cynamonu i pieczonych jabłek.
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie również domu bez telewizora. Chociaż nie buczy od rana do wieczora i nie jestem fanką tasiemców, zimowe wieczory umilamy sobie właśnie kinem domowym w rodzinnym gronie. W wypożyczalni każdy z nas wybiera sobie film, a w domu losujemy kolejność wyświetlania:-)
Pozdrawiam cieplutko
Znam ten przepis :) Choć ja z tego robię całe ciasto. Babeczki do bardzo dobry pomysł.
OdpowiedzUsuńSmakowite przekąski.
Olu przepis na muffinki chętnie wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńCo do tv to zauważyłam, że teraz jest taka moda na nieposiadanie tv, ci zaś co posiadają zastrzegają, ze ogladają czasem tylko filmy na dvd, coraz więcej osób rezygnuje z tv i się tym chwali bo czuje się lepszy od innych bo jego czas upływa na wyższych sprawach...znam kilka osób co to wlaśnie tej modzie ulegli a tv ryczy u nich tylko, że nieoficjalnie. Hm sama mam tv i tak jak MariaPar nie wyobrażam sobie żeby go nie było, mamy malutki 14 cali w dodatku wisi pod sufitem i oglada się niefajnie , ale jest, nie widzę w posiadaniu go nic złego..natomiast jestem przeciwniczka tv w sypialni, bo ona przecież od czego innego jest:)
Nie znoszę również włączonego tv gdy jest się w towarzystwie lub w czasie świąt.. się rozpisałam:)
buziaki
Ale pysznie wygląda;)))
OdpowiedzUsuńKupiłam niedawno w "Netto" foremki do mufinek.Teraz trzeba je upiec.Dzięki za przepis!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńuwielbiam muffiny- są pyszne,różnorodne i banalnie proste wykonaniu, te przetestuję obowiązkowo bo jesiennej wersji jeszcze nie mam w swojej kolekcji!
OdpowiedzUsuńa co do tv to ja prawie w ogóle nie oglądam, ale fakt czasem gra jako tło - zupełnie bez sensu! jestem przeciwna tv w kuchni, sypialni, pokoju dziecięcym, fajnie było by mieć pokój tv z jakimś dużym telewizorem gdzie można było by obejrzeć dobry film, ale to chyba zbytni luksus :)
Muffinki wyglądają smakowicie :-)
OdpowiedzUsuńJa podobnie jak Bramasole jestem przewrażliwiona na tym punkcie- jak do kogoś przychodze i gra tv... uważam, że w takim bądź razie kogoś bardziej interesuje to co w tv leci niż np moje towarzystwo i rozmowa ze mną... dla mnie to brak kultury! zwłaszcza podczas np "imienin". Ale osobiście czasem mi się irytacja włącza jak ktoś podkreśla, ze nie ma w domu tv... i co z tego? bo sa reklamy? jakby ich w internecie nie było O.o
OdpowiedzUsuńOwszem tv czasem gra bezmyslnie przez cały dzień, ale to od nas zalezy czy wolimy posłuchać np zamiast tego muzyki ;)
Pozdrawiam :)
Kawę z cynamonem często piję a gdy zmarznę to odrobinę pieprzu świeżo zmielonego i kardamonu dodaję i oczywiście obowiązkowo prawdziwa śmietanka do tego.
OdpowiedzUsuńCo do telewizora to Maję w ogrodzie oglądamy i czasem wiadomości.
Pozdrawiam!
Muffinki wyglądaja bardzo smakowicie :))
OdpowiedzUsuńa co do telewizora ,to u nas jest taki mały ,stary ,mamy multum programów a jak przyjdzie co do czego to i tak nie ma co obejrzeć .W ciągu dnia nawet nie jest włączany ,także możnaby sie bez problemu obejść ,u nas problemem jest internet niestety ,no bez niego to ja życ nie mogę ;))
Pozdrawiam :)
hej Oluś,
OdpowiedzUsuńu Ciebie tak jak i u nas pachnie cynamonem i jabłkami, cudne to prawda?
