Witajcie,
U mnie remont w najlepsze, na szczęście jesteśmy już po gipsowaniu i szlifowaniu, wiec najgorszy kurz za nami. A naprawdę był wszędzie i nadal jest:( Co prawda końca jeszcze nie widać, ale jakaś nadzieja już jest:)
W sobotę udało nam się wyrwać z tego całego bałaganu i spotkaliśmy się z Karoliną i Adamem:) Pogoda była okropna, wiec spotkaliśmy się w uroczej restauracji La Vende, znajdującej się na terenie łódzkiej Manufaktury. Wiedziałam,że Karolinie się spodoba:) Prowansalskie klimaty to jest TO:) Było bardzo sympatycznie!U mnie krótka relacja, a po więcej zdjęć samej restauracji zapraszam na blog Karoliny. Na pewno znacie jej mieszkanie, a jeśli nie to koniecznie musicie zobaczyć:)
Dziękujemy za świetne spotkanie:)
Fajnie tak się spotkać pogadać. A jak dochodzi jeszcze do tego klimatyczne miejsce to już w ogóle bomba :)
OdpowiedzUsuń:*
Ale pikne z Was babeczki!!!
OdpowiedzUsuńA i miejsce urocze. W sam raz na pogawedke!!
Miejsce cudne :) Na pewno świetnie można tam spędzić czas :)
OdpowiedzUsuńAAAA i wytrwałości w remontowaniu ! Będzie coraz lepiej;)
Restauracja rzeczywiście urocza. Macie na sobie ładne bluzki ;) Lecę oglądać zdjęcia drugim blogu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Sympatyczne spotkanie :-) Miło móc spotkać pokrewne dusze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fajne zdjecia i na pewno mile spotkanie!
OdpowiedzUsuńbuziole
Basia
Super spotkanie :) i to w swietnym miejscu :) Fajnie jest Cie zobaczyc :) tak z bliska :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSpotkanie z miłymi ludźmi, pogawędka z bratnią duszą, do tego taka miła sceneria i człowiek zapomina o szarudze za oknem. Piękne zdjęcia Olu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOlu, ten gipsowy kurz jeszcze będzie wychodzić przez jakiś czas, ale to pestka. Nastrojowe miejsce na spotkanie się miłych ludzi, super z Was dziewczyny, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOleńko, cieszę się, że dodałaś zdjęcia, że spotkanie z Karolinką się udało :). Jesteś śliczną, bardzo ciepłą dziewczyną, wierzę, że wszystkie marzenia uda Ci się zrealizować. Jeśli masz chęć, napisz olusiak16@wp.pl
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię bardzo ciepło i czekam z niecierpliwością na zdjęcia nowego domku. Aha, dziękuję za namiary na blog Karoliny. Bardzo chętnie poczytam :)
Ola
Takiego spotkania, w takim towarzystwie... i w takim miejscu... szczerze pozazdrościć ;) Fajnie dziewczyny - tak trzymać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam M.
Wyglądacie kwitnąco:) Cieszy to, że można tak sympatycznie i kreatywnie spędzić czas:) Klimat restauracji super! Zwłaszcza, że ostatnio myślę jak przemycić do domku motyw takich pasów:) Pozdrowienia zasyłam.
OdpowiedzUsuńO jak ja lubie takie klimatyczne miejsca! Bardzo podoba mi sie to ostatnie zdjecie gdzie siedzisz przy zegarze mora-obiekcie moich westchnien:)Przygotowalam nawet cos ciekawego na ten temat i jak czas mi pozwoli to zamieszcze to wieczorem na moim blogu.POzdrawiam sedecznie i zycze szybkiego zakonczenia remontu:)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, bardzo lubię gdy relacje blogowe przenoszą się w życie realne :)
OdpowiedzUsuńMiejsce rzeczywiście klimatyczne :)
Pozdrawiam
PS.Czy worek doleciał?
laprovence.pl - było dużo śmiechu i rozmów:) a do tego piękne miejsce:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Agata - dziękuję za komplement:))miejsce idealne dla takich fanek klimatów prowansalskich jak my:)
i love nature - wytrwałość się przyda zdecydowanie:)a jak Twój babski weekend?
katesz -dziękuję:)uwielbiam tą restaurację:)
MariaPar - z Karoliną od razu się okazało,że jesteśmy pokrewne dusze, a to znajomość internetowa:)
B. - dziękuję:)było bardzo miło!
Bree - Ciebie też bym chętnie zobaczyła:))
Mira - nawet deszcz nam nie przeszkadzał:))
Maria z Pogórza Przemyskiego - wczoraj zamiatałam 10 razy, myłam kolejne 5 a nadal białe podłogi:( czekam na efekt końcowy:)
olusiak - dziękuję za Twoje słowa!wiesz ile one dla mnie znaczą:)napiszę na pewno:)
moemagda- dziękuję:) było bardzo sympatycznie!
