niedziela, 14 sierpnia 2011

Podróże dalekie i bliskie



Dziękuję za wszystkie rady pod ostatnim postem. Wiem już, dzięki Wam,w jakim kierunku powinnam iść. Zmiany będą!Na pewno:) Oczywiście wszystko pokażę:)

Dziś wracam do naszych wakacji...
W drodze powrotnej udało nam się odwiedzić miasto, które zawsze chciałam zobaczyć dokładniej niż tylko przejazdem. I w końcu udało się, choć padający nieustannie deszcz, już miał nasz skłonić do zmiany planów, jednak, jak na nasze życzenie, w ostatniej chwili przestał padać i mogliśmy zwiedzać do woli:) Nie będę Wam tu jednak serwować zabytków, ale pokażę to co w Wiedniu mnie najbardziej zauroczyło:)
  
Ludzie i kolory

Lubię przyglądać się ludziom, to taka moja mania, czasami pewnie krępująca dla obserwowanych:) ale co tam:) w dużym mieście sobie na to pozwalam. I na poniższym zdjęciu uchwyciłam "kolorowych" mieszkańców Wiednia!Czy kiedyś w Polsce spotkamy tam ubranych mężczyzn?


Wiedeń to miasto pełne kolorów, co bardzo mi się podoba:)


 Wystawy sklepowe

Świetne wystawy, które są zapowiedzią niezwykłych sklepów...


Czy moje miasto kiedyś takie będzie, wszystko idzie w dobrym kierunku....no ale...

Łódź to miasto, które nie ma dobrej opinii. Widać zmiany, ale wszystko odbywa się bardzo powoli...mamy piękną ulicę Piotrkowską, ale pełną jednak obdrapanych kamienic, jest świetne centrum Manufaktura, ale ulice obok już straszą...Wymyśliłam sobie jednak ostatnio, że spróbuję Wam pokazać Łódź z tej lepszej strony, że mimo wszystko miasto to ma potencjał:) Już niedługo zapraszam na mój cykl: "Oblicza Łodzi".
A dziś pozdrawiam Was serdecznie:)

36 komentarzy:

  1. Uwielbiam podróże i pamiątkowe zdjęcia z nich.
    Lubię ludzi, dziwne miejsca i klimaty.
    Podziwiam Twoją wycieczkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach!, Wiedeń, moje ukochane miasto ;))), byłam 3 razy, nigdy mi go dość, zawsze w nim odkrywam nowe wspaniałe miejsca :)), nie dziwię się, że Ci się podobało :)), w ogóle miałaś piękne wakacje, byłaś w pięknych miejscach, co pokazują Twoje zdjęcia - te z Dubrovnika - wspaniale!
    uściski ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. pięknie uchwycone kolory!! byłam raz w Wiedniu dawno temu,bardzo dawno nie zauważyłam tylu pięknych rzeczy co Ty!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiedeń jest piękny. Szczególnie uwielbiam kawiarenki.
    Też mam hopla na punkcie obserwowania ludzi :P
    Ściskam Magda

    OdpowiedzUsuń
  5. Mela - na wspólnej wycieczce na pewno byśmy się dobrze bawiły:)

    ula - wakacje były piękne to prawda:)tym razem udało nam się połączyć plażowanie+zwiedzanie:)Wiedeń mnie zauroczył już dawno temu, ale teraz udało mi się przyjrzeć mu z bliska i naprawdę świetne miasto:))

    craftomania - kolorów tam mnóstwo, szczególnie w ludziach i to właśnie bardzo mi się spodobało, u nas niestety więcej szarości króluje:(

    TowrzymyInaczej.pl - o to nie jestem sama:) a ja szczególnie kobiety lubię podglądać:)
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dołączam do grona podglądająch ludzi, usiąść przy stoliku z lodami, kawą i patrzeć, może mnie też ktoś obserwuje?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. O! Wiedeń! jak miło, że dzięki Tobie mogłam tam wrocić choć na chwilkę :))
    W Poznaniu na szczęście coraz więcej widac kolorowych ludzi i miejsc i bardzo dobrze :)
    Faktycznie, Łódź nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia więc tym bardziej pokaż te piękne miejsca, bo, że takie w Łodzi są to w ogóle nie watpię :))
    Pozdrawiam światecznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. W każdy miejscu znajdą się cudne, klimatyczne zakamarki! Czekam na Twoje zdjęcia, może coś rozpoznam, chociaż w Łodzi ostatnio bylam 4 lata temu. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie tylko Wieden taki kolorowy :) ale za to piekny i stylowy :) Po przeprowadzce do de to bylo moje pierwsze zderzenie z kolorami na ulicach, pozdrawiam cieplo