Co do tv, Ola my mamy tylko po to, by Frankowi od czasu do czasu puścić bajki. Ja w Tv oglądam TYLKO teatr TP w poniedziałki i Maję w Ogrodzie:) Tomek ograniczył się tylko do Discovery, zresztą głównie w celu by ćwiczyć ang.
Myślę, że bez TV spokojnie można żyć:)
buziaki dla Ciebie!
Muffinki wyglądają super:).A tv? Ja osobiście oglądam rzadko, gdyż po kilku godzinach hałasu w pracy, mam zwyczajnie nadmiar dźwięków. Myślę jednak, ze rezygnacja z telewizora na siłę nie ma sensu.Czasem przyjemnie usiąść razem i obejrzeć jakiś fajny film, zatem u mnie stoi :)
OdpowiedzUsuńWitam Cię Olu cynamonowo! :o) Kocham ten zapach i smak i dodaję go do czego tylko się uda :o) Moim ulubionym jest cynamon z naleśnikami z białym serem na słodko ;o).
OdpowiedzUsuńUmmmm jak pachnie muffinkami...
:o)
A włoskie orzechy u nas najczęściej zajadamy na Święta Bożego Narodzenia.
A w sprawie TV to my podobnie przeżyliśmy znaczną część studiów bez niego. Od jakiegoś czasu mamy, bo internet jest przez telewizję kablową i wykupienie abonamentu telewizyjnego było obowiązkowe, dlatego chcąc niechcąc przytachaliśmy i telewizor. Ale nie robi ona kariery w naszym życiu. Sporadycznie od czasu do czasu coś w nim oglądamy. Wiesz, myślę, że my jesteśmy pokoleniem internetu. To w nim czytamy i oglądamy wszytko od wiadomości po seriale. Telewizor generalnie mógłby dla mnie nie istnieć, tj. program telewizyjny - wolę wybierać sama co i kiedy oglądam właśnie w internecie, a z polskiej ramówki telewizyjnej interesuje mnie ostatnio tylko serial "Przepis na życie" - nic więcej.
Ja mówię: program telewizyjny nie, ale kino domowe za pomocą telewizora tak. Dlatego dla jakiegoś dobrego filmu na dvd zostawiłabym sam sprzęt, natomiast z wszelkich polsatów tvnów itp. bym zrezygnowała :o) I myślę, że to tylko kwestia czasu jak większość ludzi tak zrobi, bo kto dziś ogląda telewizję?
Pozdrawiam,
Linka
a ta śmietanka to jaka? kwaśna rozumie się?
OdpowiedzUsuńOlu, podglądałam a przynajmniej starałam się, bo coś mi blogspot szwankował :(
OdpowiedzUsuńpysznie wyglądają muffinki i chyba się skuszę :)
Olu, my od prawie 3 lat nie mamy kablówki. Sam tv mamy, ale do oglądania filmów i bajek bardzo restrykcyjnie wybieranych. Dla mnie tv to zjadacz czasu a wogóle jedzenie przy tv jest okropne, a gdzie wieczorne, śniadaniowe rozmowy rodzinne? :)
Dziękuję dziewczyny za Wasze opinie:) ja również nie mam nic przeciwko telewizorowi jako tako, ale no właśnie...chodzi o to,żeby nie oglądać wszelakich niepotrzebnych programów, a np. dobre filmy:) za tym jestem jak najbardziej:) tylko ja nie potrafię go wyłączyć:) zazdroszczę Wam:) komputer to druga sprawa...
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam,że teraz taka moda jest.
craftomania - ja do muffinek daję śmietanę 18%.
pozdrawiam!
Tak jesień to jabłka cynamon orzechy!!!Tez to lubię!!!
