Wpadam do Was dosłownie na chwilkę. Tak długiej przerwy blogowej chyba wcześniej nie miałam, ale tak jak wspominałam maj obfituje u nas w wiele wydarzeń. Za mną konferencja, której poświęcałam ostatnio każdą wolną chwilę. Badania, które prowadziłyśmy, nieoczekiwanie rozrosły się do ogromnych rozmiarów i nawet udało nam się uzyskać współpracę z Nepalem, a przed nami kontynuacja badań w Czechach i Słowenii, a także w wielu ośrodkach w Polsce. Pomału staję się chyba bardziej teoretykiem niż praktykiem, ale ta zmiana bardzo mi się podoba i mam ochotę iść nadal w tym kierunku:-) Nie byłabym jednak sobą, gdybym nawet podczas konferencji o książkach, nie zachwyciła się wnętrzem:-) Muzeum Miasta Łodzi, bo tam odbywały się sesje, to najbardziej okazały budynek w naszym mieście, zwany łódzkim Luwrem. Dawny pałac fabrykanta Poznańskiego, znany także z filmu Andrzeja Wajdy "Ziemia obiecana" zachwycił mnie swoim wnętrzem. Nie miałam niestety czasu na robienie zdjęć, ale na tej stronie znalazłam kilka. Zachęcam do obejrzenia.
Domowe życie niestety zeszło na dalszy plan. Dziś w końcu zrobiłam porządki, ale daleko do doskonałości. Praktycznie żadnych nowinek nie ma. Nie miałam czasu na nic niestety. I na razie nie zapowiada się na zmianę, bo już w środę wylatujemy do Francji:-) I to kolejne bardzo pozytywne wydarzenie! Głównym powodem naszego wyjazdu jest komunia mojego chrześniaka - Wiktora. Oprócz tego mamy w planach krótkie zwiedzanie. Tym razem będzie to północ Francji, miasto Lille, ale ja bardzo chcę kolejny raz odwiedzić belgijską Brugge, gdzie jadłam najlepsze gofry w życiu:-)I oczywiście targi staroci:-)
A w domku...no cóż...ciągnie mnie ostatnio do angielskich klimatów:-) Kwieciste zasłony, wygrzebane w sh za 5 zł, wymarzona waga, mlecznik i durszlak przybliżają mnie do ideału:-)
Troszkę witamin:-) Uwielbiam TK MAXX:-)
Przepraszam Wam najmocniej, że nie bywałam u Was, nie komentowałam, ale naprawdę nie mogłam. Obiecuję, że po powrocie z Francji nadrobię wszystkie zaległości!I mam nadzieję,że Wy nadal będziecie chcieli mnie odwiedzać i napiszecie parę słów:-)
Oli, chłoń Francję całą sobą! I gratuluję sukcesów naukowych!
OdpowiedzUsuńGratuluję i powodzenia dalej!
OdpowiedzUsuńNo zgadzam się Angielskie domy mają coś w sobie ;)
Pozdrawiam z UK :D
Udanej podróży Olu! :))) Wracaj do nas szybciutko ;)
OdpowiedzUsuńUdanej podróży Olu! Wróć do nas szybciutko ;)))
OdpowiedzUsuńPo takim poście cieszę się, ze mieszkam w centrum Łodzi i mam to, o czym piszesz na wyciągnięcie ręki :)) Gratuluję sukcesów i życzę wspaniałych przeżyć we Francji:)) Hmm angielskie klimaty w kuchni, oj fajne bardzo:)))
OdpowiedzUsuńNiezaprzeczalnie pałac robi wrażenie:-)Ach ta nasza Łódź, coraz bardziej skrajna...
Usuńangielskie kuchnie...moje marzenie:-)
pozdrawiam ciepło!
Ale fajnie, że napisałaś :)) Mam taki durszlak z TkMaxx ale niestety zielony... ;) Życzę Ci wspaniałego wypoczynku we Francji :))) Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńZielony też fajny:-)) pozdrawiam!
UsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńPięknie wiosennie u Ciebie.
U mnie podobnie - brak czasu na dom i dekoracje niestety :(
A co stylu angielskiego to akurat projektuje domek w tych klimatach ale w połączeniu z nowoczesnością ;)
Miłego pobytu u Rodzinki życzę :)
Zapraszam do siebie na chwilkę :)
To może być ciekawe takie połączenie. Ja jestem fanką starych angielskich domów, szczególnie tych na wsi:-) pozdrawiam ciepło!
