piątek, 23 września 2011

Podróże z Anią:)

Wrzesień mija niepostrzeżenie, a dziś oficjalnie przywitaliśmy jesień:) Każdego ranka wsiadam do kolejki, która zawozi mnie do dużego miasta, do pracy i każdego dnia widzę jak krajobraz za oknem się zmienia. Przybywa barw i kolorów, ależ mi to się podoba:) Lubię te krótkie podróże, bowiem jest to tylko moje 25 minut w ciągu dnia. Mój czas akurat na przejrzenie gazety, popatrzenie za okno, a ostatnio na niezwykłą lekturę. Kto z Was nie czytał Ani z Zielonego Wzgórza? To zdecydowanie moja ulubiona książka z dzieciństwa...przygody Ani niezwykle pobudzały moją wyobraźnię, a jej dom i wszelkie kulinarne aspekty bardzo mi się podobały:) Jesień to pora roku, która właśnie z Anią mi się kojarzy. Jakie było ostatnio moje zaskoczenie, kiedy w Empiku zobaczyłam na półce z bestsellerami nowe przygody Ani, zatytułowane: "Ania z Wyspy Księcia Edwarda", oczywiście autorstwa L.M. Montgomery. Jest to niepublikowany wcześniej ostatni tom przygód Ani. Życzeniem autorki było, aby książka zamykała cykl o najsłynniejszej rudowłosej bohaterce. Tekst został dostarczony wydawcy tuż przed śmiercią autorki i nie ukazał się wcześniej drukiem. Premiera miała miejsce w 2009 roku w Kanadzie, a w Polsce powieść ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego w tym roku. Kupiłam od razu i czytam...czytam...czytam...Polecam wszystkim fankom Ani:) To taki mój powrót do lat dziecinnych, kiedy mój kolor włosów zdecydowanie był rudawy:)
 

 Ania jest teraz szczęśliwą i dumną Panią Blythe.

Miłego wieczoru moi Mili:) ja dziś spędzam go z winkiem i oczywiście z  Anią:)

p.s.o prezentach jednak następnym razem.

36 komentarzy:

  1. Och Ania! :o) Uwielbiam, kocham! Zarówno powieść jak i jej ekranizacje - a to rzadko się zdarza ;o) A słyszałaś tytuł "Droga do Zielonego Wzgórza" choć nie spod pióra L.M. Montgomery a Budge Wilson, to dla wielbicieli przygód Ani ciekawe ich dopełnienie wydane z okazji jubileuszu.
    PS. również jeżdżę pociągiem do pracy, "od siebie" około 20 minut a kiedy jadę z domu rodziców to całe 1:15h wpatruję się przez okno na pola, lasy, spiące jeszcze miasteczka lub czytam książki, rozmyślam, marzę - i chyba Cię rozumiem ;o)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj kochana !!!No to trzeba będzie kupić i troszkę przenieś się gdzieś daleko .Pozdrawiam gorąco !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm. Zawsze mnie trąca taka... nostalgia, melancholia?... gdy czytam o jakiejś postaci od początku jej istnienia aż do momentu, gdy wszystko się układa, uspokaja. Przewijam szybko w pamięci całe życie, wszystkie przygody, które razem przeszłyśmy, wszystkie zmiany, jakie zaszły, a których wcześniej nie dostrzegałam... Zdecydowanie nie lubię ostatnich tomów. Zawsze zostaje pustka po historii w tym alternatywnym świecie.
    Chociaż o Ani przeczytałam tylko pierwszy tom i obejrzałam kilkanaście razy film (tak mi się wydaje - ale nie jestem pewna; może to tylko moje wyobrażone obrazy, które wytworzyły się przy lekturze?), to właśnie czekam na ostatni tom cyklu, dzięki któremu pokochałam fantastykę miłością dożywotnią i już teraz wiem, że ostatnie zdania będę czytała z wielką gulą w gardle.

    Zazdroszczę dojazdów. Ja do szkoły jadę 25 minut w jedną stronę, powroty czasem są dłuższe. I musiałby się zdarzyć cud, żebym mogła coś wtedy poczytać. Już prędzej mogę się poczuć jak glonojad przyssany do szyby ;).

    Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  4. no to ja jestem chyba inna bo przebrnęłam tylko przez pierwsza część i na tym skonczyłam:)ale moja siostra uwielbiała Anie i ma jej wszystkie części w domu, kto wie, może wreszcie się przekonam???lepiej późno niz wcale:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam i oglądałam, pamiętam niestety jak przez mgłę. Chyba najbardziej zapadł mi w pamięć Mateusz, za to nigdy nie przepadałam za Gilbertem. Ciekawe dlaczego? ;)))
    Ale za to jesień lubię tak samo jak Ty. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam przyjemności spotkać się z Anią na kartkach książki. Myślę, że najwyższy czas nadrobić te zaległości.
    Natomiast film oglądałam wielokrotnie i z przyjemnością obejrzała bym go ponownie.
    Przewracając kartki książki, spójrz za okno, to być może pomacham Ci na powitanie:).
    pozdrawiam.M.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oh kochałam będąc dziewczynką i kocham do dziś...

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie i ja bym przeczytała z ciekawości ten ostatni tom, swego czasu jeszcze w liceum uwielbiałam czytać Anię...

    OdpowiedzUsuń
  9. NOCE ZARYWAŁAM PRZEZ ANIĘ..A JAK PŁAKAŁAM..TEN TON TEATRALNY ANI MI SIĘ TAK UDZIELAŁ...PIĘKNE KSIĄŻKI...MUSZĘ JĄ KUPIĆ MOJEJ PRZYJACIÓŁCE...JA PO LATACH PRÓBOWAŁAM WRÓCIĆ DO ANI...ALE NIE DAŁAM RADY.....ZASŁODZIŁAM SIĘ...A FILM NIE TAK DAWNO OGLĄDAŁAM...I JAKOS BYŁO PRZYJEMNIE...DZIWNE...PRZEWAŻNIE MAM NA ODWRÓT-MIŁEJ LEKTURY OLU:))

    OdpowiedzUsuń
  10. 5 lat na filologii a przegapiłam premierę 'Ani...'? No nie... koniecznie muszę to zmienić i pobiec do Empiku!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Któż nie przeczytał Ani z Zielonego Wzgórza. Fantastyczna książka, jakże ponadczasowa.
    Miłego weekendu

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiałam "Anię ..." jako mała dziewczynka,również film bardzo mi sie podobał :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ania była jedną z tych bohaterek książkowych, z którymi się utożsamiałam. Przeczytałam całą serię i z wielką radością przyjmuję wiadomość o nowej pozycji...ach znów mieć ,,naście,, lat i poczuć ten młodzieńczy zapał.

    OdpowiedzUsuń
  14. biegnę wiec dziś do księgarni! Anię kocham miłością wielką, wszystkie dziesięć tomów przeczytałam i chętnie przypomnę sobie ten piękny świat stworzony przed L.M.M. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Olu, przeczytam na pewno, bo Anię z Zielonego Wzgórza uwielbiam do dziś :))

    Pozdrawiam serdecznie

    Ada

    OdpowiedzUsuń
  16. Przy najbliższej bytności w mieście biegnę do empiku i kupuję, a potem..nie ma mnie dla nikogo :) Moje wzgórze też jest zielone, mam rude warkocze :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ania zawsze przenosi mnie w świat dzieciństwa, kiedy na wakacje do Babci zabierałam ją w plecak i beztrosko czytałam, czytałam i czytałam :) dziękuję Olu, że swoim postem przypomniałaś mi ten czas :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetny post Olu.. Po to wydanie na pewno pobiegnę do księgarni bo Ania to moje wspomnienie dzieciństwa. Dzieciństwa kiedy jeszcze żyło się w świecie marzeń..marzeń jakimi żyła Ania.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  19. Cieszę się, że Ania jest nie tylko moją bohaterką dzieciństwa:) ile ona wspomnień przywołuje...każdej z nas z czymś się kojarzy!
    pozdrawiam moje Drogie:)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Olu a to mi smaczka na lekturę zrobiłaś, a Anię kocham miłościa bezgraniczną, nawet oststnio między jakimś niedzielnym sniadaniem a obiadem katem oka oglądałam film....pozdrawiam, no i dziekuje za takiego newsa o rudzielcu.

    OdpowiedzUsuń
  21. książek nie czytałem, a jednak ekranizacje wspominam bardzo miło...