OdpowiedzUsuńCo do tv to sam odpowiedziałaś sobie na pytanie...ja mam malutki jeszcze po babci i bez kablówki na "nożyczki"1,2 tvp, polsat i bardzo rzadko oglądam. Bajki Młoda ogląda z netu i to jest fajne bo nie ma kanału z bajkami całodobowego, przyrodnicze naukowe też w necie a jak chcemy z mężusiem fajny filmik popatrzeć to mamy dvd, internet...dla nas tak jest bardzo fajnie!Powodzenia:)
Też w ten weekend było mi jesiennie. Znalazłam przepis na najlepsze na świecie ciasto z jabłkami. Uwielbiam je!
OdpowiedzUsuńA co do telewizora... Ja bym zostawiła, ale może spróbowalibyście znaleźć jakąś nową wspólną pasję? Albo razem wybierali jakiś jeden film, który obejrzycie razem?
Pozdrawiam
Wyrzuć telewizor! :) Zyskasz więcej czasu na miliony innych, przyjemniejszych rzeczy, a do tego rachunek za prąd będzie niższy :) Babeczki piękne, pysznie wyglądają! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńteż bardzo się lubuję w jabłuszkach i orzechach:)
OdpowiedzUsuńDawno nie pieklam mufinek, chyba Olu sprobuje tego przepisu jak piszesz ze pyszne.
OdpowiedzUsuńHm...ograniczenie lub wylaczanie tv to swietna sprawa, zwykle bez sensu leci caly dzien.
Ale calkowite zrezygnowanie ja chyba nie pokusilabym sie o to.
pozdrawiam cieplusio
Mmmm, jabłko i cynamon, kompozycja cudna. Przepisy do wypróbowania, a do tv.Mam podobne dylematy. Bardzo rzadko oglądamy ale jest. A niech tam sobie stoi.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńtelewizor musi być w dzisiejszych czasach w domu. Jakby jakiś ważne wydarzenie było, albo co.
OdpowiedzUsuńOlu-babeczki wyglądają smakowicie.
OdpowiedzUsuńCo do tv-my mamy, oglądamy. Ale...nie zdominował naszego życia.Często wieczorem jest po prostu wyłączony,bo M ma jakieś swoje sprawy do nadrobienia,a ja wolę poczytać dobrą książkę. Mam swoje seriale i je z przyjemnością oglądam :)
Olu, jesienne smaki wprost uwielbiam! i u mnie też ostatnio króluje cynamon :) A co do telewizora, to my nie mamy i nie wyobrażam sobie żeby się nagle miał pojawić - to byłby już zupełnie inny dom, taki "nienasz". Ostatnio odwiedzili nas znajomi, którzy powiedzieli, że nasz dom to taki azyl od chaosu świata, że panuje w nim niczym niezmącony spokój, a to prawdopodobnie przez to, że nie mamy telewizora.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie i życzę dobrych decyzji, które niekoniecznie muszą się zgadzać z moimi opiniami - dobre decyzje będą dobre tylko wtedy, gdy będą dobre dla Was!
Drogie dziewczyny!rozumiem wszystkie Wasze zdania i myślę,że po prostu muszę zmienić swoje przyzwyczajenia...
OdpowiedzUsuńPodziwiam te z Was, które mają taką silną wolę:) świetna sprawa!
pozdrawiam i dziękuję za Wasze słowa!
a ja powiem tak: na studiach tv tez nie miałam i nawet za nim nie tęskniłam, zostało mi tak do teraz :) i bardzo się z tego cieszę. Co wieczór swój czas przed tv ograniczam do sprawdzenia wiadomości, no i tego, co proponują mi wspaniałe stacje. Utwierdzam się tylko w przekonaniu, że nie oferują nic nowego, tylko same bzdurne seriale. Jeśli chodzi o oglądanie filmów to wolę kino lub cos na dvd :) tak naprawdę dla mnie tv mogłoby nie być, na studiach nie tęskniłam za telewizją i było ok :)
OdpowiedzUsuńSmaka mi narobilas na mufinki :) chetnie zrobie :)
OdpowiedzUsuńCo do Tv, ciezko bylo by go nie ogladam jedynie wiadomosci i programy kulinarne :) i to po niemiecku :) Nie mam pl telewizji :)Ale jest czescia media ceneter a to juz inna bajka, filmy, muzyka i inne pierdoly, no tak, zycie z informatykiem :) Ale chyba wiesz cos o tym :D
Hm! w chatce znalazł swoje malutkie miejsce, jakiś kontakt ze światem musi być, ale nie na okrągło, ja nie potrzebuję, wolę ciszę, bardziej mąż.
