Witajcie,
Aby nie być gołosłowną donoszę, że udało mi się zrealizować tygodniowe założenia w ramach porządków. Zacznę może od książek. To jedyna rzecz, której się nie pozbywam, także segregacji nie było:). Choć pewnie do wielu już nie wrócę, to jednak nie potrafię ich oddać, zupełnie inaczej mam z ubraniami czy innymi rzeczami. Sporą cześć mojej kolekcji stanowią prezenty ślubne, bowiem zamiast kwiatów poprosiliśmy o książki:) Druga cześć do literatura fachowa, która potrzebna jest mi na bieżąco. Z tego też powodu,że ciągle z niej korzystam, o bałagan nietrudno. Zaczęłam przede wszystkim od przejrzenia kondycji książek i sklejenia tych, które tego wymagały. Następnie kurze i poukładanie na półkach. Wszelkie leżące luzem kartki, dokumenty trafiły w końcu do odpowiednich segregatorów, choć w tych i tak czeka mnie zrobienie porządku.
Po książkowych porządkach przyszła pora na ubrania. Tutaj już od dawna przyjęłam pewną zasadę, która u mnie się sprawdza doskonale. Ubrania dzielę na wiosenno - letnie i jesienno - zimowe. Pod ręką w szafie mam te dostosowane do pory roku, cała reszta ląduje w górnej części szafy. Jeśli nie założyłam czegoś z danej kolekcji od poprzedniego segregowania to znaczy, że już więcej nie założę i oddaję te rzeczy. Tym sposobem, dziś pozbyłam się ogromnej torby rzeczy, w tym trzech torebek. Na koniec powkładałam zapachowe saszetki i nareszcie wszędzie zapanował porządek. Swoją drogą ciekawa jestem jak długo to potrwa, bo mój szanowny małżonek jest mistrzem bałaganiarstwa. Czego ja już nie próbowałam, próśb, gróźb, wywieszania kartek w strategicznych miejscach, a nawet swego czasu oznaczania tak zwanych zapalnych punktów...oj to temat na osobny post. Zobaczymy:)
Po książkowych porządkach przyszła pora na ubrania. Tutaj już od dawna przyjęłam pewną zasadę, która u mnie się sprawdza doskonale. Ubrania dzielę na wiosenno - letnie i jesienno - zimowe. Pod ręką w szafie mam te dostosowane do pory roku, cała reszta ląduje w górnej części szafy. Jeśli nie założyłam czegoś z danej kolekcji od poprzedniego segregowania to znaczy, że już więcej nie założę i oddaję te rzeczy. Tym sposobem, dziś pozbyłam się ogromnej torby rzeczy, w tym trzech torebek. Na koniec powkładałam zapachowe saszetki i nareszcie wszędzie zapanował porządek. Swoją drogą ciekawa jestem jak długo to potrwa, bo mój szanowny małżonek jest mistrzem bałaganiarstwa. Czego ja już nie próbowałam, próśb, gróźb, wywieszania kartek w strategicznych miejscach, a nawet swego czasu oznaczania tak zwanych zapalnych punktów...oj to temat na osobny post. Zobaczymy:)
Ciekawa jestem Waszych porządków, czy udało się? Zaplanowałam kolejny etap, czyli sprzątanie łazienki oraz pranie narzut, zasłon i kap. Przy psie to w zasadzie syzyfowa praca, tym bardziej teraz, kiedy zaczęło się gubienie sierści i nawet codziennie odkurzanie nie wystarcza. Po porządkach przyjdzie najprzyjemniejsza chwila - dekorowanie domku w świąteczne dekoracje. Tak jak zapowiadałam, odważyłam się na wprowadzenie koloru, zobaczymy co mi z tego wyjdzie:)
Ja też jestem w trakcie porządkowania książek. I mam to samo: nie potrafię ich oddawać. Co gorsza, zbieram od innych te, które ludzie chcą wyrzucić. Porządki może nie są najprzyjemniejszym zajęciem, ale to uczucie, kiedy zapanuje ład ( nawet chwilowy ) - bezcenne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ja też zbieram książki, pracowałam kiedyś w szkole, którą likwidowali i cała biblioteka szła do wyrzucenia, udało mi się sporo przygarnąć:)
Usuńpozdrawiam ciepło!