UsuńWspaniale! Olu gratuluję sukcesów. U mnie podobnie, jeśli chodzi o zaangażowanie w pracę, wciąż jakieś eventy, które dają satysfakcję, ale wymagają przygotowania. Ale na pocieszenie odwiedzam wiele dworków ziemiańskich! Wiesz! Rozumiesz mnie :) Mniej mnie na blogu, ale nie chcę się opuszczać ;) Bardzo, ale to bardzo zazdroszczę Tobie wyjazdu do Francji!!! Już myślę o Twojej relacji, proszę, tego nie zaniedbaj :) Chłoń klimat, baw się i szukaj drobiazgów, którymi będziesz nas później zachwycać! Ja na komunię też się wybieram, ale dosłownie za płot :)
OdpowiedzUsuńBuziaki słodkie
aha! Też ostatnio zdobyłam, a raczej moja mama, angielskie zasłony, kiedyś je pokażę.
pa, marta
Madziu, odpisałam u Ciebie:-)
UsuńOlu udanej podróży i gratuluję sukcesów;)) odmieniona kuchnia wygląda wspaniale;)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie w kuchni też i w jadalni też angielskie różane zasłony:)
OdpowiedzUsuńOlu , niezapomnianych wrażeń z podróży Ci życzę:)
Oluś trzymam wielkie kciuki za te wszystkie Twoje nowe wyzwania - najważniejsze, że się realizujesz i sprawia Tobie to przyjemność.
OdpowiedzUsuńNa wyjeździe baw się dobrze, zwiedzaj, rób zdjęcia i wypoczywaj na maksa.
Twoje zdobycze są rewelacyjne Ten durszlaczek bardzo mi się podoba i sałatę bym schrupała. Styl angielski też lubię, szczególenie motywy kwiatowe.
buziaki
Wyjazd w sumie zapowiada się pracowicie i czasu będzie niestety mało, ale zdjęcia będą na pewno:-)
Usuńpozdrawiam!
Życzę dalszych sukcesów i kolejnych owocnych badań :)
OdpowiedzUsuńA do zdjęć, to kocham ten zlew ! :) w parze z durszlakiem wygląda nieziemsko :) a zasłonki w iście angielskim stylu ;)
Pozdrawiam,
Maedlein ♥
Dziękuję!
UsuńZlew rzeczywiście jest świetny:-) uwielbiam go!
pozdrawiam!
Powodzenia w pracy i podróżowaniu Ci życzę. A Twoja kuchnia jest fantastycznie klimatyczna:) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńoleńko najważniejsze ,że jesteś szczęśliwa i oby tak dalej !!!!Klimacik masz Boski a Francja -oj tylko pozazdrościć !!!!Buziaczki moja kochana .
OdpowiedzUsuńfajnie że sukcesy w pracy Cię cieszą i rozwijają!To bardzo ważne!Wyjazdu do Francji zazdroszczę... bawcie się dobrze!A waga jest świetna:)Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńudanego wypoczynku.
OdpowiedzUsuńczeka Cię mnóstwo wrażeń i pięknych widoków.
angielski klimat jest taki przytulny i kojarzy się z domem.
no tak czekam z utęsknieniem na twój nowy post o mieszkanku :-) buziiii
OdpowiedzUsuńkonferencje,badania,wielki świat...może uda Ci się dowieść czegoś niezwykłego.właściwie to już pewne sądząc po intensywności prac.bardzo jestem ciekawa w jakim kierunku są badania. jeśli chodzi o zakupki to tworzą fajny klimat:) nigdy nie byłam we Francji więc jeśli znajdziesz chwilkę czasu popowrocie to możejakaś fotorelacja?
OdpowiedzUsuńBadania są z zakresu czytelnictwa ogólnie pojętego.
UsuńZdjęcia będą na pewno:-)
pozdrawiam!
moja ciekawość została troszkę zaspokojona:)
UsuńOluś Gratuluję !!! i mam nadzieję , ze wszystko poszło idealnie , nie omieszkam dodać , że czekam jeszcze na mailika z relacją przed wyjazdem , a później już czekam na Was na ognisku ze zdjęciami z wyjazdu :) buziolki ..