OdpowiedzUsuńSmakowitości wypiekasz, Olu, zapach jabłek, cynamonu tworzy bardzo domowe klimaty, pozdrawiam serdecznie.
Powiem Ci Olu, że my telewizora nie mamy :) 1,5 roku temu kiedy przeprowadzaliśmy się do własnego M, stwierdziliśmy, ze TV nam nie potrzeba (wcześniej w wynajmowanym był "na stanie" stary grat z 4 programami). I tak nam dobrze :) Teście co prawda próbowali nas uszczęśliwić na siłę wielką plazmą pod choinkę, ale konsekwentnie podziękowaliśmy i pozostaliśmy przy swojej decyzji. Bez tv w domku odkryłam świetna stacje radiową Radio Dla Ciebie i to ona towarzyszy mi na co dzień :) A jeśli chcemy obejrzeć jakiś konkretny program czy serial dla rozrywki - oglądamy przez internet :) Nam jest na prawdę dobrze bez TV i nie zamierzamy kupować odbiornika. Ale czy Wam to odpowiadałoby, to już musicie sobie przemyśleć :) Pozdrawiam ciepło!:*
OdpowiedzUsuńCzesc Olenko, masz racje jesienia niektore rzeczy smakuja inaczej, w lato bardzo zadko pije herbate np. a teraz robie calymi dzbankami, piekne pachnace z wanilia albo karmelkiem i tylko sobie dolewam, to samo z jablkami, szarlotkami, tak jak Ty piszesz. Sliczne te twoje sciereczki bialo czerwone, bardzo bardzo mi sie podobaja:-))
OdpowiedzUsuńA TV mamy tylko w salonie, wielki bo uwielbiamy czasami ogladac filmy na DVD, robimy takie kinowe-wieczory ale w ciagu dnia wylaczamy i ogladamy tylko sporadycznie jakies ulubione rzeczy:-) Na studiach mialamw akademiku malutki stary czarnobialy TV:-) w ten sposob serio nauczylam sie w duzej czesci Niemieckiego, PL TV nie mam odkad wyjechalam z Polski w 1998 ale czasami mi brakuje:-( Buzka ale sie rozpisalam!
Czesc Olenko, masz racje jesienia niektore rzeczy smakuja inaczej, w lato bardzo zadko pije herbate np. a teraz robie calymi dzbankami, piekne pachnace z wanilia albo karmelkiem i tylko sobie dolewam, to samo z jablkami, szarlotkami, tak jak Ty piszesz. Sliczne te twoje sciereczki bialo czerwone, bardzo bardzo mi sie podobaja:-))
OdpowiedzUsuńA TV mamy tylko w salonie, wielki bo uwielbiamy czasami ogladac filmy na DVD, robimy takie kinowe-wieczory ale w ciagu dnia wylaczamy i ogladamy tylko sporadycznie jakies ulubione rzeczy:-) Na studiach mialamw akademiku malutki stary czarnobialy TV:-) w ten sposob serio nauczylam sie w duzej czesci Niemieckiego, PL TV nie mam odkad wyjechalam z Polski w 1998 ale czasami mi brakuje:-( Buzka ale sie rozpisalam!
oj pyszności znów pokazujesz :)
OdpowiedzUsuńjesli chodzi o tv , to można spokojnie dawkować sobie jego ogladanie :) a i gdy oglada sie jakiś film to mozna spokojnie dziergac na drutach lub szydełku io wcale nie jest to starcony czas
Olu, jestem w mało komfortowej sytuacji, ponieważ brakuje nam sypialni. G. traktuje wieczorem tv jak ołtarz i czasem ta atmosfera przeszkadza mi np. w czytaniu.