Moje książki są wszędzie,nawet na podłodze i w szafie z ciuchami.Kiedy znajdę jakieś miejsce?U nas w domu miejsca mało a ludzi pięcioro.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMoże uda się wygospodarować choć jeden regał, można wtedy ustawić je w dwóch rzędach. powodzenia!ściskam!
UsuńJa dopiero przymierzam się do wiosennych porządków:).
OdpowiedzUsuńKsiążki u nas zajmują wszystkie możliwe półki i ciągle ich przybywa. Jak jakiś tytuł wpadnie nam w oko to koniecznie musimy go mieć. Z każdego wyjazdu wracamy z dodatkowym bagażem- torbą pełną książek:). Widzę, że mieliśmy ten sam pomysł z książkami zamiast kwiatów:).
pozdrawiamy:).
Tak, też mieliśmy ten pomysł i uważam go za świetny:) Ja staram się raz w miesiącu kupić książkę, choć ceny przerażają, to jednak lubię mieć swoją:)
Usuńbuziaki!
Tez zajelam sie wiosennymi porzadkami. Niestety segregowanie notatek jest bardzo pracochlonne!
OdpowiedzUsuńNotatki jeszcze przede mną, niestety:( mam 10 segregatorów z wszelkimi sprawdzianami, arkuszami i w tym tonę po prostu:( ale muszę zrobić porządek w domowych dokumentach.
Usuńpozdrawiam!
Oluś ale z Ciebie pracuś ;) Ja dopiero się przymierzam do porządków więc może i ja się pisze na te łazienkowe i zasłonowe w nadchodzącym tygodniu ;)
OdpowiedzUsuńBuziak;)
Mnie jeszcze okna czekają...życzę powodzenia i daj znać czy się udało:) a czy pracuś?hmm po prostu mam wielką potrzebę porządku:)
Usuńoj moj kot pomalu zaczyna zmieniac siersc na letnia, bede tez musiala odkurac codziennie przez jakis czas. U mnie ubrania jeszcze nie przeszly selekcji, zabieram sie za to w tym tygodniu, ciagle jeszcze nosze niektore zimowe rzeczy, a tak jak Ty dziele je na sezony i wymieniam w szafie:-)
OdpowiedzUsuńsciskam mocno
B.
U Ciebie Basiu to chyba nie ma w szafie typowych zimowych ubrań co? Ja już wstępną selekcję zrobiłam, ale jeszcze się zastanawiam nad kolejnymi, czy na pewno mi się przydadzą.ściskam mocno!
UsuńŁad w książkach to podstawa mojego bytowania:)) Pięknie uporządkowałaś:)) Ja już sobie nawet worki próżniowe na zimowe swetry przygotowałam, ale zebrać się nie mogę... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDobre zdanie:) muszę je sobie zapamiętać:) powodzenia i pozdrawiam ciepło!
UsuńKsiążki prezentują się świetnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuje!
UsuńPodziwam zapał do sprzątania! Moje książki też wymagają odkurzenia. Co chwila przyworzę jakieś nowe z rodzinnego domu i już nie mam gdzie ich upychać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Oj zapał mam, aż sama siebie nie poznaję:) ale naprawdę sprzątam wszystko i sprawia mi to wielką radość:) moja biblioteka ciągle się powiększa, ale na szczęście jeszcze jeden regał czeka:)
Usuńpozdrawiam!
U mnie niestety brak czasu na konkretny porządek, jedynie w notatkach jakoś się łapie :)
OdpowiedzUsuńA widzisz!to jest taki paradoks, zauważyłam, że jeśli systematycznie odkładam wszystko na swoje miejsce i dbam o jaki taki porządek to potem takie generalne muszę robić rzadziej:)
Usuńpozdrawiam!
narzuty przy moim koksiku piorę co dwa tygodnie:(((..mąż ma urlop i obiecał mi półki....moze więc będzie porządek z książkami?
OdpowiedzUsuńQrko,życzę powodzenia!mnie mąż obiecuje pomalować półeczkę nad stół już drugi tydzień...
