poniedziałek, 4 października 2010

Moje haftowanie...



Spróbowałam i ja:)
Bardzo, ale to bardzo spodobało mi się haftowanie...Dostałam od Anetki wzory koron i postanowiłam zmierzyć się z tym zadaniem. Jak wyszło, widzicie sami. Coś mi się tam z liczeniem pomyliło, ale efekt końcowy myślę, że jest ok:) Teraz już powinno być coraz lepiej...



Oprócz korony, zrobiłam też literkę. Podobną dostałam kiedyś i prezentowałam na blogu.


Niedługo zabieram się za kolejne wzory:)

Miłego wieczoru życzę!

22 komentarze:

  1. Brawo!!Pierwsze koty za płoty i to jak pięknie wyszło:)Podziwiam i zazdroszczę wytrwałości
    czekam z niecierpliwością na dalsze prace:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. To naprawdę pierwszy raz...nie mogę uwierzyć!To może ja tez spróbuję...Ale zgłoszę się do Ciebie po wskazówki!Pięknie CI to wyszło!Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pod wrazeniem! Wiekie WOW ,ze sie tak nie po polsku wyrażę ;) Oby tak dalej :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna korona Ci wyszła, literka też cudna.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Olu, jestem z Ciebie dumna, piekne hafty, ja tez dopiero zaczynam, ale mnie tak rowniutko jak Tobie nie wyszlo:-)
    pozdrawiam
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  6. Brawo!!!Gratuluję,świetnie Ci to wyszło :)

    Chyba i ja muszę się zmierzyć z haftem krzyżykowym ;)

    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  7. Łaadnie Ci to wyszło! Nigdy nie próbowałam haftu, ale może kiedyś zacznę :) Mogłabym mieć taką podusie z koroną np :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No nie, ja jestem pod wrazeniem Twoich haftow.
    Wyszlo naprawde pieknie, i nie przejmuj sie bo ja tez czesto myle sie w liczeniu x.
    Ciesze sie ze wyszywanie tak Cie wciagnelo, wiec masz nowe hobby.
    Pozdrawiam goraco.

    OdpowiedzUsuń
  9. wow! haft masz w rękach! Mam nadzieję że na pierwszej próbie się skończy, szkoda marnować talent :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczne!!!! I korona, i literka - trudno mi uwierzyć, że tak można za pierwszym razem! Coraz bardziej podobają mi się takie nieduże hafty w jednym kolorze, jak ślad pozostawiony stempelkiem (pewnie to ma jakąś profesjonalną nazwę;)) Nabieram ochoty, żeby spróbować!:)
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  11. czesc Olu ;) jak na pierwszy raz to wyszło bombowo:))) Twój post zapisał się tylko pod postem rózanym,a nie ostatnim;)Ale dzieki,że napisałas po raz drugi:)fajnie,ze mieszkamy niedaleko i fajnie,ze jest internet i mozna spotkac podobne osoby do nas;)) pozdrawiam w cieplym jesiennym sloneczku i zycze milego wieczorku ;) karina

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja nie pamietam kiedy ostatnio cos haftowalam... Tobie ladnie to wychodzi...

    Pozdrawiam cieplutko. M

    OdpowiedzUsuń
  13. zaczęłaś od skomplikowanych raczej wzorów a wyszło bardzo ładnie:) gratulacje i oby tak dalej:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Olu,efekt naprawde wspanialy!Zachecilas mnie,aby rowniez sprobowac swoich sil..
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajne, mnie też zaczynają wciągać te korony.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak dla mnie bomba :)
    Pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  17. Podziwiam, urocze hafciki. Działaj dalej!

    OdpowiedzUsuń
  18. noooo kochana witaj w klubie hafciarek....ty masz talent!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Widzę że korony są zaraźliwe ;) Ja też mam do nich słabość a zwłaszcza jak oglądam tak pięknie wykonane ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń