Witajcie!
Chociaż już 8 lat mieszkam w dużym mieście, daleko od mojego rodzinnego domu, to jednak zawsze wracam do niego z największą przyjemnością...wiem, że za parę lat zamieszkam w moim malutkim miasteczku...Dziś zapraszam w moje rodzinne strony, a dokładnie do "Pensjonatu pod orzechem", jak nazywamy nasz domek:))
Na zdjęciu poniżej widać początki lasku, który znajduje się za naszym domem, kiedyś było tutaj zwykłe pole...
A to nasza rodzinna pociecha...
Chociaż jest malutka, to niezła z niej zadziora, nawet nasz Cerber czuje przed nią respekt:)
A każdy wyjazd do P. to dla Cerbera ogromna radość, potrafi biegać całe dnie, a potem jak wracamy śpi następne dwa dni:)
C. d. n. ....
Piekne miejsce, nie dziwie sie ze lubisz tu wracac. Ogrod zachwycajacy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Bardzo klimatyczne miejsce,duża przestrzeń,zieleń,kwiaty...nie dziwię się,że tak lubisz tam powracać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie.
Piękny ogród i jaka przestrzeń!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
bardzo miło u Ciebie i psiuńcio też uroczy
OdpowiedzUsuńOj, z wielką przyjemnością wracam w rodzinne strony, u Ciebie równie urokliwie i ta nazwa ,,pensjonat pod orzechem,,- dobrze się kojarzy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
p.s. Sieciówka na P to PEPKO ;)
Piękny ogród. Jest do czego wracać, z nutką melancholii i z wielką radością. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPensjonat pod Orzechem- bardzo urocze miejsce.Piękne rabaty kwiatowe. Cerbera już lubię. Mały piesek tez ładniutki. Ale jak się wabi?
OdpowiedzUsuńPieknie tu :-) sliczny ogrod :-)
OdpowiedzUsuń