sobota, 7 lipca 2012

W malinowym chruśniaku:-)

"W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś naoślep skrwawione ich sokiem..."
                                                    (B. Leśmian) 

Nie mogłam sobie odmówić powyższego cytatu, pisząc dziś o malinach:-) Choć lato to nie jest moja ulubiona pora roku (!) to lubię je za te wszystkie smakołyki jakie nam oferuje:-) Kiedy mieszkałam jeszcze w rodzinnym domu, na wyciągniecie ręki miałam krzaki porzeczek, agrestu, malin, a także ukochane moje wiśnie tzw. szklanki:-) Całą zimę piłam robione przez Babcię kompoty...Teraz, kiedy mieszkam daleko od tego miejsca, pozostaje lokalny ryneczek i oferowane tam owoce. I tak nastał w naszym mieszkanku malinowy dzień:-) A że jednogłośnie nasz ulubiony deser to gofry i obowiązkowo z bitą śmietaną, to musieliśmy je zjeść z malinami:-) Niestety nigdy nie możemy się doczekać, aż gofry przestygną i zazwyczaj śmietana rozpływa się na nich ( jak na zdjęciu poniżej).


W swoim życiu dobre gofry jadłam tylko w dwóch miejscach. W moim rodzinnym miasteczku, w dawnym  domu towarowym przy poczcie:-) Kolejki ustawiały się zazwyczaj ogromne, a sprzedający je pan za nic w świecie nie chciał zdradzić przepisu. Drugi raz, to wspomniane już na blogu,belgijskie gofry zjedzone w Brugge. Nie lubię wszechobecnych gofrów z budek, twardych ze śmietaną z automatu (brrr...) Sama wypróbowałam chyba z tysiąc przepisów. W końcu znalazłam ten najlepszy według mnie, z którym chętnie się podzielę:-)


Wszystkie składniki mieszamy mikserem i pieczemy w gorfownicy. 


Smacznego Moi Mili!
Ola

54 komentarze:

  1. Ola, ale pychota! Jesteś wielka za ten przepis, choć najchętniej to ja bym wpadła na jednego wprost do Twojej kuchni. Jednak, jak tak patrzę na zdjęcia, jestem pewna, że już nawet okruszki nie pozostały na kuchennym blacie;-) Pozdrawiam Cię cieplutko:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam:-))) zrobię specjalnie dla Ciebie;-) pozdrawiam!

      Usuń
  2. Pysznosci , ja za goframi nie przepadam, ale pamietam takie jedne , kotre jadlam podczas obozu wedrownego po Mazurach , chyba bylo to w Piszu na rynku, ach te wspomnienia z dziecinstwa...rewelacja, teraz tez robie czasami , bo dzieci uwielbiaja, mam przepis mojej mamy , ale zapisze Twoj i przy nastepnej okazji z niego skorzystam, pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmm uwielbiam maliny. A w Twoim wydaniu wyglądają smakowicie. Zasadziłam sobie koło domu jeden krzaczek w zeszłym roku, także już pomału coś tam na nim zaczyna się pojawiać.
    Pozdrawiam
    K.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiście, o dobre gofry w 'dzisiejszych czasach' jest dosyć ciężko. A jeszcze gorzej o dobrą gofrownicę. Ale Twoje gofry z malinami wyglądają przepysznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasza gofrownica już niestety jest coraz słabsza. Ja nigdy nie mogę trafić na dobrego gofra na mieście:-( pozdrawiam!

      Usuń
  5. wieki nie jadłam gofrów.
    chyba ostatni raz na wakacjach jeszcze z rodzicami, ale kiedy to było...
    muszę nadrobić zaległości.
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pyszności mniami;))) Olu tak smakowity dzis post że chyba będe śnic o tych gofrach z malinami...uwielbiam i jedno i drugie...dodałabym sos czekoladowy, gdyz jestem czekodadoholiczką, hahahahaha
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  7. O mamo, ale pyszności! Przyznam, że już zapomniałam jak smakują gofry.., trzeba to nadrobić :)! U nas dzień czereśniowy :). Uściski, miłego urlopowania :).