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Olu !
    Fantastyczne zdjęcia z fantastycznych miejsc nam pokazałaś....tajemnicze, kolorowe i tętniące życiem !
    Pamiętam Łódź sprzed kilkunastu lat...smutną, szarą, zaniedbaną. I mam nadzieję, że zmieniła się od tamtej pory, a nam pokarzesz to piękne i kolorowe jaj oblicze :) Czekam cierpliwie !!!
    Buziorki wielkie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Maria z Pogórza Przemyskiego - też się kiedyś nad tym zastanawiałam. takie stoliki to idealne miejsce na obserwacje:)
    pozdrawiam!

    ika - To fajnie, że dzięki mnie mogłaś tam wrócić:)to niezwykłe miasto, może i Łódź się takim okaże?postaram się,mam pewien pomysł, ale nie wiem czy się uda...Są piękne miejsca, no ale...niestety brak konsekwencji:(
    buziaki!

    Karmeleiro - też tak uważam!spróbuję odnaleźć taką Łódź:)

    Bree - a widzisz!czyli tylko ta nasza Polska jest taka smutna i szara:(może kiedyś to się zmieni:)

    kesler - Łódź się zmienia, choć naprawdę wiele brakuje. Cieszę się, że moje zdjęcia Ci się podobają:)

    asieja - oj tak:)))

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja zapraszam do siebie tuz za miedza may Düsseldorf czy Köln oj jest bardzo kolorowo i b. odwaznie czego w pl. jeszcze brakuje. Musze pomyslec o cyklu moje okolice... dobry pomysl :) Co do Lodzi to pomieszkiwalam tam troche bedac na kursie podoficerskim. Piorskowska znam :) Piekna ulica bardzo klimatyczna. Z jednostki byla to dluzsza chwila spacerem. Wiem ze mijalo sie jakis rynek, mijalo sie kamienice o ktorych wspomniasz. Zamknete podworka do ktorrych prowadzily bramy. Szaro, ponuro... . Mam wlasnie takie dwa obrazy Lodzi przed oczami jeden to Piotrkowska tetniaca zycien drugi to ten. I jeszcze rzucily mi sie w pamiec tramwaje jezdzace tuz przy chodniku dla pieszych bez barierek. Czekam na nowy cykl, chetnie powspomniam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Co do kuchni... Nie wiem co radzily kolezanki ale ja chcac osiagnac taki efekt jak Ty chcesz po pierwsze przemalowala bym sciany na kolor wiadomo jaki z palety bezow colorow cappuccino :) Meble kuchenne sa na prawde fajne. Wiadomo ja tez marzylam o ciut innych niz mam ale trzeba sie liczyc z portfelem wiec skoro te zostaly to tylko sie cieszyc bo kuchnia to chyba najwiekszy wydatek. Piszesz, ze kuchnia ciagle daje wrazenie nowoczesnosci i mimo ze chcesz ja ocieplic ciagle taka jest. Moja jest chyba totalnie nowoczesna bo na wysoki polysk jest szklo na scianie, szklany stol a mysle ze jest bardzo przytulna i ciepla. Moze dlatego ze typowe kuchnie landhaus lubie podziwiac u innych a sama bazuje pomiedzy nowoczesnosciem a tym stylem, idec w dodatki. No ale wracajac do Twojej kuchni :) Tak jak pisalam zmienila bym kolor scian idac za totalna zmiana a domyslam sie ze najbardziej cieszyla by cie biala kuchnia przemalowala bym szafki. widzaial nie raz efekt koncowy takich prac i meble sa jak oryginalne, zmienila bym uchwyty dala bym drewniany blat i takie samo jak blat drewno polozyla bym w miejsce kafelek. Do tego parkiet na podloge sa specjalne kuchenne. To taki moj pomysl mam nadzieje ze napisane w miare z sensem bo dzieci doslownie chodza mi po plecach jak pisze ;) Pozdrawiam i zycze milego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  14. fajnie uchwyciłas kolory Wiednia;)ale z niecierpliwoscia czekam na ujęcia łódzkich zakamarków;)bo rzeczywiscie oprócz piotrkowskiej i manufaktury to nie ma na czym oka zawiesic;) a ja mam podobna kuchnie do twojej choc tez juz mi sie opatrzyła i teraz marze o bialej w rustykalnym stylu;) ale to marzenie bedzie zrealizowane dopiero w nowym wymarzonym domu;) A teraz zapraszam cie na mj rocznicowe candy;) minal juz rok odkad zaczelam przygode z blogowaniem, a ty Olu byłas jedną z pierwszych, na której pomoc moglam liczyc-dziekuje:)-buziaki karian

    OdpowiedzUsuń
  15. Ola, ja mam również manię obserwowania ludzi :) Lubię obserwować, przyglądać się. Sprawia mi to frajdę. Od kiedy mieszkam we Włoszech widzę różnicę w sposobie bycia i ubierania się Włochów w stosunku do Polaków. Nie chcę oceniać kto wypada lepiej. Ale ciekawie jest obserwować.
    Czekam z niecierpliwością na cykl o Łodzi. Nigdy w niej nie byłam i chętnie ją poznam dzięki Tobie :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ola, ja mam również manię obserwowania ludzi :) Lubię obserwować, przyglądać się. Sprawia mi to frajdę. Od kiedy mieszkam we Włoszech widzę różnicę w sposobie bycia i ubierania się Włochów w stosunku do Polaków. Nie chcę oceniać kto wypada lepiej. Ale ciekawie jest obserwować.
    Czekam z niecierpliwością na cykl o Łodzi. Nigdy w niej nie byłam i chętnie ją poznam dzięki Tobie :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Witaj Olu po urlopowo.
    Piekne mialas wakacje w Chorwacjii, cudne zdjecia, i pewnie w glowie nizapomniane wspomnienia:)
    Wieden ujelas tez znakomicie, kiedys na pewno odwiedze to miejsce.
    Ale ciesze sie na Twoj cykl zwiazany z Lodzia, moj maz bardzo chce to miasto zwiedzic wiec pewnie bede sie sugerowac wskazowkami.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  18. Łódź to miasto w którym się urodziłam i mieszkam po dziś dzień. Rzeczywiście jest ona zaniedbana i brudna.
    Po części wiąże się to z tym, iż to miasto prawie wcale nie zostało zburzone w czasie wojny i na chwile obecna wręcz woła o odrestaurowanie i zrekonstruowanie.
    Kolejnym powodem jest to, że władze miasta jak wszędzie nie mają dość pieniędzy na remonty (powiedzmy).
    I na koniec kultura osobista . Jak może być porządek skoro wyrzucamy papierek gdy kosz na śmieci stoi metr dalej…
    Ogromne zniszczenia są spowodowane przez pseudo-kibiców łódzkich drużyn piłkarskich. Co trochę można spotkać pomazane ściany budynków z niecenzuralnym słownictwem.
    Do tego dodać wandalizm i mamy portret miasta.
    Ostatnio głośna sprawa bezprawnego wyburzenia willi wpisanej do rejestru zabytków:
    http://www.tonz.org.pl/lodz/954/zburzono-palacyk-przy-ul-zgierskiej-213/
    (krótka notka i zdjęcie ze stromy Towarzystwa Opieki nad Zabytkami).
    Aż się serce kraje…
    Jednak dzięki temu, iż wojna nie dokonała dużych spustoszeń, możemy cieszyć się zabytkami wielokulturowymi. W XVIII-XIXw łódzka społeczność to byli Polacy, Rosjanie, Niemcy i Żydzi. Wówczas powstawały fabryki (tzw łódź przemysłowa), budynki robotnicze i wille mieszkalne. Niektóre charakteryzowały się elewacjami z pięknymi ornamentami np. ul Kościuszki.
    Budynki pofabryczne, niektóre odrestaurowane jak jeden z Pałaców Karola Scheiblera - Księży Młyn.
    Pałac Edwarda Herbsta obecnie Muzeum Sztuki.
    Pałac i fabryka Izraela Poznańskiego gdzie mieści się Urząd Miasta Łodzi i Manufaktura.
    Pomimo, iż część zabytków już odrestaurowano to jeszcze wiele z nich stoi i niestety niszczeje :(.
    Ale się rozpisałam. Przepraszam , ale temat ten mocno mnie poruszył.
    Olu, z ogromną niecierpliwością czekam na Twój cykl o Łodzi :).
    Pozdrawiam.M.