OdpowiedzUsuńWyprowadziliśmy mały kompromis i zatwierdziliśmy tygodniowo, 2 dni bez telewizora. Największy pożytek jest taki ,że mamy więcej czasu dla Oli.
Gramy (ostatnio w statki), słuchamy starych kawałków (zwłaszcza tych obciachowych) i zatapiamy się w ulubionych lekturach.
Dal nas to doskonałe rozwiązanie.
Muffinki wyglądają smakowicie i muszę je koniecznie wypróbować szczególnie, że od niedawna jestem szczęśliwą posiadaczką foremek.
OdpowiedzUsuńA co do telewizora to my przez długi czas nie posiadaliśmy wcale i w ogóle nam to nie przeszkadzało. Teraz mamy, ale rzadko jest włączony. Największy pożytek z niego mają nasze kotki. Jako, że nasz telewizor jest jeszcze z rodzaju tych starych dużych pudełek, więc jest to idealne, ciepłe miejsce od wylegiwania się ;) I to jedyny powód, dla którego nie zamierzamy się go na razie pozbywać :)
pozdrawiam serdecznie!
OLU SWEGO CZASU BYŁAM TELEMANIAKIEM...NO MOZE NIE ZUPEŁNIE...ALE TAK JAK PISZESZ BYŁ CZĘSTO WŁĄCZONY..I CZASEM OGLĄDAŁAM...PO REMONCIE WZESZŁYM ROKU,KIEDY WYBURZYLIŚMY KILKA SCIAN..ZAŻARTOWAŁAM ,ZE JUZ NIE BĘDZIEMY Z PIWNICY WYCIĄGAĆ TELEWIZORA....REMONT TRWAŁ 9 MIESIĘCY......OKAZAŁO SIE ,ŻE PRZEZ TEN CZAS NAM GO WCALE NIE BRAKOWAŁO....DZIS MIJA 1,5 ROKU JAK GO NIE MAM...EFEKT...CUDOWNY!!!!!I CZĘŚCIEJ WIECZORAMI SIADAMI ZM.I OGLADAMY JAKIEŚ STARE I NOWE FILMY NA DVD...WIECEJ CZASU NA ROZMOWY-W DZIEŃ NA INNE RZECZY,...OLU CZUJĘ SIE WOLNA I NIGDY TEGO PUDEŁKO DO DOMU NIE PRZYNIOSĘ:)))POZDRAWIAM JESIENNIE...A SZARLOTKĘ Z CYNAMONEM PIEKŁAM WCZORAJ:)))
OdpowiedzUsuńOla, wiele moich włoskich znajomych żyje bez telewizora, ale to chyba kwestia tego, że we włoskiej telewizji nie ma kompletnie nic ciekawego. Ja telewizor mam, ale rzadko go włączam.
OdpowiedzUsuńP.S. Muffinki cudne!
Pozdrawiam! :)
Przez 3 lata nie mieliśmy TV, nie czuliśmy potrzeby, zawsze można przecież iść do kina czy teatru i tak też robiliśmy i to naprawdę często. Znajomi się dziwili, a teraz jedna znajoma para nagle też zrezygnowała z TV i nie widzą w tym problemu. W czerwcu na ślub dostaliśmy od sąsiadów telewizor, stoi dumnie na komodzie i czeka na swój czas...:)
OdpowiedzUsuńPrzepis zapisałam bo muffinki kocham wprost!!
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc telewizor to kwestia przyzwyczajenia, nic więcej. Długo miałam tak, że mogłam go nie oglądać, tylko robić wszystkie inne rzeczy, ale tv włączone musiało być by 'coś działo się w tle'. Jednak postanowiłam, że z tym koniec i już od ponad roku nie mam telewizora - czuję się z tym świetnie! Początek był najgorszy, irytowała mnie cisza etc, ale radio czy zwykła rozmowa zastąpiły szum z tv. Zyskałam dzięki temu więcej czasu dla siebie, gdyż nie wciągnie mnie już przypadkiem jakiś film, a jeśli koniecznie chcę coś obejrzeć, to wszystko jest w internecie ;) A muffinki jesienią uwielbiam, też muszę w weekend coś upiec! ;)
OdpowiedzUsuńPrzepis na muffinki zapisuję.W wolnej chwili na pewno je zrobię.
OdpowiedzUsuńA tv w domu mam.Nie jestem nałogową telemaniaczką ale np oglądam telewizję przy prasowaniu...Wiem,że to kwestia przyzwyczajenia ale chyba nie mogłabym bez telewizora.
Pozdrowionka
Oleńko,
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi ogromnego smaka na takie muffinki - muszę tylko kupić foremki, bo jeszcze się nie dorobiłam.
Z tv mam podobne dylematy, ale mój maż raczej by się nigdy na odstawienie telewizora w kąt nie zdecydował - po remoncie kupiliśmy dwa odbiorniki - 1 stoi w salonie, 2-gi w sypialni. Muszę przyznać z ręką na sercu, że oglądam dużo, tzn. kiedy akurat siedzę w salonie, coś robię, tv po prostu sobie gra - nawet jak jestem nastawiona na oglądanie czegoś, np ulubionego serialu, programu czy filmu, na który czekałam, nie potrafię po prostu siedzieć i patrzeć - zwykle w tym czasie korzystam też z netu, coś piszę albo czytam, ew. ćwiczę na rowerku stacjonatnym, czasem sprzątam, co bardzo denerwuje mojego męża, który nie potrafi zrozumieć, jak można robić tyle rzeczy w tym samym czasie...no i jedzenie przy włączonym tv to też u nas norma :(...nie jestem z nas jakoś bardzo dumna i mam świadomosć tego, że takie czasem bezmyślne gapienie się w ekran to strata czasu i energii, ale myślę, że będziemy iść raczej w stronę świadomego ograniczania ilości oglądanych programów niż w całkowite pozbycie się sprzętu. Pozdrawiam
Zrobię koniecznie takie muffiny! Do oglądania tv jak znalazł:)
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie- ja telewizor (i odtwarzacz dvd) muszę mieć, bo jestem filmomaniaczką.
Buziaczki
M.
Dziękuję Dziewczyny za komentarze i Wasz słowa, przeczytałam wszystko bardzo uważnie i chyba wiem w czym tkwi problem...sporo przemyśleń mnie czeka!dziękuję Wam serdecznie!!
OdpowiedzUsuńZgłoś muffinki do ciasteczkowej zabawy na www.magazyninspiracji. blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńJesli masz wrazenie, ze nie macie wolnego czasu dla siebie nawzajem, to nie jest wina TV,ja bym przemyslala sobie,dlaczego wole ogladac program,niz np.wygasic TV i zaprosic meza do kina,lub przygotowac specjalna kolacje,tylko we dwoje...
OdpowiedzUsuńWrazenie "braku czasu" jest raczej symptomem, niz powodem...
Pomysl nad tym, a napewno znajdziesz odpowiedz na swoje pytanie. Przewaznie,kiedy zadajemy tego typu pytania, sami mamy juz na nie odpowiedz...
POzdrawiam Cie Olu serdecznie i zycze duzo milych wieczorow z mezem!
Muffinki wyglądają smakowicie, a że jestem "fanką" i jabłek i cynamonu pewnie skorzystam z przepisu:) Co do telewizora, to na początku naszego wspólnego życia nie mieliśmy TV i było nam z tym dobrze. Niestety mój tatuś nie wytrzymał i podarował nam swój stary odbiornik. Niestety przyszła burza i telewizor się popsuł. Dostaliśmy następny:) Myślę, że telewizor nie jest niezbędny, ale obecnie cieszę się, że jest. Jest wiele ciekawych programów, które warto obejrzeć, mój 4-letni Franiu np. oglądając Dorę nauczył się liczyć po angielsku i potrafi powiedzieć już wiele słów w tym języku, uwielbia programy o zwierzętach, a telewizor na szczęście zawsze można wyłaczyć;) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńOluś, aż tutaj pachną te Twoje je jesienne wypieki...I tak ładnie się zmienia Twoje mieszkanko:-) Pięknie jest! A telewizor? Ja też bym się go chętnie pozbyła- ogranicza, otępia,stresuje, szumi, nadmiernie włączany zaburza kontakty międzyludzkie...Wiesz dzisiaj nawet o tym myślałam. Leżę od dwóch tygodni w szpitalu, gdzie nie ma telewizji,radia i jest mi z tym cudownie i komfortowo. Mam czas na przemyślenia, na długie rozmowy z ludźmi, coś pięknego.