    OdpowiedzUsuń
  22. To także i moja ulubiona książka z dzieciństwa. Anię uwielbiam za jej urok osobisty, pozytywne nastawienie do świata, a zwłaszcza za to, że we wszystkim potrafi dostrzec ogrom piękna.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ciekawa jestem tej książki! Mam wszystkie części (przynajmniej tak myslałam do tej pory;)) i nie wiedziałam, że jest w ogóle jeszcze jakaś z tej serii. Czy treść obejmuje rzeczywiście najpóźniejsze dzieje Ani, czy może jakoś wstrzela się pomiędzy te wcześniejsze tomy? Uściski:)))

    OdpowiedzUsuń
  24. Oooo Ania! ;)
    Nie pamietam ile książek z serii przeczytałam, zdecydowanie nie wszystkie, ale czytałam inne książki tej autorki.
    Oglądać kolejne serie- uwiebialiśmy! całą rodziną, nagrane mieliśmy filmy na kasety wideo i co jakiś czas puszczaliśmy sobie co dzień jeden odcinek :) uwielbiam grę głównej autorki Megan Follow czy jakoś tak ;)
    taaa z sentymentem wspominam Mateusza :) ach wspomnienia ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Pinel, klucze do raju - chętnie bym wróciła do filmu również:) polecam lekturę:)


    Pollyanna Chocolate - bardzo trafnie ją określiłaś:)

    Sunsette - Tak, książka obejmuje późniejsze losy Ani, jako poważnej:) żony doktora Gilberta. Tak jak pisałam powyżej zamyka ona cykl o Ani:)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  26. Dag-eSz - Ania to również moje wspomnienia!i jeszcze pewnie i Tobie bliskie Dzieci z Bullerbyn:) Mateusza też wspominam bardzo ciepło!niezwykła postać:)
    pozdrawiam Cię serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam Anie i razem z kuzynka zaczytywalam sie powiesciami o Ani w wakacje. O nowej ksiazce slyszalam od Cioci i na pewno sobie kupie.
    Na zimowe wieczory planuje obejrzec wszystkie filmy nakrecone na podstawie powiesci Montgomery. Te filmy i filmy na podstawie J. Austen to moje zimowe faworyty:)

    OdpowiedzUsuń
  28. ja to jakiś dziwoląg jestem ale Anię to ja czytałam jak miałam około 40 tki pierwszy raz i mi się podobało:-)

    OdpowiedzUsuń
  29. To także jedna z moim ulubionych postaci literackich :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Uwielbiam Anię, uwielbiam Anię, uwielbiam Anię! Czytałam ją niedawno, mamie opowiadałam, jak Ania krowę sąsiedzką sprzedała, oglądać na ekranie - to cukiereczek, też przepadam, serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  31. Pozdrawiam wszystkie miłośniczki Ani:) ja czytam cały czas:)
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  32. Oleńko, ja też jestem wielbicielką przygód Ani. Przeczytałam prawie wszystkie książki o niej. Muszę do nich chyba wrócić. Pozdrawiam ciepło i życzę udanego czytania :).
    P.S. Ja na studia dojeżdżałam codziennie pociągiem do Wrocławia. Czasem brakuje mi tych podróży. U mnie trwały ok.45minut w jedną stronę.

    OdpowiedzUsuń
  33. Oleńko, jaki fajny post, dopiero teraz do niego dotarłam, bo gdzieś mi umknął wcześniej i dopiero u siebie w Twoim komentarzu przeczytałam, wiesz co...:) Miło mi, że pomyślałaś o mnie pisząc o Ani:)))) Jednak wyobraź sobie, ja w czasach szkolnych Anię z Zielonego Wzgórza omijałam szerokim łukiem przeżywaj ąc fascynację serią o Panu Samochodziku, książkami Ożogowskiej, Nienackiego, Bahdaja i Niziurskiego:)
    Buziaki:)
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  34. bardzo ale to bardzo się cieszę że zaglądnęłam do Ciebie (po raz kolejny) bo jak w niedzielę będę w empiku to mam nadzieję że sobie kupię moja najukochańsza przyjaciółkę z lat młodzieńczych 0 które chyba d odzisiaj mi zostały :)
    a czy znasz błekitny zamek?
    buziaki i serdeczności

    OdpowiedzUsuń
  35. olusiak - takie podróże są bardzo przyjemne:))

    milamto - ach, czyli jednak Ania to nie Ty:))buziaki!

    mika - monika - koniecznie kup Anię, nie zawiedziesz się:) i ja muszę się do Ciebie wybrać:)
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  36. O jak ja się cieszę, że tu trafiłam i to jeszcze na taką wiadomość ! Tomik na pewno zakupię - dla mnie Ania to obowiązkowa pozycja w sercu i w biblioteczce :) Cieszę się, że mam dwie córy - już się nie mogę doczekać tego wspólnego czytania :)
    Pozdrawiam !
    Pięknie tu u Ciebie!

    OdpowiedzUsuń