OdpowiedzUsuńNa szczęście nikt nie zadał pytania...wiesz jakiego:-)))
Usuńnapiszę:-))
Zazdroszczę Ci tak prężnie rozwijającej się kariery zawodowej. Powodzenia i dalszych sukcesów i radości ztego co robisz.A mnie dziś najbardziej spodobał się durszlak.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Miłego wyjazdu życzę i wspaniałych chwil z rodziną. Kuchnia prezentuje się znakomicie.Wagę mam podobną;-))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:) ciesze się, że wróciłaś:) ja również miałam sporą przerwę. nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Wam udanego wyjazdu:)
OdpowiedzUsuńa TKMAXX też kocham za wszystkie skarby jakie znajduję na półkach tego sklepu. :) byliśmy dzisiaj i kupiłam piękną lampę do sypialni;D
buziaki:*
Musze koniecznie się do Ciebie wybrać!
Usuńbuziaki!
POWODZENIA:)))))))))
OdpowiedzUsuńOj Oleńko, nic się nie martw :) pewnie, że będziemy zaglądać i pisać :))
OdpowiedzUsuńfajnie, że wszystko układa się po Twojej myśli byle tak dalej! a ja już dziś życzę wspaniałego wyjazdu i gratauluję konferencji :))
Uścisków moc!
Czekam na kolejny post!
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
Zapraszam na candy do siebie, do wygrania coś ekstra i dużego :D
A.
Mnie się bardzo podoba zlewozmywak:)
OdpowiedzUsuńWiesz, że w Lille organizowany jest największy rynek staroci w Europie?:)...niestety tylko raz do roku.
Może trafisz na ładną pogodę podczas wyjazdu, bo dziś było słonecznie dosyć w Lille. Miła odmiana dla północnej krainy deszczowców:)
Pozdrowienia!!:)
Wiem, wiem o tym targu corocznym, ale niestety w innym terminie, ale może wiesz gdzie odbywają się takie cotygodniowe? bo słyszałam,ze są takie.
UsuńA pogoda, sprawdzam za bieżąco i słyszałam że zimno niestety, a ja mam nową letnią kreację:-(
pozdrawiam!
Odwiedzam Cię z miłą chęcią..i zazdroszczę Ci tego drewnianego blatu. My zdecydowaliśmy że bedzie "sztuczniak" powód prozaiczny:brak kasy na drewniany, który jest sporo droższy. Kiedyś może uda nam się wymienić...a może ten polubię co mam. Udanego wypoczynku Olu:))))
OdpowiedzUsuńRaczku, nie jest drewniany, też sztuczny ale widocznie dobrze wygląda:-)))
Usuńpozdrawiam ciepło!
Życzę powodzenia:)Pięknie i klimatycznie u Ciebie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHej Oluś, fajnie, że jesteś, ja też jestem:) Rozumiem Cię doskonale w spr zawodowych, trzymam kciuki by wszystko się udało.
OdpowiedzUsuńMiłego pobytu we Francji, ależ Ci zazdroszczę!!!
Fajny letni klimacik w kuchni, TkMaxx to jest to!
buziaki,
Super, że jesteś , śliczne zdjęcia ( piękny durszlak )
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu! :)
Pozdrowionka!
M.
Dziękuję!postaram się wpadać częściej:-)
Usuńpozdrawiam!
Małe zmiany,a jednak wniosły świeżośc i świetnie sie wkomponowały,miłego pobytu i odpoczynku,Oluś,wracaj szybko;))
OdpowiedzUsuńDzięki Aguś:-)
UsuńOlu, życzę Ci samych sukcesów, na twej naukowej drodze!
OdpowiedzUsuńNowe dodatki wpasowały się do Twej kuchni idealnie i ściereczkę widzę z naszej fartuszkowej serii ;-). Pozdrawiamy.
A widzisz, ta seria jest super:-))
Usuńbuziaki!
Piękne dodatki a zlew dopiero;)))
OdpowiedzUsuńUdanego wyjazdu Oluś;)
Ściskam;)
Zlew wymarzony:-) buziaki!