OdpowiedzUsuńAga - dziękuję za zaproszenie, ale nie mogę znaleźć tej zabawy:((
OdpowiedzUsuńAlina - aż tak źle nie jest, czas z Mężem na wspólne chwile mamy na szczęście:) chodzi generalnie o mnie i mój czas, który mogłabym poświęcić na coś innego:)pozdrawiam Cię serdecznie!
pearlylilies - namawiam Cię serdecznie do wypróbowania przepisu:))
Jak widać tv ma też swoje dobre strony, wiem coś o tym:))
pozdrawiam!
Uwazam, ze warto sprobowac...! ja tez mialam kiedys podobne mysli ale dzisiaj chyba bardziej bym chciala schowac komputer ze wzgledu na dzieci...
OdpowiedzUsuńJest pewna ksiazka o rodzinie ktora wszystkie elektryczne sprzety pochowala, opisuja zmiany, reakcje dzieci i swoje wlasne. Jak sobie przypomne tytul to Ci napisze...
Udanego poniedzialku. M
Wyśmienite;) dary wprost z natury są niezwykłe i najpyszniejsze!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOleńko, u Ciebie jak zwykle obłedne zapachy kulinarne o każdej porze roku:))
OdpowiedzUsuńCo do telewizora, to ja nie lubie stawiać sprawy tak restrykcyjnie, wystarczy, że sami sobie wyznaczycie, że będziecie właczać tv tylko wtedy, gdy naprawdę będziecie chcieli coś konkretnego obejrzeć, a nie po to, by leciał w tle:) Bo oprócz całego komercyjnego chłamu, czasem można trafić na coś ciekawego:)
Buziaczki!:)
Magda
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńmuffiny i jabłuszka- super połączenie, więc wypróbuję na pewno ;)) a co do TV wiele lat temu popsuł nam się dekoder, naprawiali go 3 m-ce i nie naprawili a potem jeszcze chcieli kasę za te 3 m-ce nieoglądania no i się okazało że spokojnie można żyć bez oglądania, nikt wody z mózgu nam nie robi, czasu w bród, to co wydawało się być konieczne do obejrzenia, nagle przestało i to bez bólu, owszem mamy maleńki tv w kuchni ale w takim dupnym kącie, że oglądanie tego na stojąco to baaaardzo wątpliwa przyjemność, włączamy tylko w ekstremalnych sytuacjach i na bardzo krótko. Jak chcemy coś fajnego obejrzeć to albo kupujemy, albo znajdujemy w internecie, a ekran tv jako taki służy u nas do oglądania wyłącznie naszych ulubionych filmów i tylko wtedy kiedy mamy na to czas ochotę.
OdpowiedzUsuńbuźka!
witam. tv nie mam od 4 lat. nie tęsknię. jest to świadomy wybór, ale zaczęło się od zbiegu okoliczności. nie planowałam tego, po prostu okazało się PO ROKU MÓWIENIA "musimy kupić telewizor", że go nam po prostu nie brakuje. filmy oglądamy na laptopie. nie czuję się lepsza ani gorsza. po prostu polecam niedzielki spędzone na obiedzie z przyjaciółmi albo długim spacerze z pieskiem lub bez. ;) w tygodniu i tak nie mam na nic czasu. a wolne chwile spędzam w inny sposób. pozdrawiam ciepło! :)
OdpowiedzUsuńhttp://karolasway.blogspot.com/