Dziękuję za Wasze słowa, oby tego zdrowia i sił było jak najwięcej!
Teraz niestety ja poległam, angina wzięła górę i leżę ledwo żywa w łóżku. Dawno mnie tak nie rozłożyło...a dopiero co się chwaliłam,że cały rok szkolny nic się nie dzieje, no to się doczekałam...
Przywiozłam ze sobą parę zdjęć...dosłownie parę, bo nawet na to nie miałam ochoty w czasie świąt.
Ale pokaże moje małe wiosenne pstryki z naszego podwórka i nasz domowy zwierzyniec:-)
Cebulki zasadzone jesienią cieszą teraz nasze oczy:-)
I jabłonie witają wiosnę:-) aby latem dawać owoce na pyszne ciasta.
Nasze kurki niestety mają ograniczoną swobodę, gdy Cerber pojawia się w pobliżu. Dla jednej z nich skończyło się to ostatnio tragiczne, Cerber zaś pokazał swoją prawdziwą naturę psa myśliwskiego, która jak myśleliśmy już dawno została uśpiona...
Zrobienie zaś samemu zainteresowanemu zdjęcia graniczy z cudem. Biega z prędkością światła, w domu spędza chwile, a iść na dwór jest gotowy już od 3 w nocy, średnio co dwie godziny wymusza nocne wyjście na dwór. Moja Mama po trzech dniach naszego pobytu załamuje ręce...Aaa zapomniałam dodać, że sam otwiera sobie drzwi (brudząc przy tym wszystko wokoło), które my wiecznie zamykamy...W Łodzi zaś zamienia się w typowego kanapowca...
Ale to nie koniec naszego zwierzyńca:-)
Tego psiaka już znacie:
A to nasz nowy nabytek, imieninowy prezent od nas dla Dziadka, który marzył o takim piesku i zakochał się w nim ze wzajemnością od pierwszej chwili...
Pozdrawiam Was serdecznie!
Śliczne zdjęcia! :) Pozdrawiam! M.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się dziadkowi-psiak uroczy...A wasz pewnie dobrze czuje się na wsi i chce jak najwięcej czasu spędzić na Świeżym powietrzu:)))))i przepiękne prezenty wielkanocno-wiosenne-dopiero dziś dostrzegłam poprzedniego posta:P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))))i zdrowia duuużo:))))
Masz racje, on idealnie nadaje się do domu z ogrodem, no chyba trzeba się w takim razie przeprowadzić:-)
Usuńpozdrawiam!
olu zdrowiej :-)
OdpowiedzUsuńkochana, jak czytam o twoim piesku - to tak jakbym o swoim czytała. w domu spi, a na działce zamienia sie w łobuza roku. dziadkowy psiak super.
Dokładnie, dostaje normalnie małpiego rozumu i szaleje...
Usuńpozdrawiam!
Przede wszystkim życzymy zdrówka, angina to paskudna sprawa, niech jak najprędzej sobie pójdzie i długo nie wraca, najlepiej nigdy! Pieski urocze, każdy inny i widać z charakterem. Do nas po świętach też trafiła Milusia, tyle, że nie rodu psiego, a króliczego :-).
OdpowiedzUsuńNo proszę:-) Ach te Milusie, prawda,że są milusie?:-)
Usuńpozdrawiam!
Witaj Olu!
OdpowiedzUsuńMój pies też tak szaleje jak widzi jakiekolwiek inne żywe stworzenie. Ostatnio ma świra na punkcie wiewiórek, a otwieranie drzwi opanował już dawno ;)
Życzę dużo zdrówka!
Założyłam nowy blog, dopiero się rozkręcam, ale już zapraszam :)
Cerber zawsze się tam tak zachowuje, raz jak był na lekach antyalergicznych to było trochę lepiej, ale teraz to przeszedł samego siebie...nie opisałam tu wszystkich jego wybryków bo normalnie wstyd:-)
Usuńpozdrawiam!
Oj tam zaraz wstyd! ;)
UsuńJa mam Syberiana, to dopiero oszołom ;))) ..nic mnie już nie zdziwi, jeśli chodzi o zachowanie psa!
Musimy być tolerancyjne, w końcu pies to najlepszy przyjaciel człowieka! Nie wiem jak Ty, ale ja nawet jak się strasznie złoszczę na mojego, to za chwilę mam ochotę go wytarmosić i wybaczam mu wszystko.
Pozdrawiam Olu, trzymaj się ciepło!
Oj tak, czasem przeklinam w myślach, a za chwilę go całuję;)już nie będę pisać w czym się notorycznie brudzi, chcąc zakamuflować się przed wrogiem:) tylko nie wiem kto tu jest jego wrogiem:)))oj wesoło mamy!to prawda, ale kocham wszystkie moje psy najbardziej na świecie!
Usuńpozdrawiam!
Olu zapraszam Cię na mój nowy blog bardzo serdecznie :)
UsuńUcałuj Cerberka :))
Miłego weekendu!
O matko jak pieknie!!! Moja sunia też na powietrzu dostaje małpiego rozumu, choć szybko sie płoszy, więc najlepiej czuje się w znanych dla niej miejscach...Zdrówka zyczę...ściaskm;)
OdpowiedzUsuńCerberek zna tam każdy kąt, dlatego tak dobrze się tam czuje:) i niestety nie peszy się...wręcz przeciwnie, szaleje na całego!pozdrawiam!
UsuńOla , no co Ty z tym chorowaniem? Angina to wredna dolegliwość, uwazaj na gardło bardzo. Cerber jest dzielnym psem, a reszta psiarni urocza, zwłaszcza to maleństwo dla Dziadunia:))Tak mi żal, ze już nie ma mojego Sean'a, łódzkie gołębie musiały się bez przerwy trzymać na baczności:)) zdrowiej jak najszybciej, dziewczyno :)))
OdpowiedzUsuńNo niestety, nie wiem czy to nie stres tak mnie osłabił, że chwila nieuwagi i angina:-( ale już dziś jest ciut lepiej, chociaż najchętniej bym palcem nie ruszała:-( a Cerber wyobraź sobie jest niezwykle uległy wobec Korci i Milusi, nie lubi za to kotów i własnie kur...
UsuńOlu, ta pchełka z ostatniego zdjecia jest przecudna:) Moja przyjaciółka Vivien ma taka psinkę i wabi się Johnny:)Przezabawnie wyglada ubrany w kubraczek od Burberry:P Zdrowiej:)
OdpowiedzUsuńMy też musimy Milusi kupić ubranko, bo non stop jej zimno. taka psia uroda!ale jest śliczna i naprawdę milutka!
UsuńOluś w takim razie właśnie tej przeprowadzki Wam życzę , fajna psia zgraja , u mnie kocury małpiego rozumu dostają !!! buziaki i zdrowiej szybko bo już chciałam się z Tobą umawiać ...
OdpowiedzUsuńJak widzisz, nawet Cerber chce już tam mieszkać, może jakby miał na stałe takie warunki to w końcu by tak nie szalał?:) piszę maila zaraz!buziaki!
UsuńŚliczne, wiosenne zdjęcia. Pieski-cudne ,a Tobie Olu zdrówka życzę.Nie ma nic gorszego chyba niż choróbsko. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAch wiosna, wiosna wszyscy pokazują wiosnę a u nas cebulowe po ataku zimy i wiatru pomarzły.
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego powrotu do zdrowia :)
Dużo sił i szybkiego powrotu do zdrowia życzę i pozdrawiam! Już nie moje się doczekać kiedy będziemy prawie sasiadkami a jak będziesz następnym razem w moich stronach to zapraszam.
OdpowiedzUsuńZakochałam się w Milusi. Słodziutka!
OdpowiedzUsuńMilusia skradła koje serce.Jest śliczna.Tylko pewnie hałaśliwa, jak wszystkie małe pieski :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lubi poszczekać to prawda, i od razu zdominowała oba psy:-) pozdrawiam!
Usuńmy chyba z mamą, myślimy o tym samy.