    OdpowiedzUsuń
  8. NA dobranoc byłyby w sam raz, by mieć słodkie sny :D

    OdpowiedzUsuń
  9. ależ narobiłaś smaka.... i to jeszcze z malinami, u mnie jeszcze nie do końca dojrzałe na krzaczku...

    OdpowiedzUsuń
  10. Olu, dzięki za przepis bo sama szukam tego jedynego - z większości jakie miałam gofry wychodziły jak z gumy:(
    Pozdrowienia cieplutkie przesyłam! buziaki,

    OdpowiedzUsuń
  11. Mmmmm pycha! Uwielbiam!! Ja rowniez probowalam 10tki przepisow i nigdy nie bylo to TO. Nie do wiary, ale przepis na pyszne i udane to gotwy fix w proszku do ktorego dodaje sie jajka i smietane 30% i maslo-sa idealne. Do tego gofrownica.. jak pracowalam w kafeterii przekonalam sie, ze moze byc nazwyklejsza byle by miala pokretelo z ustawianem temp. Ustawiac trzeba na 5 sa wtedy nie spalone, nie blade, chrupkie nie miekkie ale i nie twarde po prostu idealne :) No i mam pomysl na jutrzejszy deser :) Spokojnej nocy zycze****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za te informacje:-) zmienię swoje ustawienia:-) pozdrawiam!

      Usuń
  12. Uwielbiam gofry.Mam inny przepis,też wypróbowany!!
    narobiłas mi smaka!!

    OdpowiedzUsuń
  13. uwielbiam gofry ......tylko ciężko z przepisem ;) ale twój wypróbujemy na pewno pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Już ja je na pewno wypróbuję.Ale narobiłaś smaka!

    OdpowiedzUsuń
  15. ale od rana kusisz :)
    a że nie mam gofrownicy to muszę jakiś deser z malin wykombinować ;)
    dobrej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
  16. Pięknie i pachnąco!Uwielbiam gofry!Co prawda najbardziej z dżemem,ale uwielbiam!Malinki kocham!
    Kiedyś sezonowo pracowałam przy gofrach i wiem że nie używało się tam proszku tylko amoniak.Gofry były cudowne!Teraz sama czasem dodaję amoniak zamiast proszku ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. a ja mam gogrownice...ale za żadne skarby mi gofry nie wychodzą ...może ten przepis.....dziekuję

    OdpowiedzUsuń
  18. Dzieki!Jutro pojde kupic gofrownice!Nigdy wczesniej o tym nie pomyslalam;)) Dzieciaki lubia gofry wiec na pewno sie uciesza.Przepis oczywiscie musze sobie zanotowac.
    p.s W malinowym chrusniaku to moj ulubiony erotyk Lesmiana-dzieki za mily poranek:)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja też mam taki jeden tajemny przepis na zatłuszczonej starej karteczce- wg niego zawsze gofry sie udają. Narobiłaś mi smaka- wyciągam gofrownicę:)))
    Buziaki
    M.

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj Kochana, ależ Ty kusisz!!!!o matko jakie pyszności z rana:):):)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ale mi narobilas smaczkow! Fakt, zjeść dobrego gofra to jest coś! Od razu mi sie przypomniała budka, w której kupowałam je jako dziecko. Z sosem czekoladowym albo czekoladopodobnym, nieważne i tak były pyszne:)
    A u mnie dziś morelowo dla odmiany... Buziaki Olu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czekoladowa nie jestem za bardzo:-) muszę zobaczyć co tam morelowego u Ciebie:-) pozdrawiam!

      Usuń
  22. Co za pyszności! Piszę się na takiego gofra ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo lubimy maliny i wciaz czekamy na nasze ogrodowe ktore niestety jeszcze sa zielone i malutkie ... :-) Pozdrawiam. M

    OdpowiedzUsuń
  24. Ale smaczki...mniammmmmm, a spotkania z poprzedniego postu zazdroszczę...oczywiście pozytywnie:-)))super!