UsuńNowe dodatki rewelacja :)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńale klimatycznie się u Ciebie zrobiło, piękne akcesoria kuchenne!
troszeczkę zazdroszczę Ci tej Francji, też chętnie bym gdzieś wyjechała, ale niestety w najbliższym czasie jest to niemożliwe. Marzy mi się wyjazd do Dubrovnika, zakochałam się w nim po Twoim poście w zeszłym roku :)
życzę dalszych sukcesów zawodowych,
pozdrawiam cieplutko :)
My cały czas wspominamy Chorwację, tęsknimy i też chętnie byśmy wrócili...a Francja...cieszy mnie bardzo ten wyjazd:-) pozdrawiam ciepło!
Usuńpowodzenia Olu!
OdpowiedzUsuńFajny durszlak i waga, szkoda, ze ja juz nie mam gdzie stawiac takich akcesoriow:-)
sciskam
B.
No właśnie Basiu już nie mam miejsce na nic więcej niestety...
Usuńbuziaki!
POwodzenia więc. Może PRZEWROTNIE we Francji znajdziesz czas na małe buszowanie po sklepach i znajdziesz coś w angielskim stylu do Twojej kuchni.Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję:-) w sumie klimat francuskiej wsi też mi jest bliski:-) pozdrawiam!
UsuńPodobnie jak Jowi, może znajdziesz tam coś pięknego...Czekam na zdjęcia z podróży! :)Uściski!
OdpowiedzUsuńa ja i tak Olu zazdroszczę Tobie tego wyjazdu. Śliczna waga też mi się taka marzy :) :**
OdpowiedzUsuńŻyczę udanego wyjazdu, a durszlak i waga są odlotowe!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Olu,wspaniałego wyjazdu Ci życzę :)Śliczne migawki z Twojej kuchni :)
OdpowiedzUsuńDzieje się u Ciebie ale widać ,że jesteś zadowolona i szczęśliwa!!!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Olu fajny klimacik dzięki dodatkom stworzyłaś w kuchni:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zawodowo wszystko się powiodło:)
A wyjazdu zazdroszczę... przywieź mnóstwo zdjęć i wrażeń:)
buziaki ślę Kochana
Przywiozę zdjęcia na pewno:-))
Usuńbuziaki!
Kochanie życzę Tobie wielu sukcesów w karierze zawodowej. Pokazane dodatki są iście w angielkim stylu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie na Candy http://domowezaciszepetronelki.blogspot.com/2012/05/pierwsze-candy.html
Dziękuję!
Usuńpozdrawiam!
Olu, bardzo ładne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńFajnie, że już jesteś po konferencji.
Życzę udanego wyjazdu i czekam na relację na blogu :))
Pozdrawiam
Ada
A ja już Aga myślę o kolejnych:-) buziaki!
UsuńAda*
UsuńNjawzniejesze ze sie dzieje i jestesc szczesliwa :)pozdrawiam cieplo
OdpowiedzUsuńOlu dobrze baw sie we Francji, czekam na relacje.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Udanej podróży :)))
OdpowiedzUsuńWspaniałej podróży!Czekam na relacje i piękne fotki.Pozdrawiam i powodzenia!
OdpowiedzUsuńOlu u Ciebie jak zwykle rewelacyjnie - aż chce się czytać Twojego bloga:) Życzę udanej podróży i pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńGratuluję i oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńFajne łupy:)życzę równie udanych podczas wyjazdu:)!i wracaj szczęśliwie1
OdpowiedzUsuńMarta
Także jestem fanką stylu angielskiego, ładne kuchenne nabytki, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak miło popatrzeć, że ktoś ma takie same kafelki jak ja... i lubi tak jak ja TK MAXX! Jestem ciekawa co przywieziesz z Francji, więc będę zaglądać...
OdpowiedzUsuńChyba wielkich zakupów nie będzie, ale jakiś mały drobiazg na pewno:-)
Usuńbuziaki!
jak tu u Ciebie pięknie! nie mogę się napatrzeć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:-) Już byłam u Ciebie z rewizytą:-)
Usuńpozdrawiam!
Piękne klimaty :) Czy możesz zdradzić gdzie mogę szukać takiej miski do ubijania (tej niebieskiej)? Szukam w sklepach od dawna, ale nie trafiłam jeszcze na taką :(
OdpowiedzUsuńwracaj bezpiecznie:)) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuń