...jak dziś, najlepiej w ogóle nie wychodzić z domu! Śnieg sypie, termometr wskazuje tylko dwa stopnie:( Utknęliśmy w domu i dobrze nam tak:) Czas umilamy sobie smakołykami, dziś na słodko:)
Bardzo szybkie muffinki z dodatkiem jabłek i orzechów. Za namową Mimi, postanowiłam upiec je w kokilkach, co naprawdę świetnie się sprawdza!Polecam!I Was namawiam do korzystania z ceramicznych foremek, które powinny zastąpić silikonowe i papierowe formy.
Z przerażeniem myślę o przymrozkach, które podobno tej nocy mają się pojawić. Posadzone parę dni temu warzywka i kwiaty musiałam ponownie wnieść do domu...
Udało mi się wyhodować sadzonki dyni, chili i rzodkiewki. Zastanawiam się, czy na balkonie mają szansę wyrosnąć warzywa...
W ten zimy dzień posyłam Wam odrobinę słońca, zatrzymaną w żonkilach...
Pozdrawiam!
cześć Oleńka:) widze że złą pogodę zwalczasz pysznościami i pięknymi fotkami:) naprawdę to dziwne że w maju śnieg i zimnica:( ale mnie już w Polsce chyba nic nie zdziwi, a swoją drogą na świecie nie ma sprawiedliwości, co jasne nie od dziś, w Barcelonie 30 w cieniu:) i ludzie narzekają na upał, hm, pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńMam te białe kokilki i chętnie za Twoją radą wykorzystam je do pieczenia...a te mufinki ...to okiem widać, ze rarytas upichciłaś ;-)))
OdpowiedzUsuńNigdy nie sadziłam warzyw na balkonie, za wyjatkiem pietruszki...
wiem że muszą być dość głębokie donice...
i potem poprzerywać...coby mogło cośik silniejszego urosnąć...;-)
Trzymam kciuki ;-)
I pozdrawiam cieplutko ;-)
Całe szczęście, że siedzimy sobie w ciepłym mieszkanku i patrzymy przez szyby na to co nam "pani aura" tu wyprawia :) W Wawce teraz pada deszcz i jest 6 stopni.
OdpowiedzUsuńMufinki wyglądają apetycznie, ślinka cieknie tym bardziej, że lubię i jabłka, i orzechy :)
Trzymam kciuki za balkonowe uprawy !
Pozdrawiam ciepło :)
Piękne zdjęcia,jak zwykle działają na moje kubki smakowe.:)
OdpowiedzUsuńPogoda paskudna,dobrze,że można ją sobie osłodzić w dwoje.buziaki Olu, miłego wieczoru.
U mnie słońce cały dzień ale czekamy już na deszcz bo cały czas sucho ;( ale dobrze że bez przymrozków ;) Pyszności pokazujesz ;) Też zaczynam praktykować z mufinkami i zaczynam się w to wciągać jak nic ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;)
Ale kulinarnie u Ciebie Olus sieę zrobiło:))Mnie ciągle brak czasu na wszystko,na szybko cos prostego gotuje,żeby brzuchy zapchać:))A o mufinki za mną chodzą od jakiegoś czasu,muszę spróbować,pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńSame slodkosci i pyszne jedzonko ostatnio u Ciebie gosci, ale to dobrze :)
OdpowiedzUsuńKiedys mialam truskawki i pomidory na balkonie - udaly sie :) pozdrawiam
He he, mam podobnie, doniczki do domu, kominek w ruch syta carbonara do jedzenia i muffiny na deser, to najlepsze na taki śnieżny maj :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Witaj na mufiny to się pisze !!!A z tym śniegiem to makabra !!!za oknem snieg a ja pakuje syna zieloną szkołe do Łeby -serce mi jutro pęknie-właśnie popijam melisę no taką wkońcu ogrodową co prawda z pod śniegu !!!Pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście majówka w tym roku jest piękna... Każdy utknął domu. Ja z warzywami nie eksperymemtuje, bo mam balkon od ulicy i zeszłoroczna mięta miała smak spalin ;)
OdpowiedzUsuńA kokilek nie mogę nigdzie znaleźć.
U nas we Wrocławiu też dziś sypało. Miałyśmy z Siostrami wybrać się do Ogrodu Botanicznego na jarmark rękodzieła, ale z racji pogody dzień spędziłyśmy w domu. A żonkile rzeczywiście są słoneczne:)
OdpowiedzUsuńWygląda niezwykle smakowicie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Muffinki wyglądają smakowicie i przyznam, że nie robiłam ich jeszcze w kokilkach, muszę spróbować , a na balkonie ja mam bazylię ale patrzę za okno i widzę szron na moich rzodkiewkach - przeżyją czy nie ????? rany co z tą pogodą !!!
OdpowiedzUsuńAlez smakowicie wygladaja te Twoje mufinki. Ja jeszcze sniadania nie jadlam a tu takie zdjecia!!!
OdpowiedzUsuńSnieg w maju??? Niesamowite.
Ale że jak, w papierowych foremkach
OdpowiedzUsuńnie wyjdą ?
Przepis drugi w kolejce, po muffinkach z herbatą , które planuję upiec w weekend.
Muffinki wyglądają smakowicie.
OdpowiedzUsuńJa wlasnie wyciagnelam z pieca muffinki ale jogurotowe, podobaja mi se Twoje foremki musze chyba takie sobie sprawic:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kokilki można kupić w Duka, są też w Ikea.
OdpowiedzUsuńMuffinki jak najbardziej wyjdą w papierowych formach, ale zdrowiej jest w ceramicznych, no i są wielorazowe:))
Smacznego!
Świetny przepis! Z pewnością skorzystam z niego :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńSuper, że pieczesz muffiny w kokilkach ceramicznych. Grunt to spróbować i się przekonać. A warzywka na balkonie udadzą się, tylko potrzebują słońca. Bez światła i ciepła nic nie da rady. Ja u siebie posadziłam pomidory i sałatę i liczę na słońce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.