Usuńbuziaki!
Ale pracowicie u Ciebie, nie dziwię się, że nie chcesz pozbyć się takiego zbioru, ja też raczej książek się nie pozbywam, co innego z ciuchami, ostatnio parę worków przekazaliśmy podczas zbiórki.
OdpowiedzUsuńU Ciebie przy psie syzyfowa praca przy niektórych porządkach, a u mnie przy małej Zosi np.po umyciu okien już za chwilę na szybie można znaleść ślady małych rączek ;)
Pozdrawiam
Niestety beagle to jedna z niewielu ras,która gubi sierść cały rok, ale teraz jest totalna masakra...oby jakoś tą wiosnę przetrwać..ściskam!
UsuńOlu, imponujący zbiór książek posiadasz i rozumiem, że nie masz chęci by je oddać, mam podobnie. Z tymi papierami to Ci zazdroszczę bo u mnie bałagan koszmarny....dopiero co wychodzimy ze wstrętnych choróbsk, z którymi zmagaliśmy się przez ostatni miesiąc, mam nadzieję, że to już koniec i podobnie jak TY zabiorę się wreszcie za wiosenne porządki!
OdpowiedzUsuńOluś, napiszę dziś maila;
całuski,
Madziu, dziękuję!Madziu, jako tako porządek mam jedynie w papierach szkolnych, w domowych segregatorach za to bałagan na całego, ale za nie odpowiedzialny jest mój Artur, wiec sama rozumiesz...ale ja się i za nie wezmę niedługo!
UsuńMadziu dużo zdrowia!
ściskam!
Oj tak, dywan i psia sierść to jest mieszanka wybuchowa...
OdpowiedzUsuńDywanów nie mamy, bo to byłaby już totalna porażka, ale i tak sierść jest wszędzie:(pozdrawiam!
UsuńA ja w ramach porządków w książkach , kupiłam witrynkę - właśnie na książki Będę ja przemalowywac a potem poukladam w niej ksiazki.
OdpowiedzUsuńCo do ubran to ostatnio pozbylam sie mnoswa rzeczy : 3 razy zapakowalam bagaznik zeby wszystko wywieźć. W szafie zrobilo sie troche luzniej...
Czystki w szafie oznaczają,że trzeba ją na nowo zapełnić:)
Usuńmoje regały mocno odbiegają od tych wymarzonych mebelków, ale jeszcze nie znalazłam wymarzonych. pozdrawiam!
Półki z książkami robią wrażenie!Jestem pełna podziwu! Miewam takie wspaniałe zrywy najczęściej wtedy kiedy powinnam zrobić coś zgoła innego.No to od poniedziałku!Pracy z tym dużo ale jak potem jest przyjemnie:)
OdpowiedzUsuńMasz rację:) od razu jest przyjemniej:) ja lubię układać książki, przeglądać, oglądać itd:)
Usuńpozdrawiam i życzę wytrwałości!
Psa polecam porządnie wyczesywać co najmniej raz dziennie na spacerku, plus do tego podawać tran. Działa, sprawdzałam ;D.
OdpowiedzUsuńTo dobry pomysł, wyczesujemy go ale niestety, beagle to taka rasa, która gubi sierść cały rok, a teraz to już jest masakra...pozdrawiam!
UsuńJa już wielokrotnie miałam mocne postanowienie wyrzucenia połowy ciuchów z szafy bo pęka w szwach a gdy trzeba coś na siebie włożyć to nic nie ma ;o) ech...dlatego zazdroszczę Ci Twoich udanych porządków ;o) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO dziwo, ja uwielbiam wyrzucać ubrania i inne rzeczy, wtedy mam wrażenie,że oczyszczam swoją przestrzeń:)pozdrawiam!
UsuńA ja, na moje nieszczęscie, nie potrafię rozstawać sie z rzeczami- nie wyrzucam nie tylko ksiązek, ale też kolorowych magazynow, ubrań, torebek, butów... Część niepotrzebnych rzeczy lezy na strychu, częśc upchnięta głęboko w szafach. Ksiązki są w każdym pokoju, w kuchni, w sypialni... A jak juz coś się zupelnie nie mieści, to zawożę to na Kalinki:)
OdpowiedzUsuńChyba w poprzednim wcieleniu byłam chomikiem:)))
Buziaki
Super kolekcja :) Co do ubrań, to robię identycznie jak Ty i co jakiś czas robię przebierkę ( te w których nie chodzę albo oddaje albo wywalam:)
OdpowiedzUsuńPS. Miałam problemy z dodaniem Candy na swoim blogu, chciałam je umieścić wielokrotnie i wyskakuje jakiś błąd, nie mam pojęcia co się dzieje:)
Olu
OdpowiedzUsuńno napracowałaś się Kobieto- taką kolekcję książek ogarnąć. Ja narazie przesortowalam "ubrania", trochę skorupek, książki i regały zostawiam na ten tydzień, w przyszły weekend okna chcę umyć. Mam jeszcze mnóstwo skarbów na poddaszu, ale tam zabieram się zawsze za sprzątanie gdy robi się ciut cieplej- bo jest tam zimno.
Buziaki i miłego tygodnia Tobie życzę
Też nigdy nie pozywam się książek, jakoś nie potrafiłabym.
OdpowiedzUsuńZ ubraniami to już łatwiej.
Mój pies (rasa- "wieloowocowy")przez cały rok gubi sierść,więc znam ból jej usuwania:)
Pozdrawiam Cię serdecznie
Jak dobrze mieć jeden pokój zwany piwniczką. Tam lądują ozdoby po świętach i półki z przeczytanymi książkami wiszą na ścianach, tam mieszkają buty, których akurat nie potrzebuję(a mam ich sporo), tam na lato czeka moja ukochana biała ławka i stolik balkonowy...
OdpowiedzUsuńA tobie gratuluję zapału i samozaparcia i realizacji zamierzonego celu, tyle książek ogarnąć do kupy nie jest łatwo. Na szczęście to przedproże wiosny działa bardzo motywująco, czego doświadczam i ja od jakiegoś tygodnia.
Macham obiema łapkami- Agnieszka.
Wyrzucać książki- to po prostu grzech-dobrze więc ,że tego nie robimy :)
OdpowiedzUsuńSegregacja ubrań to podstawa ,bo inaczej można "utonąć", choć ja nie wyrzucam z taką odwagą jak Ty,bo doświadczenie mnie nauczyło ,że czasem po roku lub dwóch szukam "tej" torebki czy "tamtego" paska :D.
buziaki kochana i powodzenia w wiosennym ogarnianiu domku
Olu, podziwiam Cię za to ,że tak potrafisz się zmobilizowac....Mnie w sobotę udało się ponad to,co musiałam, umyć dwa okna i pozamiatać częśc działki. Na więcej nie wystarczyło juz ani sił ,ani czasu....
OdpowiedzUsuńbuziaczki
Podziwiam za konsekwencję. Ja przyjęłam tej wiosny jedną podstawową zasadę odnośnie szafy. Nie jestem przekonana? - oddaję! Dotyczy to rzeczy, które już, hmmm... nie pasują, które mi się znudziły, co do których nie mam pewności. Jak lekko się robi na sercu!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
marta
od razu czujemy się lepiej, gdy w naszym najbliższym otoczeniu zapanuje porządek, prawda..?
OdpowiedzUsuńz doswiadczenia wiem ze sprzatanie "w ksiazkach" to praca syzyfowa. wiec dorobilam sobie teorie, ze ksiazki nigdy nie wygladaja nieporzadnie, a balagan w nich to wrecz artyzm:)
OdpowiedzUsuńPokaźna kolekcja...zazdroszczę...uwielbiam książki ale swoich własnych aż tak dużo nie mam...często wypożyczam albo pożyczam od znajomych....gratuluję zorganizowania:) Dziękuję za odwiedziny u mnie i melduje że ja również porządki rozpoczęłam od skrzyni na zabawki mojej córki:)))I z ubraniami też zrobiłam porządek...tzn z częścią pozostałą część czeka:))))
OdpowiedzUsuńimponujący zbiór ale ścierania kurzu nie zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńTeż zaczęłam porządki,własnie myję okna.
pozdrawiam serdecznie :)
Och, zazdroszczę samozaparcia. Książki chwilowo mam złożone w wielkich pudłach. Właśnie zmieniam im miejsce zamieszkania ;) Z gościnnego na sypialnię. Więc porządki "zrobią" się same przy układaniu w nowym miejscu.