Nela- te pasy też mi się bardzo podobają:) cała restauracja jest bardzo klimatyczna:)
leandra - zegar świetny:) debatowałyśmy o nim wczoraj:) czekam na wpis:)
ika - oj, tak to jest bardzo fajne:)
woreczek doszedł, pisałam maila i nawet odpisałaś mi:))
Fajni ludzie, klimatyczna restauracja - takie spotkanie musi być przemiłe:) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńFajne, klimatyczne miejsce ! Mieszkanie Karoliny widziałam w czasopiśmie Moje Mieszkanie... ładne !
OdpowiedzUsuńBuziorki wielkie Olu, trzymam kciuki za remont i jego szybki koniec :)
Widac ze bylo fantastycznie, bloga Karoliny nie znam ale zaraz tam zagladne:)
OdpowiedzUsuńSciskam
O ich mieszkaniu jest w obecnym "Moim mieszkaniu":) Bardzo sympatycznie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
pearlylilies - było bardzo sympatycznie, takie oderwanie od remontu bardzo dobrze nam zrobiło:)
OdpowiedzUsuńKesler - tak:) w końcu moje ulubione mieszkanie jest w gazecie:))
dziękuję, cały czas mam wrażenie,że to się nie skończy...
buziaki!
Atena- Karolina dopiero zaczyna blogową przygodę:)koniecznie odwiedź jej blog:)
montgomerry - dziękuję:)
pozdrawiam!
Piękne zdjęcia, no cóż takie dziewczyny, to i zdjęcia piękne. Siły i wytrwałości remontowych życzę :)
OdpowiedzUsuńwnętrze restauracji niesamowite:::)wow:)Nie znam Karoliny, uciekam do niej poczytać:)
OdpowiedzUsuńOd dawna chciałam zobaczyć Manufakturę. Kawiarnia faktycznie jest przeurocza. Na pewno tam zajrzę.
OdpowiedzUsuńTez lubie takie spotkania, bardzo...
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w remontach i wielkich porzadkach bo wiem, ze takie juz wkrotce beda... :-)
Pozdrawiam. M
Restauracja bardzo klimatyczna, również lubię takie wnętrza.
OdpowiedzUsuńJak widać po fotka spotkanie było bardzo udane:) Miałam podobną sobotę: kino (nowy film z Hanksem, polecam), kolacja i lampka wina w gronie przyjaciół.
Pozdrawiam w wakacyjnym nastroju!
Tomaszowa
jola -przyda mi się ta siła i wytrwałość, bo ciągle nowe problemy wynikają:) dziękuję za miłe słowa!
OdpowiedzUsuńABily - tam naprawdę jest magicznie:))
Agnes - zapraszamy do Łodzi:)
Mamsan - będą wielkie, kurz jest wszędzie!
Tomaszowa - ja też bardzo lubię takie weekendy:) obu częściej:)
pozdrawiam!!
nie wiem co podziwiac....pomieszczenie-cudne...czy blogerki-modelki...cudniejsze!!POZDRAWIAM... WZORÓW SZUKAM OLU:)
OdpowiedzUsuńFantastyczne miejsce,naprawdę można się zrelaksować.Musze tam koniecznie zajrzeć jak będę w Łodzi.
OdpowiedzUsuńSkoro zapraszasz pędzę na blog Karoliny.
Pozdr.Ania
Coś wspaniałego! Fajni znajomi- to jest to!
OdpowiedzUsuńQra Domowa - dziękuję:))Już Beatko nie szukaj, znalazłam w internecie kilka wzorów:))buziaki!
OdpowiedzUsuńAnia- zapraszam serdecznie do Łodzi:)pozdrawiam!
Bea- oj tak,ludzie którzy nas otaczają to już połowa naszego sukcesu:)
pozdrawiam!
Olu fajne i klimatyczne miejsce pokazałaś:)
OdpowiedzUsuńA tego gipsowania nie zazdoszczę bo wiem ile później sprzątania:)
Pozdrawiam ciepło
Aga
Kochana restauracja piekna -zazdroszczę pozytywnie takich spotkań !!!a co do mufinek chętnie bym takie dla Ciebie zrobiła Właśnie skończyłam pitrasić w kuchni bo jutro moje urodziny 'ale i rocznica 3 śmierci mojej ukochanej teściowej więc od 3 lat w tym dniu bardziej myślę o niej !!!Pozdrawiam Ps ślicznie wyglądaszkoło tego cudnego zegara !
OdpowiedzUsuńZapewne mile spotkanie (rozumiem, ze poznalyscie sie dzieki blogowaniu, sama od roku 2006 pisze blog poczatkowo jednej corce teraz dwom i tez pozanalismy w ten sposob przyjaciol bliskch sercu i duszy wiec jak najbardziej znam emocje towarzyszace takiemu spotkaniu :) ) A miejsce... magiczne... doskonale... pikene... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBramasole - już na szczęście najgorsze za nami, teraz zaczęliśmy malowanie:)oby szybko poszło:))
OdpowiedzUsuńAneta - to w takim razie wszystkiego najlepszego z okazji urodzin:) mam nadzieję,że mimo wszystko to dla Ciebie miły dzień:) na muufinki w takim razie się wpraszam:))dziękuję za miłe słowa:)
Dita - poznałyśmy się w trochę inny sposób,ale też internet tu zadziałał:)pozdrawiam ciepło!
Olu czasem mnie widac na niektorych fotkach, tak deczko ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze kiedys zorganizujemy taki wielki blogowy zlot :D
nie wiem co lepsze miejsce czy miłe spotkanie!Olu a Ciebie witam w całej okazałaści!!!!Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńOla piękna ta restauracja, bardzo stylowa a jaka piękna Mora w paski, cudo
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie wystrój restauracji:)
OdpowiedzUsuńFajne są takie spotkania i czas w którym można się troche zrelaksować i zapomnieć o "kurzu" :)
Powodzenia w dalszym remoncie!
Bree - ale to za mało!chyba zorganizuję akcję "Pokaż twarz":)
OdpowiedzUsuńaga - i to i to:)pozdrawiam!!
Balbina - piękna jest to prawda!buziaki!
Agnieszka - oj tak, ale potem się wraca do kurzu niestety:)jutro już malowanie:)
pozdrawiam!
Czesc Olu, bardzo sie ciesze ze bierzesz udzial w moim candy, dzieki za zalinkowanie fotki, zycze szczesia. Zakochalam sie w Twoim bannerku, jest przesliczny, eteryczny, subtelny, cudo. A piesio... sama slodycz.. jeszcze musze troche u ciebe pobuszowac:-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
aa P.S. ta kawiarnia... swietna!
piękne miejsce i fajne Twoje trampki :)
OdpowiedzUsuńściskam Cię mocno mocno :)
Olu, jak to fajnie widzieć, że blogowe znajomości przenoszą się do reala (nie hipermarketu:D) i to w tak urokliwej scenerii:) Poza tym muszę Cię kochana skomplementować, bo ślicznie wyglądasz, do twarzy Ci w różyczkach:) Zdradzę Ci, że też jestem wielką miłośniczką trampek i ostatnio moja kolekcja poszerzyła się o parę takowych.... bladoróżowych w drobne różyczki:)))
OdpowiedzUsuńBuziaczki:)
Magda
Syl - dziękuję za te wszystkie miłe słowa:) będę częstym gościem na Twoim blogu:) i chętnie będę Cię gościć u mnie:))może mi się poszczęści w Twoim candy,bo cudne jest:))
OdpowiedzUsuńGosze - dziękuję!trampki moje ulubione:))
milmato - co prawda to nie blogowa znajomość, ale również internet miał tu swój duży udział:)dziękuję za wszystkie komplementy:) ja też jestem wielbicielką trampek:))
buziaki!!
Cudna knajpka, jak mi się zdarzy wyjazd do Łodzi (być może tak będzie) to się z pewnością tam wybiorę:)!
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz!Pozdrowienia słoneczne!
ale tam fajnie!
OdpowiedzUsuńŚwietny ten zegar i inne bibeloty.
No i jesteście nawet trochę podobne z Karoliną :-)
Takie spotkania są super!
Pozdrawiam ciepło!
Nie wątpię, że świetnie się bawiliście, a miejsce fajowe:)
OdpowiedzUsuńNo a sypialnia tam niżej, łooo, lubię takie dokończone dzieła, nic dodać nic ująć! Wspaniale!
Pozdrawiam Cię wakacyjnie:)
Mika- koniecznie musisz się wybrać do La Vende,ale tej mieszczącej się w Manufakturze:)
OdpowiedzUsuńMimi - miejsce rzeczywiście magiczne:))jak i spotkanie:))
Lambi - w sypialni brakuję jeszcze paru drobiazgów, ale dziękuję za Twoje uznanie:))pozdrawiam serdecznie!
Wspaniałe spotkanie w przecudnym miejscu. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńwow śliczny blog;) chętnie będę do Ciebie zaglądać:* zapraszam do mnie i zachęcam gorąco do obserwowania;*
OdpowiedzUsuńMammamisia - dziękuję pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhannnah - dziękuję, mam nadzieję,że będziesz częstym gościem:)i ja Ciebie na pewno odwiedzę:)
pozdrawiam!
Fajnie że udało Wam się spotkać, takie pogawędki mają niezwykłą moc- ładują nasze pozytywne akumulatory na długo, a miejsce pogaduszkowe jest bajeczne.
OdpowiedzUsuńWyglądasz kwitnąco :) Miło patrzy się na to jak prowadzenie bloga zmienia podejście do wielu spraw :) Przejrzałam Twoje ostatnie posty i naprawdę gratuluję i trochę zazdroszczę takiej pozytywnej zmiany w życiu :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPinel - masz rację, takie spotkania są bardzo potrzebne:)
OdpowiedzUsuńaga - dziękuję za tyle miłych słów:) blog dał mi bardzo wiele, oj bardzo...
pozdrawiam!