Usuńod razu Milusia wpadła mi w oko.
super psiak.
Milusia ma cudowne oczeta:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że łażą te choróbska wiosenne z blogu na blog, co chwilę ktoś choruje, czy to uroki wiosny? lubię patrzeć w psie oczy, są najwierniejsze na świecie, mam wrażenie, że z kotem nie ma takiego porozumienia; zdrowotności życzę, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOj tak, psie oczy są najwierniejsze i one same są niezwykle przywiązane do człowieka.
UsuńA ja nie pamiętam kiedy byłam taka chora jak teraz, chyba to przez te zmiany pogody!
pozdrawiam!
Zdrówka :) I zazdroszczę psiaków :) Ja nie mogę, niestety, na razie sobie na żadnego pozwolić :(
OdpowiedzUsuńKocham te psy!One chyba najlepiej się czują, jak mogą ganiać po podwórzu i ścigać kury;)I nie dziwię się, moja natura też jest taka, że lepiej czuję się na wsi, wśród natury niż w blokowisku...:)Zdrówka życzę!!!
OdpowiedzUsuńMoja zdecydowanie też jest taka, fatalnie się czuje w bloku i codziennie mojemu mężowi o tym mówię, mam nadzieję, że wkrótce zamieszkamy w tym miejscu:-)
Usuńpozdrawiam!
Olu dużo zdrówka :)
OdpowiedzUsuńOlu przesyłam słoneczko i dużo zdrówka.
OdpowiedzUsuńPięknie wiosennie u Ciebie, szkoda kokoszki..
Szkoda, szkoda, ale nie udało się upilnować Cerbera:(((
Usuńchociaż muszę się przyznać,ze ja lubię psy jednak większe od świnek morskich....to Milusia ma milusińską mordeczkę:)))))..Cóż Cerber miał cudne wakacje!!! Olu zdrowiej:)))))
OdpowiedzUsuńJa też lubię większe psy, ale Milusia jest słodka i też skradła moje serce od razu:)
UsuńZdrowia , zdrowia przed wszystkim! ,a pies jak dziecko ;) , jak poczuje swobodę , to bryka sobie , a tam miał wspaniałe warunki do tego ,więc korzystała psinka ;D , ja bym też korzystała jakbym miała ku temu sposobność hihihihi , a Milusia taka milusia :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam słonecznie
Ag
Masz rację, on tam czuje wolność i korzysta z tego i nas to cieszy, tylko te jego psoty są ciężkie czasami...pozdrawiam!
Usuńzdrówka kochana Ci życzę!Odpoczywaj:)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę. Psiak kochany.
OdpowiedzUsuńZwierzyniec przeuroczy:):) angina oj wiem coś o tym...ale w końcu minie:) Dużo zdrowia i radości !!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOstatni jegomość bardzo znajomy, wręcz powiedziałabym ,,wypisz- wymaluj,, mój stary ,,Dino,,, Wiem ,że te pieski to wspaniali akrobaci.
OdpowiedzUsuńOlu, zdrówka życzę!
Masz rację, Milusia uwielbia wchodzić na kark i tak siedzieć:-) potrafi wskoczyć na łóżko, ale nie potrafi z niego zejść niestety:-(
Usuńpozdrawiam!
no to trzeba aby Dziadek jej schodki zrobił :) Mój Tato dla mojego joreczka wystrugał schodki aby sobie bidulka tych kruchych kosteczek przy skakaniu nie połamała :D
UsuńOleńko, szybkiego powrotu do zdrowia! polecam na anginę wyziąg z jeżówki purpurowej można stosować profilaktycznie, odkąd ją mam angina nie powraca.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia, też mamy taką odskocznię :)
Gorąco pozdrawiam,
Monika.
Cudne te zwierzaki, szczególnie Milusię bym przygarnęła:)
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrowia!