OdpowiedzUsuńInna sprawa to ubrania- masakra! Garderoba: masakra ! ;-) I niestety nie tylko z winy męża ;-) Może jak jeszcze poczytam jak się zabierasz za tę ciężką robotę, to też się natchnę i coś zrobię?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńA ja właśnie zmieniam wynajmowany pokój.
OdpowiedzUsuńwięc pakowanie, rozpakowywanie i tak w kółko.
Ale to dobry czas na pozbycie się różnego rodzaju :niepotrzebych zbieractw : ;)
Układanie po porządkach uwielbiam, więc nie mogę się doczekać :)
Pozdrawiam :)
Chyba czas obudzic sie z zimowego snu :) pozdrawiam i dieki za motywacje :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam porządek, ale pomimo tego, że sprzątam bardzo często, cały czas panuje u nas tzw. "Artystyczny nieład", który sumiennie tworzy mój mąż :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
Nasze porządku świadczą o tym, że naprawdę idzie wiosna !!!!!!! Ja już też jestem w ferworze porządków :):) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńOj zazdroszczę Ci takiego porządku wśród książek. U mnie wczoraj dopiero ustawiliśmy nowe meble i w najbliższych dniach czeka mnie właśnie dokładnie ta sama robota :/
OdpowiedzUsuńło Jezu jak ja bym chciała mieć tyle zapału co Ty :) jak pomyślę, że mam w 2 pokojach szafy pełne praktycznie nieużywanych starych ubrań to... ech... muszę się za to wreszcie wziąć :)
OdpowiedzUsuńOlu, zostałam Twoim 500 obserwatorem :), gratuluję tal imponującej liczby; pozdrawiam bardzo ciepło
OdpowiedzUsuńPodziwiam i zazdroszczę takiej imponującej biblioteczki.
OdpowiedzUsuńWiem co masz na myśli, pisząc o porządku przy psiaku.....ja mam 2 koty i pięciolatka, i ręce urobione po pachy :):)
Uściski ciepłe :)
Oj jojoj;) troszkę tych książek masz moja droga;)
OdpowiedzUsuńDużo książek masz nawet bardzo! Zazdroszczę! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOlu,twoje posty motywuja mnie do działania :))
OdpowiedzUsuńzazdroszczę ci takiej kolekcji książkowej :)Pozdrawiam cieplutko :)
Będę cieszyć się Twoim porządkiem, bo na swój muszę poczekać do końca remontu:)
OdpowiedzUsuńtakże jestem w trakcie wiosennych porządku, bardziej nawet wyrzucania wielu zbędnych rzeczy,m by zrobić miejsce nowym.
OdpowiedzUsuńpokaźną masz bibliotekę domową. bardzo!
Powiem, że jestem zachwycona Twoją determinacją, aż sama mam ochotę przewrócić swój dom do góry nogami....gdybym tylko miała więcej zapału...;) Ale lepiej odpoczywa się, kiedy zdajesz sobie sprawę, że wszystko jest na swoim miejscu i wszędzie jest porządek. Lubię to uczucie, świeżość, wiosna, wietrzenie szaf, czyste okna - no ale mam ten sam problem z psem, przy nim ciężko o porządek, ach to nieznośne gubienie sierści.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ilości książek i to jest dobry prezent ślubny, masz całkowitą rację :)
Zainspirowalaś mnie swoją akcją.Powolutku biorę się za wiosenne porządki;w szafie, na półkach, na balkonie. Mam nadzieję zyskac trochę miejsca i upłynnić rzeczy, których już nie używam. Po głowie chodzi mi kiermasz wiosenny na blogu:)
OdpowiedzUsuńAleż Ci zazdroszczę tej biblioteki!!! u mnie jest w planach zrobienie takiego pomieszczenia z masą półek i regałów na książki, czasopisma, zapiski na strychu puki co książki leżą w szafach, szufladach, budynku gospodarczym, część została u rodziców :(
OdpowiedzUsuńOlu:) Dzielna jesteś Kobitka - z determinacją porządkową:) Ja zaczęłam od ubrań, ale tak po całości, z malowaniem szafy i ogólnym odświeżeniem - powiedzmy, że garderoby:) Teraz okna, bo po zimie, ojjjj... Pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki za Twoje dalsze działania:)
OdpowiedzUsuńJa to Cie strasznie podziwiam. W szafie z ubraniami mam porzadek tylko kilka dni, a pozniej jest gorzej niz przed sprzataniem. Dlatego takich wielkich porzadkow juz robic nie bede. Taka to moja wiosenna recepta :-)
OdpowiedzUsuńOla mam podobna filozofię ubraniową, jeśli nie założyłam czegoś przez rok , to z pewnością więcej tego nie ubiorę.