    OdpowiedzUsuń
  25. Dzięki za przepisa.Bedziemy powielać .pyszności!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. Matko Olu proszę mi to nie serwować takich pyszności. Serce mi się kraja, żołądek się skręca a oczy puchną od płaczu. Przepis z pewnością sobie zapiszę a goframi muszę się obejść smakiem..jaja, śmietana, mleko..no niestety wszystko czego akurat mi nie wolno jeść;-(((ale chociaż sobie popatrzę na te pyszności jakie nam tu zafundowałaś..buziaki

    OdpowiedzUsuń
  27. Matko Olu proszę mi to nie serwować takich pyszności. Serce mi się kraja, żołądek się skręca a oczy puchną od płaczu. Przepis z pewnością sobie zapiszę a goframi muszę się obejść smakiem..jaja, śmietana, mleko..no niestety wszystko czego akurat mi nie wolno jeść;-(((ale chociaż sobie popatrzę na te pyszności jakie nam tu zafundowałaś..buziaki

    OdpowiedzUsuń
  28. A ja dawalam 1 szkl. mleka i 1 szkl. kefiru gdy kiedys czesto robilam gofry. Polecam, pyszne.
    buziole
    B.

    OdpowiedzUsuń
  29. Olu, Grupa Bez Jacka śpiewa Leśmiana, serce mi drży, gdy słucham ich, m.in, W Malinowym Chruśniaku, cytowanym przez Ciebie; malinki w połączeniu ze śmietaną są boskie, czy to do gofrów, czy do placka biszkoptowego, obudziłaś tęsknoty; serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jakoś samo mi się nasunęło:-) Miło mi,że takie tęsknoty obudziłam:-) pozdrawiam!

      Usuń
  30. Dzień dobry Kochana :)
    Super te gofry :) A ja na maliny do lasu już niedługo zawitam :) Jestem nadal pod wrażeniem poprzedniego posta i dosłownie spalam się z ciekawości :) co to będzie...
    całuję Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, wszystko napiszę bliżej jesieni:-)))pozdrawiam!

      Usuń
  31. mmm...ale wspaniałości! przyznam się, że też bym nie czekała aż gofry przestygną

    OdpowiedzUsuń
  32. wyglądają pysznie! dzięki za przepis Olu:) z miłą chęcią wypróbuję, bo również nie przepadam za tymi kupnymi;/
    domowe wyroby są najlepsze:))))
    ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
  33. Takie domowe gofry to prawdziwy rarytas :-)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  34. Koleżanko, Ty mi tu sprawdzony przepis na gofry serwujesz, w momencie gdy ja się gofrownicy pozbyłam ;)
    Za mną ostatnio ,,chodzi,, pawłowa z malinami.

    Pozdrawiam członkinie ,,SABATU,,.
    Dziewczyny co wy tam uknułyście ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Uwielbiam takie dobrze wypieczone, chrupiące gofry z bitą śmietana i owocami.
    Szczególnie kwaśnie jagody smakują najbardziej,
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  36. Mniam, mniam :)gofry z malinami - pyszności.

    OdpowiedzUsuń
  37. rozmarzyłam się - wolę maliny z krzaczka, albo na gorąco z lodami śmietankowymi :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Dobry przepis na gofry to skarb:)mnie zazwyczaj wychodził "kapeć" więc kończyło się na gofrach z budki:0 pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  39. o matko ale kusiś..przepis z chęcia zapisze i poczekam na lepsze czasy kiedy w końcu zacznę jeść jak człowiek;-)a tymczasem popatrzę sobie na te apetyczne zdjęcia;-)

    OdpowiedzUsuń
  40. Przypadkiem trafiłam na twojego bloga i już zostaję:)a co do gofrów...właśnie biegnę je tworzyć:) dzięki za inspiracje:) zapraszam do siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  41. u mnie do dziś owocują maliny... pyszności można robic, mimo, że lato się skończyło:)

    OdpowiedzUsuń