wtorek, 26 kwietnia 2011

Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu...

...nawet te z mojej kuchni:)



Makarony uwielbiam pod każdą postacią. Wciąż wyszukuję nowe przepisy. Ostatnio dosyć często korzystam z pesto, wszelkich ziół, a jeszcze częściej z pomidorów...Pomidory w puszce odkryłam podczas pobytu w Rzymie. Wciąż próbuję odnaleźć ten smak w polskich sklepach, wciąż szukam...takich jak tamte:) A każde ich użycie przywołuje wspomnienia tych dni sprzed paru lat...
Spontaniczna decyzja...jeszcze szybsze kupno biletów lotniczych i na miejscu niespodzianka:) Całkiem przypadkiem dane nam było zamieszkać w pięknym apartamencie z widokiem na Colosseum...6 dni jak w bajce:) wypełnione zwiedzaniem, próbowaniem smaków i smakowaniem samego Rzymu!Tęsknię za tamtymi chwilami, mam nadzieję, że dane mi będzie tam wrócić...

Moje wspomnienie Wiecznego Miasta...


To właśnie widok z naszego okna:)






Hiszpańskie schody:)


I coś dla miłośników ekologii:)


p.s. Mam nadzieję, że święta minęły Wam spokojnie i były wyjątkowymi chwilami...

Pozdrawiam!

21 komentarzy:

  1. Ja nie mialam takiego szczescia i niestety rezydowalam w Rzymie w jakiejs obskurnej dzielnicy. A coz ty tam za jakies tornado z torebki wypuscilas??

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W RZymie niestety nie byłam, a makarony uwielbiam...

    OdpowiedzUsuń
  4. ja byłam tam w lutym.tylko trzy dni,wszystko w biegu.tak...miasto piękne!mam to szczęście że za dwa tygodnie znów tam będę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Również uwielbiam makarony!We Włoszech byłam kilka razy (mam na północy rodzinę),ale w Rzymie nigdy.. Może kiedyś.Wiosenne uściski:).

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj makaroniki....uwielbiam.Olus,jestem okropna,nie złożyłam Ci życzeń,ale byłam tu tylko przez chwilke w Święta,brak czasu.Przepraszam,ale składam Ci życzenia na cały nowy tydzień i wiosennie,serdecznie Cie ściskam,buziaczki:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Tylko pozazdrościć takich widoków :) Zdecydowanie jestem kaszowa ;), choć czasem i nie gardzę makaronem :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspomnienia są bezcenne...
    Wrócisz tam zapewne, tego Ci życzę.
    Pozdrowień moc zasyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. piękne masz wspomnienie...mi nie dane było jeszcze tam dotrzeć ale wszystko przede mną...a makarony tez uwielbiam!!!!MNIAM:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Boski Rzym i makaroni ... no kto nie kocha Italii :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chciałabym tam kiedyś pojechać. Może jak chłopcy podrosną to się uda. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ach jak zazdroszczę!!! pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam szczęście być w Rzymie w listopadzie,
    było wspaniale :), zdjęcia pykałam malutkim Canonem pożyczonym od siostry, bo na dźwiganie dużego nie miałabym siły, zdjęcia też pokażę:)
    mogłabym tam wracać i wracać :)
    pozdrawiam
    ula

    OdpowiedzUsuń
  14. Olu, wspaniała pamiątka, i wiesz co jest najfajniejsze, że zaplanowana SPONTANICZNIE:))) Jestem makaroniarą, uwielbiam makaron w przeróżnych daniach, a kuchnia włoska często gości w naszym domu:)
    W Rzymie byłam parę lat temu, krótko niestety, ale wrzuciłam wtedy do Fontanny di Trevi monetę i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się tam wrócić:]
    Buziaki:)
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  15. dziękuję Olu serdecznie:)pozdrawiam ciepło:) śliczne fotki , na pewno jeszcze tam wrócisz nie raz,życzę ci tego bardzo;)buziaki

    OdpowiedzUsuń
  16. tez kocham makarony i tez kocham Rzym, na Via delle Botteghe Oscure brałam Ślub;-)cudowny maleńki Polski kościólek Św. Stanisława -zajrzyj -jak tam wrócisz (bo że wrócisz to jestem pewna)a pinokio z tego sklepu z drewnianymi zabawkami jest obłędny.

    OdpowiedzUsuń
  17. Pieknie spedzony czas i piekne wspomnienia... ja tez kiedys bylam w tym miescie wiele lat temu i mam nadzieje, ze jeszcze tam wroce...

    Pozdrawiam weekendowo. M

    OdpowiedzUsuń
  18. A ten twoj post jest niczym fragment z uwielbianej przez ze mnie ksiazki (filmu mniej!) "jedz modl sie i kochaj" :o)

    OdpowiedzUsuń