Słodkie psiaki :))))
OdpowiedzUsuńale śmieszna historyjka z Twoim Cerberem:) pisząc ten komentarz cały czas sięuśmiecham, widać wieś odmienia psy. nie jestem co prawda wielką miłośniczką takich piesków nietoperzowatych ale ten którego sprawiliście dziadkowi jest uroczy, to jego spojrzenie jest takie kochane:) wspaniały prezent!
OdpowiedzUsuńNo i rodząca się wiosna na Twoich zdjęciach jest piękna, fajnie tak wyjechaćdo rodziny i naładowaćakumulatory, tylko dlaczego Ty swoje naładowałaś anginą? Życzępowrotu do zdrowia i pozdrawiam, papa
Ja też wolę większe pieski, ale ten jest rzeczywiście słodziutki:-)oj masz rację, to nasza odskocznia, mój rodzinny dom i mam nadzieję, że niedługo stanie się nim znowu:)
Usuńpozdrawiam!
Słodki zwierzyniec, Milusia jest świetna sama marzę o talim psiaku, ale niestety moi panowie nie zgadzają się na kolejnego psa:(((
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko;)
Taki piesek jest bezproblemowy:-)grzeczniutki, wiec może się zgodzą:)
UsuńJejku, jak tam słodko u Ciebie Kochana, a te psiaki, no wszystkie są cudne, do wyściskania, ja się nie dziwię, że Dziadzio pokochał Milusię, wystarczy jedno spojrzenie w głębie jej czarnych oczu i człowiek polegnie na miejscu.Ściskam
OdpowiedzUsuńAcha i wracaj do zdrowia szybciutko;-)
OdpowiedzUsuńWiesz Magda, jej nawet nie można wyściskać, bo pewnie zaraz coś jej się złamie:-) ale delikatnie głaskanko wskazane:) odpiszę na maila jutro:-) obiecuje, ta angina mnie położyła całkiem!buziaki!
UsuńO jak ładnie!! Kurki,pieski!!
OdpowiedzUsuńKochana, zdrowia zyczę!!!!!
I mnie choroba dopadła.. :(
OdpowiedzUsuńAle dzięki Tobie miło spędzam czas i chłonę ,chłonę.. ..
Zdrówka!
L...
Dziękuję za miły komentarz:) życzę dużo zdrowia i ciekawość mnie zżera kto się kryje pod literką L?
Usuńpozdrawiam!
Luu wybacz, ale Milusia przebila wszystkie fotki powyzej :D Jest slodka!!!
OdpowiedzUsuńLuu hih mialo byc Olu :D
OdpowiedzUsuńZdjęcie Milusi jest niesamowite, nie wyobrażam sobie, że ktoś mógłby nie zakochać się w tych oczach :))
OdpowiedzUsuńMilusia jest świetna!
OdpowiedzUsuńczasem mam ochotę moją krowę wymienić na takiego małego, nie sierściącego się pieska ;)
ale Cerber to prawdziwy wojownik ;) Majka jest dla kur łagodniejsza, a koguta to wręcz się boi ;/
Zdrówka życzę Olu i jak najwięcej obcowania z naturą :)
Pozdrawiam!
Wyobraź sobie, że Milusia też zostawia sierść, ale Cerber jest w tym mistrzem, tony są wszędzie:) no niestety, Cerber ma jednak naturę we krwi, chociaż totalnie nie reaguje na zaczepki zarówno Korci jak i Milki, jest uległy zupełnie;-)
Usuńpozdrawiam!
kocham wiosne ;)
OdpowiedzUsuńOlu, mam nadzieję, że Twój Dziadek czuje się dobrze. Życzę zdrowia i sił.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobały Twoje dekoracje wielkanocne.
A zwierzyniec całkiem wiosenny :))
U nas pada i pada :)
Ada
Oj to życzę Wam słońca:)cieszę się, ze moje dekoracje się podobały!buziaki wielkie!
UsuńZ tą pogodą to teraz tak dziwnie, że o chorobę nie trudno. Zdrowiej Olu, abyś swojego psa jak najczęściej mogła wywozić na wieś, bo wtedy może pokazać swoją prawdziwą naturę:).
OdpowiedzUsuńMyślę,że oboje świetnie się tam czujemy, nawet mój poważny mąż na co dzień, zamienia się w gospodarza i karmi kury:) pozdrawiam!
Usuńśliczne psiaczki i fajne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zdrówka zyczę :)
No nie można oczu oderwać od tych ślepek, cudna psinka :)
OdpowiedzUsuńOlu na gardło najlepsza jest szałwia.
Szybkiego powrotu do zdrowia życzę.
Pozdrawiam :)
Psiaczek jest przesłodki:)Życzę zdrówka. Pozdrawiam:)))))))
OdpowiedzUsuńSuper nazwa dla psa - cerber :D a ta milusia mnie nie przekonuje, widzę oczami wyobraźni jak mi doskakuje do nogawki ;)
OdpowiedzUsuńMilusia tego nie robi na szczęście:) pozdrawiam!
UsuńMilusia to taka mróweczka z błyskiem w oku !!! a jak pięknie pozuje do zdjęcia!
OdpowiedzUsuńwspaniale wiosennie u Ciebie. Pozdrawiam cieplutko:)
Pozuje, pozuje, idealnie ustawiała główkę do aparatu, zupełnie inaczej niż Cerber:-) jego nie mogłam uchwycić!
Usuńpozdrawiam!
A wiec zdrowia Ci zycze jak najwiecej ...! a Milusia cudna, spokojnie tez bym mogla sie w takim piesku zakochac ... :-) Pozdrawiam. M
OdpowiedzUsuńOlu , zdrówka Ci życzę!
OdpowiedzUsuńA Cerberowi nie ma się co dziwić, toż to dla niego prawdziwy raj:)
Maleństwo śliczne:)
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Cudowny zwierzyniec! Pieski śliczne. Ten ostatni jest taki maleńki i ma piękne oczy. Uwielbiam psy.Zawsze jest mi ciężko odmówić, kiedy ktoś proponuje nam przygarnąć kolejnego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Świetne zdjęcia. A imieninowy psiaczek - cudo!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wracaj szybko do zdrowia:) Taki piesek jak Twój to marzenie mojego męża, choć mi również bardzo się podoba. pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńNie było mnie parę dni, a tu taka przykra niespodzianka, Olu! Niedawno sama przez to przechodziłam, więc wiem, jak to wpływa na samopoczucie fizyczne i psychiczne. Życzę Tobie duuużo zdrowia. I pamiętaj.. podczas choroby powinno się robić tylko przyjemne rzeczy...
OdpowiedzUsuńdużo zdrówka, pa
Ale Ci zazdroszczę takiego podwórka !!! super wiosenne zdjęcia ,a psiaki urocze :):)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia;) A psiaczek słodziak;)
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
zwierzyniec a więc to co lubię najbardziej ( obok drewna) :))) Piesek dziadka - cudny, sama za dzieciaka miałam ratlerka, który właśnie ukochał sobie najbardziej mojego dziadka :)))
OdpowiedzUsuńU mnie w zwierzyńcu podobnie, kura chodząca po podwórku odpada, za to za płotem może być :)
Ja też miałam już dwa razy takiego pieska, jeden z nich był niezwykły:-)pozdrawiam!
UsuńCześć Oleńko :)
OdpowiedzUsuńciesze się że dziadek wraca do zdrowia, a taki śliczny piesek na pewno da mu wiele powodów do radości :) A ską wzięłaś takiego malucha?fajnie tam u ciebie :)Kurki kochane :) Od razu marzy mi się taki domowy rosołek :)pozdrawiam ciepło - Ania
Jest malutka, rzeczywiście i słodka! aaa wypatrzyłam ją u znajomej:-)))
Usuńbuziaki!
Witam :)
OdpowiedzUsuńPiesio jest jednym z moich psich marzeń, ale jeden więcej w domu i bym nie poznała własnego ogrodu ;) Śliczny beagle :) Czy jest tak samo niezależny jak husky? Mój psiak zazwyczaj udaje, że nie słyszy niektórych wydawanych komend, choć bardzo dobrze je zna ;)