OdpowiedzUsuńOlus, ja z ksiązkami mam tak samo, nie wydaję, choc miałam takie których sie czytać nijak nie dało i oddalam do biblioteki, w szafie porządek juz zrobiłam, swoją droga fajna strategia z posegregowaniem rzeczy na wiosenn-letnie i jesienno-zimowe (czemu na to wczesniej nie wpadlam?)a na szczeście mąz ma oddzielną szafe i nie widzę co tam jest, ale on jest jakims ewenementem bo zawsze ma wiekszy lad w szafnie niż ja.
OdpowiedzUsuńTo z ksiazkami mamy porzadek.
OdpowiedzUsuńJa zrobilam juz troszke porzadkow w szafie, po pierwsze kupilam nowa ktora postawilismy w piwnicy, bede w niej trzymala sezonowe ubrania. Czyli z chowaniem na wiosne tych zimowych robimy tak samo:)
buzka
Zapowiada się ciekawa seria postów :) Pierwszy raz dzisiaj jestem na Twoim blogu, bardzo tu ładnie i miło. Postanowiłam zatrzymać się na dłużej :) Pozdrawiam i zapraszam też do mnie !
OdpowiedzUsuńO proszę jaki z Ciebie mól książkowy- to się ceni, pokaźna kolekcja. Ja książki mam spakowane w szafkach zamykanych,w ikeowskich tekturowych pudłach, właśnie ze względu na kurz bo ja jestem alergik. Też mam podobny system segregowania do Ciebie i od kilku dni sprzątam, segreguję ale u mnie to chyba syndrom wicia gniazda się zaczyna he, he.
OdpowiedzUsuńOlu ale imponujący porządek. Napracowałaś się ale było warto. Jeszcze tylko wygodny fotel, lampka i masz swój kącik do czytania a na pastelowe nowości czekamy.
OdpowiedzUsuńbuzka
Pozytywnie Ci zazdroszczę tego porządku,u nas Janioł jest ,,porządkowym'' a ja latam z głową w chmurach potykając się o różne dziwne rzeczy,które sama sobie pod kopyta kładę:)Pozdrowionka,idę wylać wodę z miednicy,bo zaraz w nią wlizę hihihi
OdpowiedzUsuńMiłość do książek doskonale rozumiem, wychowałam się wśród ok. 2 tys. na półkach wokół M3 :), to były czasy, gdzie łatwiej (i tanio) można było książkę kupić niż wypożyczyć ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Widzę, że konsekwentnie realizujesz plan ..:), tak trzymać :).Uściski.
OdpowiedzUsuńDziękuję za Wasze słowo u mnie:) Cieszę się, że zmobilizowałam niektóre z Was do porządków:)
OdpowiedzUsuńbuziaki dla każdej z Was!
Oj ja też muszę uporządkować ale ja mam problem z tym własnie oddawaniem rzeczy bo i tak nie noszę czegoś a zawsze mówię a przyda się może założę i tym sposobem mam ich całe mnóstwo a chodzę w paru ale jakoś tak trudno mi się ich pozbyć hi hi
OdpowiedzUsuńJa od dawna już nie gromadzę rzeczy, dzięki temu mam poczucie łady:)
Usuńpozdrawiam!