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetne zdjęcia ,wystawy sklepowe zachęcają do odwiedzenia sklepu ,
    może Łódz rzeczywiście tak na pierwszy rzut oka nie robi najlepszego wrażenia ,ale na pewno ma piękne miejsca ,zatem czekam z niecierpliwością na Twój cykl o Łodzi:)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Hej Olu,witaj powakacyjnie.Też lubię obserwacje,a mieszkam w takim miejscu gzie jest naprawdę na co, a raczej na kogo popatrzeć.buziaki

    OdpowiedzUsuń
  21. Dita - co do Łodzi to masz zupełną rację, centrum powierzchownie jako tako, a w środku...brudne bramy itd..Z tramwajami to inna historia, dzielą często ulicę razem z samochodami, co powoduje korki, a i jak mówisz niebezpieczeństwo dla pasażerów. Trzeba tu pomieszkać i "przystosować się":) ale mimo wszystko ja kocham to miasto:)

    W temacie kuchennym, malować szafek raczej nie będę, już bardziej skłonię się do zmiany mebli w przyszłości, teraz chce po prostu dodatkami ocieplić:) dziękuję za Twoje cenne rady:)

    Karina - o Łodzi zacznę pisać od września, muszę wybrać się na długi spacer:) i to nie jeden:)zobaczysz, że spojrzysz na to miasto inaczej:)
    Już sobie wyobrażam Twoją nową kuchnię, będzie boska:)dziękuję za wszystkie miłe słowa:)bardzo, bardzo dziękuję!

    Magda - od września zaczynam wspomniany cykl:)może pokażę tak,że odwiedzisz Łódź:)zapraszam!
    Z tego co widziałam, to Włosi są świetnie ubrani:)

    Atena - zapraszam do Łodzi:) oprowadzę Was osobiście:)Jestem ciekawa Twoich wakacyjnych wspomnień:) nasze wakacje były piękne!pozdrawiam!

    klucze do raju - zgadzam się z Tobą w zupełności!bardzo trafne uwagi!wiele zależy od nas samych, niech tylko każdy dba o swoje otoczenie, a już będzie inaczej!marzy mi się odnowione centrum Łodzi, szczególnie kamienice, które uwielbiam:) mam zamiar w swoim cyklu pokazać urok Łodzi, bo o tym,że to miasto je posiada to wiadomo!kocham Łódź i to mój świadomy, życiowy wybór spowodował, że się tu znalazłam:)odwiedzę i dotrę wszędzie, gdzie trzeba:) chce położyć nacisk na fabryki..taki mam plan:)oby się udało!trzymaj za mnie kciuki!pozdrawiam i cieszę się, że udało mi się Ciebie "poruszyć"!

    Ela - ma, ma:) zdjęcia z Wiednia są dla mnie inspiracją do wędrówek po Łodzi!
    pozdrawiam!

    madzika - o to nie jestem sama:) cieszę się, że mnie odwiedziłaś:)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Z niecierpliwością czekam, żeby zobaczyć tak stylowo ubranych ludzi na ulicach Polski :) Będąc we Włoszech widywałam mnóstwo świetnie ubranych facetów. Niestety w Polsce ze świeczką tylko takich szukać :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Widzę, że twoje wakacje w tym roku bardzo udane. Tyle ciekawych miejsc.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  24. aga- też to zauważyłam we Włoszech, u nas mężczyźni są ostrożni, szkoda:(

    MariaPar - bardzo udane:)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  25. witaj, przepiękne wspomnienia z wakacji, nie tylko w tym poście:))
    czekam jednak na więcej zdjęć z bodajże saloniku i innych pomieszczeń, gdzie wciąż zachodzą piękne zmiany, Olu co do kuchni jeszcze chciałabym Ci powiedzieć, że ja mam, lub miałam identyczną, z identycznymi uchwytami, zrobiona ładnych parę lat temu, nie wiem, czemu taka, zwłaszcza, że nie mam kuchni z prawdziwego zdarzenia, tylko aneks kuchenny w przedpokoju, gdzie straszna ciemnica, i gdzie tam takie meble, owszem mam w planach je wymienić, ale zanim to nastąpi to jeszcze chwila, planuję stat kremowy z IKEA lub coś bialego ale z drewnianymi blatami...
    a póki co jednak...:))
    zerwałam całą okleinę, odchodziła bez najmniejszego problemu, właściwie jednym pociągnięciem, żadnych ubytków po zdjęciu, wymalowałam wszystko na biało, zwykłą farbą do metalu i drewna,
    uchwyty oczywiście zmieniłam na takie gałki różowe w białe groszki, trochę postarzane, takie w środku z metalowym kołnierzykiem....a górne otwory od uchwytów, zostały zalepione taką specjalną masą do drewna:))
    kuchnia zupełnie inna, bez żadnego porównania, powiedziałabym, że nawet większa, przynajmniej optycznie..niektórzy się nawet nabrali, że jest wymieniona, może pokażę kiedyś u siebie przed i po:))
    tylko nie wiem, czy jeszcze będą jakieś słoneczne dni, żeby porobić zdjęcia, nie mam tam okna więc o zdjęcia ciężko, a teraz trwa remont łazienki, więc wszystko pokryte grubą warstwą kurzu:(
    pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  26. fajny fotoreportaż! zapraszam Cię Olu do zabawy w siedem :)

    OdpowiedzUsuń
  27. tak socjologicznie podeszłaś do tematu!Brawo bardzo mi się podoba!I czekam na wieści z łodzi!!!:)Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  28. Witaj Oleńko :)
    Super te twoje wakacje :)Z niecierpliwością czekam na więcej zdjęć :) I oczywiście na kuchnię po przeróbkach :)
    pozdrawiam serdecznie ania

    OdpowiedzUsuń
  29. chocolate temptation - dziękuję:)
    Salon i korytarz czekają na dalsze prace, nie możemy się doczekać stolarza:( Na pewno pokaże wszystko, ale jak już coś więcej będzie zrobione:)
    Co do kuchni, to chyba jednak pozostanę przy tym co jest, dodatkami postaram się ocieplić wnętrze, a za jakiś czas pomyślę o zmianie mebli w ogóle, bo te nawet w swojej stylistyce są zbyt nowoczesne:(pokaż koniecznie swój kuchenny kącik, bo jestem ciekawa jak te meble u Ciebie wyszły i tych gałek też jestem ciekawa bardzo:)czekam!dziękuję za Twój komentarz i pozdrawiam ciepło!

    bossanova - byłam u Ciebie i poczytałam:) dziękuję za zaproszenie!

    aga - nie zakładałam tego, ale tak jakoś samo wyszło i się ułożyło w całość:)cieszę się, że Ci się podoba:)

    Aleja57 - już podjęte zostały pewne kroki w tej kwestii:)
    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  30. Olu,
    przepięknie uchwyciłaś kolory Wiednia. Ja też lubię wieczorami wgapiać się w ludzkie okna i podglądać ich ciepłe światła choinek, lampek czy po prostu życia.
    Jeśli chodzi o Twoją kuchnię to wcale nie jest ani trochę nowoczesna. Dodatkami zrealizujesz swój plan. Ja lubię ciągle zmieniać, niby mam nowocześnie a wczoraj kupiłam na przykład firankę za 12zł (USC) (strasznie fajną i starą)która dziś zawisła na oknie. Jest inaczej po prostu.
    Lubię też wykorzystywać przedmioty do czegoś innego niż były przeznaczone. Spróbuj sama poeksperymentować.
    pozdrawiam
    Ola mama Filipa

    OdpowiedzUsuń
  31. Olu- a jak u Was? mam nadzieję,że wszystko dobrze pójdzie:)czekam na wiadomość!
    Mam już konkretny plan na zmianę kuchni:) poczyniłam już nawet kroki w tej materii, na razie średnio mi się podoba to wszystko:(
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  32. Z przyjemnoscia zobacze zdjecia z Twojego miasta, ciekawa jestem jak tam teraz wyglada...

    Milego weekendu zycze i pozdrawiam. M

    OdpowiedzUsuń
  33. Wrzosy to moje ulubione roślinki także, już czekam żeby obsadzić nimi balkonik! A jesień jest cudowna, i te grzybobrania..Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  34. moze kolejnym razem uda nam sie spotkac na kawe?

    OdpowiedzUsuń
  35. Olu, ja miałam bardzo podobne odczucia, przechadzając się rok temu po Berlinie. Widać było, że ludzie nie boją się kolorów, nowych trendów albo tak po prostu nieco bardziej wyrazistego stylu. Niestety, odniosłam jakieś dziwne wrażenie, że u nas jakby tak ogranąć wzrokiem losowy tłum rodaków, to wypadamy szaro i nijako, na szczęście jest jakiś mały % rodzynków kolorowych:)))
    Uściski:)
    Magda

    OdpowiedzUsuń