piątek, 19 listopada 2010

Wieczór z Anną Kareniną...

(fot. internet)

Po ciężkim, pracowitym tygodniu, przyszedł nareszcie czas na relaks...Upiekłam na szybko ciasteczka cynamonowe i popijając nalewkę mojej Mamy po prostu odpoczywam! Jak już wspominałam kiedyś, ja z tych czytających nałogowo jestem:) i postanowiłam wrócić do lektury,która kiedyś wywarła na mnie ogromne wrażenie. I teraz po raz kolejny jestem zachwycona! To powieść Lwa Tołstoja "Anna Karenina". Ta siła uczuć i miłości...Polecam!
Od dawna jestem miłośniczką Rosji, rosyjskiej literatury i historii. Moim marzeniem jest wycieczka do Petersburga.

( fot. internet)


Poniżej kilka migawek z dzisiejszego wieczoru...








Pozdrawiam wszystkich!

21 komentarzy:

  1. Oj zjadłabym tych ciastek i popiła nalewką:) piękna historia...miłość w takiej oprawie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, ja też lubię rosyjską literaturę, miły klimat stworzyłaś sobie na dzisiejszy wieczór.Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymam kciuki za marzenia Twe !!!
    Bardzo przyjemny klimacik u Ciebie dzisiejszego wieczorka i bardzo apetycznie.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wieczór w takiej oprawie na pewno będzie udany,tego Ci życzę.

    "Annę Kareninę" czytałam kilka lat temu,chętnie bym wróciła do tej powieści.

    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny wybór :) ja kilkakrotnie czytałam tę książkę i za każdym razem robiła na mnie ogromne wrażenie:)
    nawet pokusiłam się żeby jeszcze przeczytać "Wojnę i pokój" ale dotarłam tylko do połowy drugie z czerech tomów :) może jeszcze kiedyś wrócę do tych książek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Trafiłaś w moją ukochaną książkę! Wracałam do niej tyle razy... Piękna historia!
    Ale u Ciebie nastrojowy wieczór :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również jestem zafascynowana historią oraz kulturą Rosji. Oprócz Petersburga chciałabym jeszcze zobaczyć Moskwę.
    Kto wie...może kiedyś wspólnie wyruszymy na podróż życia:)

    A wieczoru tylko dla siebie zazdroszczę! Dobrze, że po ciężkim tygodniu pracy pomyślałaś o sobie i zafundowałaś sobie taką przyjemność! Tak trzeba.

    OdpowiedzUsuń
  8. Alez u Ciebie przyjemnie. No i chyba bede musiala w koncu kiedys przeczytac Anne Karenine.Narazie jednak musze sie zadowolic ksiazkami o mikroekonomii.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ klimaty u Ciebie!!
    Narobiłas mi ochoty na przeczytanie Anny Kareniny!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Hi, hi rzeczywiście podobne klimaty.
    Naleweczki uwielbiam.
    Anna Karenina - lubię
    Mistrz i Małgorzata- uwielbiam.
    pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  11. tak trzymaj trzeb mieć czas dla siebie...tez bardzo lubię literaturę rosyjską...a mi się marzy podróż koleją transsyberyjską...pozdrawiam wieczorowo!

    OdpowiedzUsuń
  12. Też mi się marzył wyjazd do Petersburga.
    Anny Kareniny nie czytałam, a też lubię powieści z Rosją w tle. Mam w domu Doktora Żywago, ale do tej pory nie przeczytałam całego. Dużo takich książek niedokończonych mam.
    Polecam Ci serdecznie sagę Tatiany i Aleksandra. Autorka Paullina Simons. Saga składa się z trzech części.
    1. Jeździec miedziany
    2. Tatiana i Aleksander
    3. Ogród letni
    Pochłaniałam te książki w niesamowitym tempie. Chyba żadna historia mnie tak nie wciągnęła. Kilka lat minęło jak to czytałam. Ale myślę, że kiedyś przyjdzie pora, że przeczytam ponownie.
    Teraz czytam sobie biografię Johna Lennona. Świetną zresztą.
    Masz rację - jak taka pogoda to tylko siąść z książką, przy herbacie, świecach. Coś słodkiego do tego i długie wieczory gdy za oknem pada stają się wyjątkowo miłe :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja też z przyjemnością do Petersburga, bo ja miłośniczka Dostojewskiego jestem :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jaki magiczny wieczor mialas, pieknie migoca swiece u Ciebie.
    Tej ksiazki nie czytalam, i czas najwyzszy nadrobic.
    Buziaki Kochana

    OdpowiedzUsuń
  15. Przyjemny miałaś wieczór, oby takich jak najwięcej, czego Ci życzę:)
    Pozdrawiam cieplutko:)
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  16. Czesc Oluś,ale pięknie u Ciebie w blasku świec,dojrzałam takie same jak u mnie osłonki na świeczki:)
    A co do moich ozdób,to właściwie wszystko szyję dla znajomych albo znajomych znajomych:)Dla siebie mam na razie bardzo niewiele,ale mam nadzieje że zdążę udekorować mój domek.Ale nie narzekam bo zawsze jakiś grosik wpadnie.....niestety nasze państwo robi sobie z nas jaja jeśli chodzi o opiekę socjalną.Na wychowawczym to prawdziwa wegetacja finansowa,ale chociaz na codzień jestem z moimi maluchami ,to się liczy:)
    Pozdrawiam Cię serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kochana moja ,nic Ci nie polece bo ja szyje na starym łuczniku,marzy mi się coś bardziej profesjonalnego,ale na razie to niemożliwe :(
    Nie orientuję się bo nie miałam na razie takiej potrzeby. Wiem że Riona kupowała nową maszynę i ja chwali to może ją zapytaj.
    Całuski CI PRZESYŁAM.
    Ps. kratki na razie w większym kawałku nie udało mi się zdobyć,sorki :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przyjemny, nastrojowy wieczór. Lubię tak !!!

    OdpowiedzUsuń
  19. z 2lata temu razem z mężem ponownie czytaliśmy A.K.....pamiętam tez dobrze film cudowny klimat..świeczki sa w tym niezawodne:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Sama nie wiem ile to już razy przeczytałam tę powieść. Zawsze " na czasie".
    To się nazywa klimat do odpoczynku.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  21. Witaj słonko :)
    Nie czytałam ksiażki choć mam zamiar bo koleżanka poleca:)
    Film ogladałam. Ja bardzo lubie jezyk rosyjski ładny jest.
    A czytałas Jezdzca Miedzianego ? też piekna książka :) albo Rosyjski kochanke :)

    OdpowiedzUsuń